
Kapłony i szczeżuje: Opowieści o zapomnianej kuchni polskiej
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)
Rekomendowane przez UpolujEbooka.pl | ||
---|---|---|
37.90 złpremium: 22.74 zł | ||
-23% 29.18 zł | ||
32.22 zł | ||
34.11 zł | ||
37.90 zł | ||
Pozostałe księgarnie | ||
26.59 zł | ||
29.94 zł | ||
29.98 zł | ||
31.46 zł | ||
32.22 zł | ||
34.11 zł | ||
34.11 zł | ||
34.50 zł | ||
37.90 zł | ||
37.90 zł |
Garstka wiedzy o przyrodzie i medycynie, czubata łyżka antropologii i kultury, szczypta wydarzeń historycznych. I wyrazisty posmak religii. Oto prawdziwa uczta dla smakoszy! Wytrawni znawcy historii zmieniających się smaków i świetni popularyzatorzy wiedzy o dawnej kuchni dzielą się z nami swoją oszałamiającą wiedzą. Ich książka to przepis ku pokrzepieniu zarówno żołądka, jak i umysłu.
„Kapłony i szczeżuje” to opowieść o kuchni tak dawnej, że już zapomnianej.
Kapłon, czyli wykastrowany i tuczony kogut, był najpopularniejszym składnikiem potraw w pierwszej polskiej książce kucharskiej, szczeżuje były desperacką próbą urozmaicenia diety biedaków. Kuchnia to jednak nie tylko przepisy i dania, to także wiedza o przyrodzie, smaku i świecie – dopiero na tej podstawie decydujemy, co jest, a co nie jest jedzeniem. Staropolska sztuka kulinarna przez wieki była pod przemożnym wpływem religii: post nie oznaczał tylko jedzenia ryby w piątek, kuchnia koszerna wpływała na zwyczaje żywieniowe chrześcijan, a kulinarne przemyślenia świętych Piotra i Pawła przez stulecia kształtowały naszą żywieniową wyobraźnię.
Kuchnia polska, którą znamy, to twór stosunkowo nowy. Więc gdy szefowie kuchni prześcigają się w poszukiwaniu czegoś jeszcze bardziej zaskakującego, możemy sięgnąć do zapomnianej przeszłości. Możemy – „ku pokrzepieniu serc” – przypomnieć sobie oszołamiającą karierę znanego kiedyś w całej Europie „szczupaka po polsku”. Możemy cofnąć się do czasów, gdy „barszcz” oznaczał zupę z barszczu, gdy pasternak albo rzepa nie były tylko słowami ze staroświeckich przysłów, gdy kucharze i smakosze wiedzieli, jak się przyrządza żółtonosy czy sielankę. Do tej, zdawałoby się, przebrzmiałej, a jednak fascynującej wiedzy możemy sięgać także ku pokrzepieniu żołądków.
Kapłony i szczeżuje przyciągnęły mnie okładką i tytułem (boski, prawda? a teraz przyznać się, kto wie, co to są kapłony i szczeżuje?), ale wcale nie zamierzałam jej czytać. Wzięłam tylko do ręki w celu przejrzenia – ale jak zaczęłam, nie mogłam odłożyć, dopóki nie skończę. Nawet nie wiem, od czego to zależy. Może dlatego mnie tak wciągnęła od razu, że to rozmowa Jarosława Dumanowskiego z Magdaleną Kasprzyk-Chevriaux? Sam fakt, że to dialog być może wywołał we mnie uczucie słuchania ciekawej rozmowy, a nawet brania w niej udziału, a nie czytania książki. Jeśli do tego dojdą ciekawi rozmówcy, którzy mają naprawdę świetne rzeczy do przekazania, wiele ciekawych anegdot i ogrom wiedzy – nie pozostaje nic innego tylko skorzystać.
Spojrzenie na historię przez pryzmat kuchni wydaje się być dziwne, ale tylko na początku. Bardzo szybko okazuje się, że przez i dzięki jedzeniu można poznać ludzi, ich zwyczaje, całe epoki, wielkie wydarzenia historyczne, ale też zwykłą codzienność tych najbiedniejszych. Nasza kulinarna historia, nasze jedzeniowe zwyczaje, produkty, które znaliśmy, jedliśmy i gotowaliśmy ukształtowały naszą dzisiejszą rzeczywistość. Nie jest to jednak tak proste, jakby się mogło wydawać.
Autorzy udzielają nam fantastycznej lekcji historii. Przeszłość przeplatają z teraźniejszością, pokazują jak kiedyś wpłynęło lub mogło wpłynąć (bo brak źródeł) na dzisiaj. Zobaczymy, jakie kuchnia ma znaczenie, porównamy co jedzono kiedyś, a co dzisiaj – a potem zatęsknimy do kulinarnego kiedyś. Odkryjemy, jak kiedyś poszczono i zrozumiemy, że dzisiaj jemy za dużo. Nie miałam pojęcia, jak bardzo coś tak prozaicznego, jak jedzenie, było uzależnione od wiary. Dowiecie się też, dlaczego naprawdę powinniśmy ograniczyć mięso i jakie ku temu są historyczne przesłanki. Jakie są smaki, czy istnieją kuchnie narodowe i że współczesny człowiek naprawdę nic nowego nie wymyślił, jeśli chodzi o zdrowe odżywianie. Ostatni rozdział zabierze nas w świat kulinarnej rekonstrukcji – coś, o czym ja nie wiedziałam zupełnie nic przed lekturą. Jeśli jesteście ciekawi, co Bona przywiozła ze sobą i czym była włoszczyzna, co to są tytułowe kapłony i szczeżuje, co z tym jedzeniem mięsa, chcielibyście poznać kulinarne mity i anegdoty, odkryć, które dzisiejsze przekonania są prawdziwe, a które nie – czytajcie!
Mam silne przekonanie, że to książka nie tylko dla kulinarnych geeków. A może właśnie najmniej dla nich. Chciałabym, żeby sięgnęli po nią zwykli czytelnicy i odkryli, jak bardzo historia może być fajna, jak historia jedzenia może być ciekawa i jak dużo można się z niej nauczyć. Książka jest określana jako jedna z najważniejszych książek o tematyce kulinarnej, jakie zostały wydane w Polsce w XXI wieku. Z pewnością to bardzo cieszy autorów. Ja się pod tym podpisuję, choć zupełnie nie zdaję sobie sprawy z tej wartości – nie jestem obecna w kulinarnym świecie, więc trudno mi podkreślać, jak ważna książka w nim jest. Ale z perspektywy kogoś, kto lubi dowiadywać się nowych rzeczy i lubi czytać ciekawe historie – jestem zachwycona i gorąco polecam! A to, myślę, że komplement równie istotny, jak pochwały ze środowiska.
Ocena: 6/6