ebook Na tropie
3.56 / 5.00 (liczba ocen: 182) Ilość stron (szacowana): 432

Na tropie
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)

E-book - najniższa cena: 16.45
wciąż za drogo?
16.45 zł
27.81 złpremium: 17.94 zł Lub 17.94 zł
23.92 zł Lub 21.53 zł
26.00 zł
28.31 zł Lub 25.48 zł
23.91 zł
25.12 zł
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (5)
Wesprzyj UpolujEbooka.pl - postaw kawę
Inne proponowane

Konflikt dobra ze złem nie ma jasno ustalonych granic, każdy może się okazać zdrajcą. Przełom lat 80. i 90. to nowa, bezlitosna rzeczywistość. W niedbale dotąd prowadzonym śledztwie w sprawie zabójstwa młodej dziewczyny dochodzi do przełomu. Przy okazji wychodzą na jaw szczegóły śmierci pewnego bardzo dociekliwego dziennikarza…

Komu zależało na tym, by uciszyć ambitnego redaktora?
Podejrzane związki gangsterów, policjantów i biznesmenów są tajemnicą poliszynela. Światem stróżów prawa okazują się rządzić zakulisowe gierki i korupcja. Koszmary, które zdarzały się tylko w filmach kryminalnych, nagle stają się realne. Atak na policjanta, porwanie, zabójstwo jego dziewczyny – dla komisarza Harry'ego to wszystko jest boleśnie dotkliwe. Ktoś czyhał na jego życie, pytanie tylko – przyjaciel czy wróg?
Cykl „DEKADA” to bezlitosny świat, w którym z dnia na dzień zaginął bezpowrotnie dawny porządek i nastało nowe prawo.

Na tropie od Michał Larek możesz już bez przeszkód czytać w formie e-booka (pdf, epub, mobi) na swoim czytniku (np. kindle, pocketbook, onyx, kobo, inkbook).
Na tropie czyli druga część Dekady potwierdza niebywały kunszt Michała Larka w tworzeniu przykuwającej uwagę fabuły oraz budowaniu postaci, które znajdują sympatię w naszych oczach. Nowa powieść, nowa zbrodnia i niezapomnienie emocje, które towarzyszą nam na każdym kroku w drodze do poznania personaliów mordercy. A rzecz dzieje się w Poznaniu oraz na obrzeżach miasta. Autor umiejętnie wprowadza nas w świat brutalnej rzeczywistości, gdzie dobro miesza się ze złem a granice zacierając się tak mocno tworząc jeden organizm. Michał Larek sprawnie żongluje naszymi emocjami, które napinają się do granic wytrzymałość niczym struny głosowe Placido Domingo czy Luciano Pavarottiego. Tomasz Harwej vel. Harry to dla mnie policjant z krwi i gości. To również przykład gliny, który doskonale wie, że w walce dobra ze złem nie raz należy stanąć po drugiej stronie blachy. Co najważniejsze, należy pamiętać by w tej konfrontacji nie zostać „policjantem odwróconym”. Zapytacie co mam na myśli? Przeczytajcie tę książkę, a zrozumiecie i uświadomicie sobie jak łatwo jest przejść na drugą stronę, a jeszcze trudniej pogodzić się z tym. Często wówczas nie ma odwrotu!

Książka ta zachwyca wielowątkowością historii oraz mnogością bohaterów. Każda z opisanych historii wciąga, intryguje. Tak samo każdy z bohaterów ma w sobie „to coś” co powoduje, że lgniemy do nich stając ramię w ramię w rozwiązaniu kryminalnej zagadki. Co prawda wspomniany już Harry borykający się z demonami przeszłości został odsunięty na drugi plan. Jednak Katia Domagała dzielnie skupia naszą uwagę, powodując, że kupuje naszą czytelniczą sympatię. Bezkompromisowa, diabelsko urocza i skuteczna policjanta nie boi się stanąć twarzą w twarz z najgroźniejszymi przestępcami. Dziękuję również Autorowi za to, że w świecie Policji znalazł miejsce dla kobiet. Obok wspomnianej Katii, poznajemy Weronikę – policjantkę z Buku.

Wspomniałem o bogactwie wielowątkowości tej powieści. Ogrom urodzaju fabuły powala – jednak sprawnie poprowadzone pióro pisarza powoduje, że nie gubimy się w niej. Rzekłbym na przekór a wręcz zatracamy niczym Orfeusz w Eurydyce. Zabójstwo młodej dziewczyny, śmierć ambitnego dziennikarza, czy też podejrzane związki korupcyjne gangsterów, policjantów i biznesmenów skupiają naszą uwagę na tyle, że czytamy tę książkę z zapartym tchem. Ważnym aspektem ukazanym w tej powieści jest problem alkoholizmu oraz jego destrukcyjnych skutków dla rodziny. Historia Drewniaków jest niejako kalejdoskopem wielu rodzin borykających się z tym problemem. Michał Larek umiejętnie wkomponował morderczą fabułę w klimat lat dziewięćdziesiątych. W pełni odwzorował ducha tamtych czasów ukazując brutalną rzeczywistość z jaką Polska mierzyła się u styku lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Na tropie jest gwarantem ciekawej lektury i miło spędzonego czasu, w którym odpłyniemy w świat, gdzie budziła się do życia polska demokracja. Michał Larek skrupulatnie, z dbałością o każdy detal przedstawianej historii stworzył powieść, która na liście miłośników gatunku powinna się znaleźć. A gdy już zaprosicie się do podróży w tę wyjątkową fabułę, będziecie nie raz wracać do niej myślami niczym turysta przeglądający album z wyprawy życia. Odkładając na półkę Na tropie poczujecie się jak ten turysta, który odlicza czas do kolejnej wyprawy. A następna taka podróż z powieścią Michała Larka rozpocznie się już 17 października bowiem wtedy nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona na półki księgarń zawędruje Fatum trzecia część Dekady.

Ocena: 6/6 czytaj więcej
©Czyt-NIK
Powiem Wam, że pójście z kryminałem pod pachą na plac zabaw, to jak cierpieć na rozwolnienie w czasie meczu decydującego o zwycięstwie Polaków na Mundialu (sytuacja czysto hipotetyczna). Chcesz czytać, bo świetnie się zapowiada, a nie możesz, bo wokół ciebie biega mnóstwo dzieci, w tym twoje, które koniecznie chce się gonić, grać, cokolwiek…byleby nie dać ci czytać. Tak właśnie czułam się kilka dni temu, kiedy postanowiłam zabrać córkę na plac zabaw w nadziei, że będę miała chwilę dla siebie (ha!). W myśl zasady, że czytam wszędzie, wśród foremek, łopatek, piłek i innych (gwarantujących mi spokój) gadżetów znalazła się najnowsza książka Michała Larka Na tropie.

Z pewną dozą niepewności podchodziłam do tej lektury. Po Furii, która była naprawdę niezłym debiutem, zastanawiałam się, czy druga część spełni moje oczekiwania – drobne zastrzeżenia, które miałam po przeczytaniu pierwszej części, uwierały jakiś fragment mojej mózgownicy, odpowiedzialny za zaufanie do pisarza. Doszłam jednak do wniosku, że żadne zastrzeżenia nie są w stanie być ponad moje uwielbienie dla niego za osadzenie akcji w czasach przełomu lat osiemdziesiątych i ’dziewięćdziesiątych. Druga rzecz, która zawsze przyciąga mnie do Larka, to czerpanie z prawdziwych historii. Trudno przejść obok tego obojętnie.

W Na tropie spotykamy się z wydziałem kryminalnym, którego członkowie prowadzą śledztwo w sprawie zaginięcia pewnego dziennikarza. To już inny sposób przedstawienia sprawy niż miało to miejsce w Furii – mamy tu dochodzenie, domysły i próby ich potwierdzenia. Winny nie jest znany od pierwszych stron, znamy jedynie przypuszczenia śledczych i wraz z nimi staramy się je potwierdzić. To zdecydowany plus dla tych, którzy lubią brać udział w rozwiązywaniu zagadki. Zawiodą się ci, którzy oczekują rozwiązania sprawy dopiero na ostatnich stronach. Na tropie to w żadnym wypadku nie jest kryminał dla detektywów-amatorów. To obraz policjantów, dla których picie wódki na służbie było tak normalne jak nadużywanie swojej władzy. To gliniarze z krwi i kości, którzy stoją za sobą murem i – gdy trzeba – sami wymierzają winnym karę. Szczególnym przypadkiem jest Harry, którego tak bardzo brakowało w pierwszej części serii – niezwykle charyzmatyczny, wyróżniający się klasycznymi „samczymi” zapędami, który w imię lojalności rozumianej na swój sposób, wymierza sprawiedliwość wedle własnych zasad. W Na tropie poznamy go na tyle dobrze, by móc go albo znienawidzić albo pokochać. Tęskniłam za takim bohaterem. Nie chciałabym go spotkać, nie chciałabym, żebyśmy mieli ze sobą do czynienia, ale to właśnie on nadał tej książce charakter, uczynił ją jeszcze bliższą „tamtym czasom” oraz przypomniał rewelacyjne filmy Pasikowskiego i niezapomniane role Bogusława Lindy.

Po przeczytaniu Furii miałam nadzieję, że kolejna część będzie bardziej dynamiczna – Larek spełnił moje oczekiwania w tej kwestii. Odszedł również od swego rodzaju szablonowości w przedstawianiu bohaterów, choć tego akurat nie poczytywałam za wadę – mimo to pozytywnie oceniam fakt, że potrafił pokazać tych samych bohaterów (Ostrowskiego, Kowalskiego czy Katię) z nieco innej strony. I choć poprowadził swoją opowieść tak, że można Na tropie czytać bez znajomości pierwszej części serii, to nie wpakował się w pułapkę powielania charakterystyk postaci, co odczytuję jako ukłon w stronę wiernych czytelników.

Wady? Aż strach o nich pisać, czytając same pozytywne recenzje tej książki. Mnie rozczarował wątek Derwiniaków. Niezwykle wymowną sceną z ich domu Larek rozpoczął akcję książki i byłam przekonana, że stanie się ona jakkolwiek ważna dla całej fabuły. Kilka pierwszych stron, które uderzyło we mnie jak piorun w instalację elektryczną bez ochrony przeciwprzepięciowej sprawiło, że miałam ochotę napisać autorowi, jak bardzo to jest świetne. Tymczasem wraz z ostatnią stroną zaczęłam się zastanawiać, po co w ogóle ten wątek się tam pojawił. Poczułam zawód. Nigdy nie zrozumiem, w jakim celu wtrąca się do całości utworu poboczne wątki, które nie mają z nim nic wspólnego. A już trudno jest mi wybaczyć zmiażdżenie ich, podczas gdy zapowiadają się perfekcyjnie. Pogłębienie tego wątku na rzecz mniejszej ilości dialogów zadziałałoby zdecydowanie na plus całej książce. Chciałabym, żeby w kolejnej części Michał Larek więcej uwagi poświęcił meandrom umysłów śledczych, a nie skupiał się na wymianie zdań między nimi. Skoro moje życzenia po przeczytaniu Furii zostały spełnione, to może pisarz uwzględni również tę małą prośbę? Na pewno to sprawdzę, bo nie wyobrażam sobie, żeby nie sięgnąć po Fatum, kolejną zapowiadaną część serii Dekada.

Ocena: 4+/6 czytaj więcej
©Spadło mi z regała
Tak to już jakoś jest w naszej polskiej popkulturze, że najbardziej kultowe filmy i seriale często nawiązywały do burzliwego przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Każdy z nas zapewne pamięta, albo choćby słyszał o "Psach" Pasikowskiego, "Ekstradycji" z Markiem Kondratem czy "Glinie" z duetem Radziwiłowicz -Shtur. Jeśli tak jak, jak tęsknicie za tamtymi klasykami, to z pewnością nie możecie przejść obojętnie obok tego co ostatnio wyszło spod pióra Michała Larka. Przed zapoznaniem się z recenzją nie zapomnijcie oczywiście o klimatycznej nucie (proponujemy https://www.youtube.com/watch?v=9IsPGfIfSCo )

Harry (cóż za przypadkowa ksywa) to typowy, zmęczony życiem glina, nawiązujący swoją charakterystyką do wspomnianych wyżej tytułów. Dla niego liczy się już tylko praca i sprawiedliwość, środki do jej osiągnięcia już niekoniecznie. Mamy początek lat dziewięćdziesiątych, gdzieś w Poznaniu, jesteśmy świadkiem pogrzebu policjanta. Humory nie dopisują, tym bardziej, że mimo wielu starań, przeciąga się śledztwo w sprawie głośnego zaginięcia znanego dziennikarza śledczego. Krążące na komendzie plotki o zaprzedanych gangsterom stróżach prawa, tylko utrudniają i tak niełatwe zadanie. Do tego dochodzi gorący, tragiczny związek głównego bohatera z dziewczyną gangstera i nim się obejrzymy mamy przed sobą dobrze już nam znaną historię śledztwa z wątkiem krwawej zemsty w tle.

Coby nie mówić autor jest w stosunku do nas bardzo uczciwy i od samego początku wiemy, że o żadnym zaskoczeniu nie ma tu mowy. Przyznam się, że przez spory czas, wszechobecne przerysowanie, powtarzające się klisze, drażniły mnie dosyć mocno. Gliniarz oczywiście musi być samotny, z tragedią rodzinną w tle, jest zemsta, koledzy na komendzie na rauszu, wszędzie dym papierosa, a większość osób swoimi tekstami jakby ciągle chciała się ścigać z niedoścignionym Brudnym Harrym.

Z czasem jednak odpuściłem, przestałem myśleć i po prostu poddałem się wizji autora. Pan Michał Larek ma bardzo lekkie pióro, tak więc po książce po prostu się płynie, tym bardziej, że wypełniona jest prawie wyłącznie dialogami. Typowy klimat noir wylewa się z książki, a wielokrotnie powtarzające się nawiązania do kultowych filmów lub piosenek, lecących w tle wydarzeń, pobudziły we mnie nutkę sentymentalizmu.
Dobrym zabiegiem jest wprowadzenie obok głównej linii fabularnej, dwóch pobocznych historii, które może nie łączą się zbytnio z tą najważniejszą, ale w ciekawy sposób nakreślają tło psychologiczne poszczególnych stróżów prawa. Stróżów prawa, którym co by nie mówić, daleko jest do amerykańskich bohaterów. To ludzie z krwi i kości, pełni wad, ciężcy do polubienia, ale jest coś w ich historii, że ostatecznie nie chcemy się od niej odrywać.

Tak wygląda ta robota w wykonaniu Harry'ego - szepnął. - Patrz i podziwiaj, bo to ostatni Mohikanin. I nie ucz się - dodał.

Mimo, że jest to moje pierwsze spotkanie z tym cyklem, nie odczuwałem żadnego dyskomfortu, może z wyjątkiem początku gdzie wprowadzonych zostało wiele postaci naraz. Poza tym jest to ciekawa, lekka w czytaniu (choć temat bardzo ponury), wakacyjna lektura, do której zapoznania wszystkich lubujących się w tego typu klimatach polskiego noir serdecznie namawiam.

Ocena: 4+/6 czytaj więcej
©Księgozbiór
Drugi tom serii kryminalnej Dekada w wykonaniu Michała Larka był bardzo wyczekiwany przez tych, którzy z wielkim entuzjazmem przyjęli tom pierwszy, czyli Furię i pozostali w pewnym osłupieniu czytając jej ostatnie strony. Nie będę ukrywać, że i ja znalazłam się w gronie sympatyków Furii i kiedy otrzymałam od autora propozycję objęcia patronatem medialnym jej kontynuacji, czyli Na tropie, nie wahałam się ani chwili.

Na tropie to książka, w której możemy wreszcie poznać komisarza Harry’ego, oficjalnie znanego jako Tomasz Harwej, którego uczestnictwa w rozwoju wydarzeń poskąpił nam Larek w Furii. Dopiero teraz podążamy śladami tego śledczego wygi, którego w dużej mierze ukształtowały milicyjne czasy i który stał się postrachem światka przestępczego z uwagi na dość dosadne metody przesłuchań. Przy czym to nie jego wątek jest w tej powieści wątkiem jedynym. Tak naprawdę, wątków w Na tropie jest kilka (zgodnie z okładkową frazą: zbrodnia, korupcja i porwanie), a ich wspólnym mianownikiem są przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu, zarówno te z ostatniego kwartału 1992 roku, kiedy to toczy się główna akcja książki, jak i te z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Mamy tu zatem sprawę zaginięcia dziennikarza rozpracowującego korupcjogenne powiązania policjantów z gangsterami; mamy sprawę przemocy domowej, a także cofamy się w czasie do sprawy o kryptonimie „Pociąg” związanej z wytropieniem i ujęciem brutalnego gwałciciela-mordercy. Z każdej strony tej powieści wyziera zacięcie Larka do szperania w zakurzonych aktach spraw oraz zanurzania się w opowieściach śledczych, którzy swoją robotę wykonywali w czasach słusznie minionych. Autor doskonale oddaje ducha przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku, okraszając tekst odniesieniami muzycznymi (od piosenek Madonny czy Modern Talking, po utwory Wilków i „Mydełko Fa”) oraz serialowymi, popularnymi w czasach transformacji systemowej i w pierwszych latach po niej.

Scena ze sceną budowane jest napięcie, absorbując czytelnika i wciągając go w mrok Poznania niczym serial sensacyjny czy magazyn kryminalny 997. Z kolei przełom w śledztwie okazuje się być zrządzeniem losu, dziełem przypadku, które okazuje się być chlebem powszednim w pracy dochodzeniowca czy operacyjniaka. Jedni stają po stronie dobra i ścigają morderców jak nomen omen psy tropiące; mordercy z kolei ścigają się z tymi pierwszymi, aby wyprzedzać ich o krok i zbierać śmiercionośne żniwo. Jak się finalnie okazuje, obie strony działają w oparciu o popędy; o niczym nieposkromione żądze. Te cielesne, które mężczyznom zaciemniają spojrzenie na widok kobiecych wdzięków; jak i te mentalne, popychające do najbardziej ohydnych czynów w celu osiągnięcia własnych korzyści – władzy czy pieniędzy.

Larek stworzył historię bez cenzury, szalenie naturalistyczną, obnażającą człowieka jako istotę pełną pożądliwości. Harry na przykład, stojący wprawdzie po jasnej stronie mocy, non-stop myśli o rozładowaniu seksualnej frustracji i jawi się jako facet korzystający bez oporów z wdzięków każdej kobiety, również tej świadczącej seks za pieniądze. I dlatego też, nie polubimy się z Harrym, no niestety nie polubimy się. Niechęć do niego rekompensuje niesłabnąca od pierwszego tomu sympatia do posterunkowej Katii Domagały, do której przylgnął przydomek Furia (kto czytał Furię, ten wie dlaczego).

Intryga kryminalna i splot wątków nie pozwalają oderwać się od lektury, a wszystkie elementy układanki wskakują na swoje miejsce w odpowiednim momencie, skutecznie rozwiewając początkowe wrażenie chaosu narracyjnego. Ze sporą niecierpliwością będę oczekiwała kolejnego tomu śledztw poznańskiego zespołu dochodzeniowo-śledczego, ponieważ mafia wydała już wyroki, a skorumpowani policjanci wypadają z gry. Drogi autorze, Fatum potrzebne od zaraz!

Ocena: 6/6 czytaj więcej
©Domi Czyta
Komentarze dotyczące książki:
Warto zerknąć