
Koniec drogi
Literatura / Opowiadania
kiedy oferta będzie dostępna.
Nigdy dotąd niepublikowane w Polsce opowiadanie autora kultowej trylogii „Metro 2033”. „Opowiadanie powstało szybko: odgłosy ostrzału i wybuchów bardzo mnie inspirowały. Nigdy nie planowałem rozpoczynać tym tekstem powieści ani osobnego cyklu opowiadań. Mimo to bohaterowie «Końca drogi» zaczęli żyć własnym życiem...” – Dmitry Glukhovsky
„Opowiadanie «Koniec drogi» napisałem w 2006 roku przy wtórze pocisków Hezbollahu, kiedy byłem korespondentem rosyjskiej telewizji w izraelskim mieście Kirjat Szemona. Z tamtej perspektywy nuklearny koniec świata, na który prędzej czy później sami się skażemy, wydawał się bardzo prawdopodobny. Opowiadanie powstało szybko: odgłosy ostrzału i wybuchów bardzo mnie inspirowały. Nigdy nie planowałem rozpoczynać tym tekstem powieści ani osobnego cyklu opowiadań. Mimo to bohaterowie «Końca drogi» zaczęli żyć własnym życiem. Wzmiankę o nich, jeśli będziecie czytać uważnie, znajdziecie w «Metrze 2034». Z drugiej strony sądzę, że historia chłopca i starca, wędrujących opuszczoną, niekończącą się drogą (obecnie ukończoną), zasługuje na coś więcej niż opowiadanie. I jeszcze jedno: wtedy nie miałem pojęcia o istnieniu «Drogi» Cormaca McCarthy’ego, więc nie wińcie mnie, proszę, za jakiekolwiek zbieżności” – Dmitry Glukhovsky
Fabuła tego opowiadania jest stosunkowo prosta i przedstawia historię chłopca i starca, którzy razem wędrują opuszczoną, niekończącą się drogą. Przyszło im żyć w świecie po wojnie nuklearnej, którą przeżyło niewiele osób, a jedną z nielicznych osób pamiętających dawny świat jest ów starzec. Choć w ten sposób mogłoby się rozpocząć Metro 2033, to jak autor napisał we wstępie, nigdy nie planował rozpoczynać tym tekstem powieści ani osobnego cyklu opowiadań. Pomimo tego, uważni czytelnicy z pewnością wychwycą wzmiankę o tej dwójce bohaterów podczas ponownej lektury Metra 2034.
Opowiadanie liczy sobie raptem 50 stron w e-booku, czyli stosunkowo mało. Jednak na tak niewielkiej objętości autor bardzo dobrze nakreśla ramy swojego świata, przedstawia historię bohaterów, jak również głosami bohaterów, przekazuje swoje interesujące przemyślenia na temat postapokaliptycznego świata. Warto bowiem wiedzieć, że to opowiadanie powstało w 2006 roku przy wtórze pocisków Hezbollahu, kiedy autor był korespondentem rosyjskiej telewizji w izraelskim mieście Kirjat Szemona. Nie trudno zatem dziwić się, że Glukhovsky porusza taką, a nie inną tematykę i nie przyznać racji autorowi w jego rozważaniach oraz przemyśleniach.
Czy była to warta uwagi lektura? Myślę, że tak, ponieważ pokazuje nieco inne spojrzenie autora na świat po wojnie nuklearnej. Rzeczywistość w jakiej przyszło żyć bohaterom tego opowiadania nie jest tak bardzo skażona przez promieniowanie i ludzie nie muszą mieszkać pod ziemią jak miało to miejsce w Metro 2033. Borykają się jednak z innymi problemami, z których największym jest zanikająca wiedza i ataki dzikusów. Coraz mniej osób potrafi liczyć, jeszcze mniej czytać i już za kilka pokoleń może się okazać, że z trudem ocalone książki posłużą co najwyżej za rozpałkę, zaś wszelkie udogodnienia cywilizacyjne, jeśli nie przestały już działać, to wkrótce przestaną i nie będzie miał ich kto naprawić. Jest to smutna wizja, ale jakże prawdziwa we wnioskach...
Koniec drogi jest interesującym opowiadaniem, które przyjemnie się czytało, ale było zdecydowanie za krótkie i przeczytałbym więcej o losach dwójki głównych bohaterów. Warto znaleźć na nie chwilkę czasu, zwłaszcza że można je pobrać za darmo z wielu księgarni internetowych.
Ocena: 4+/6 czytaj więcej
-
Adam • 31/10/2021
Na zaledwie sześćdziesięciu jeden stronach pisarz w mistrzowski sposób odmalował atmosferę postapokaliptycznego świata i cały wachlarz emocji, które odczuwa główny bohater, trzynastoletni Wańka. Chłopiec mieszka z rodziną w niewielkiej wiosce. Wraz z innymi mieszkańcami próbują przetrwać w świecie po apokalipsie. Radzą sobie nieźle, a historie sprzed końca świata zacierają się w ich pamięci. Coraz mniej jest świadków tamtego życia. Pewnego dnia ojciec chłopca zawstydza go przed dziewczyną, która się Wańce podoba. To wydarzenie przepełnia czarę goryczy i motywuje chłopaka do ucieczki z domu. Postanawia wyruszyć w Drogę. Nikt nie wie, co znajduje się na jej końcu, więc Wania chce sprawdzić, czy są tam jakieś osady i inni ludzie. Nie wie nawet, jak bardzo niebezpieczna czeka go podróż.
Historia Wani wciąga i zaciekawia od pierwszej strony. Szkoda, że tak nagle się urywa. Aż prosi się, by stworzyć na jej podstawie pełnowartościową powieść. Ciekawe postacie, kilka niebezpiecznych sytuacji i Droga to naprawdę dobry materiał, który warto rozbudować.
Ocena: 6/6 czytaj więcej