
Grace i Grace
kiedy oferta będzie dostępna.
Powieść światowej sławy kanadyjskiej pisarki, autorki takich bestsellerów jak „Opowieść podręcznej”, „Ślepy zabójca” czy „Oryks i Derkacz”. Oparta na prawdziwej historii jednej z najbardziej zagadkowych i najsłynniejszych kobiet XIX wieku. W absolutnie niezwykły sposób opowiada o seksualności, okrucieństwie i tajemnicy. Hipnotyzuje, niepokoi, wstrząsa.
Rok 1843 – Grace Marks zostaje skazana za współudział w brutalnym morderstwie swojego pracodawcy i jego gospodyni. Odsiadując wyrok dożywocia, twierdzi, iż całkowicie utraciła pamięć. Niektórzy uważają, że Grace jest niewinna. Angażują do pomocy dobrze zapowiadającego się specjalistę od chorób umysłowych. Mężczyzna wysłuchuje historii Grace, zbliżając ją coraz bardziej do dnia, którego ona nie pamięta. Jakie wspomnienia uda mu się odblokować? Czy Grace naprawdę dopuściła się zabójstwa?
Na podstawie powieści powstał znakomity miniserial CBC i Netflix, w Polsce do obejrzenia na Netflix.
„Genialna proza Atwood przenika do głębi. Tak intymna, jakby była napisana na własnej skórze” – Hilary Mantel, „Literary Review”
„Wybitna pisarka naszych czasów” – „Sunday Times”
Opowieść oparta jest na prawdziwej historii. W XIX wieku miało miejsce morderstwo właściciela posiadłości Thomasa Kinneara oraz jego gospodyni i jednocześnie kochanki Nancy Montgomery. Za sprawców uznano Jamesa McDermott i pokojówkę – szesnastoletnią Grace Marks. Margaret Atwood przedstawia nam te wydarzenia, opisując historię życia Grace, poprzez rozmowy bohaterki z doktorem Jordanem. Te wspólne konwersacje mają wyjaśnić czy Grace rzeczywiście dopuściła się morderstwa, czy luka w jej pamięci, jest może drogą do jej uniewinnienia?
Książkę czyta się bardzo dobrze. Im dalej Grace snuje swoją opowieść, tym czytelnik jest bardziej zainteresowany. Już sam do końca nie wie, czy ma do czynienia z morderczynią, czy też całkiem niewinną młodą dziewczyną. Nie trzeba spodziewać się wartkiej akcji. Powieść prowadzona jest powoli, z dużą dokładnością. Jednak czytelnik nie traci przy tym zainteresowania.
Przyznaję, że sięgnęłam po tę powieść, pod wpływem wielkiej fali Margaret Atwood jaka teraz zalewa rynek książkowy, oraz serialowy . I choć jest to zupełnie inna niż Opowieść podręcznej, to jednak moje zainteresowanie prozą autorki wcale nie zmalało. Może jest tutaj mniejsze napięcie, ale na pewno nie mniejsze pole do przemyśleń i zaintrygowania.
Polecam wszystkim, którzy chcą poznać ciekawą historię osadzoną w czasach wiktoriańskich. Opowieść, która pokazuje różną rolę kobiet w tamtych czasach, zależną od statusu społecznego.
Polecam !
Ocena: 5/6
czytaj więcej
Rok 1843 – Grace Marks zostaje skazana za współudział w brutalnym morderstwie swojego pracodawcy i jego gospodyni. Odsiadując wyrok dożywocia, twierdzi, iż całkowicie utraciła pamięć. Niektórzy uważają, że Grace jest niewinna angażują do pomocy dobrze się zapowiadającego specjalistę od chorób umysłowych, doktora Simona Jordana. Mężczyzna wysłuchuje historii Grace, zbliżając ją coraz bardziej do dnia, którego ona nie pamięta. Jakie wspomnienia uda mu się odblokować? Czy Grace naprawdę zabiła?
Historia została przedstawiona w zatytułowanych rozdziałach. Raz narratorką jest Grace, która opowiada o swoim życiu – o wychowaniu w wiejskiej irlandzkiej wiosce, o emigracji do Kanady czy następnie o różnorodnych pracach w domach na terenie Toronto. Poza tym mamy także narrację trzecioosobową, z której dowiadujemy się więcej o życiu i doświadczeniach Simona. Przez powieść przewijają się także listy pisane do różnych postaci. Narracja jest niezwykle intrygująca, skacząca z żywego, młodzieńczego i fascynującego głosu Grace, której życie, mimo zwykłej obrzędowości, jest tak sugestywnie zaprezentowane, że nie można nie zauważyć bardziej stonowanego głosu Simona, który czuje się zagubiony, zgnębiony i uwięziony w obcym mieście, niepewny swoich możliwości, przygnębiony sytuacją i beznadziejnie uwikłany w różne nieodpowiednie romanse. Od pierwszych stron zostałam głęboko wciągnięta w życie bohaterów i ich doświadczeń z XIX-wiecznej, nowo wybudowanej Kanady. I oczywiście musiałam zmierzyć się z próbą ustalenia czy Grace jest tak wiarygodna jak się wydaje oraz poznać motywy tych, którzy próbowali udowodnić jej niewinność.
Młoda, ładna, grzeczna, biegła w robótkach Grace nie jest potworem, choć na taką kreuje ją prasa. Jednak nie ma dymu bez ognia, a korespondencja wymieniana z innymi lekarzami nie pasuje Simonowi do łagodnej Grace, w której się zadłużył. Czy Grace umyślnie ukrywa wspomnienia? Czy naprawdę jest tak bardzo niegodziwa i zazdrosna? A może jest niewinną ofiarą? Czy tak młodziutka osoba może kryć w sobie mordercze instynkty? Czy wszystko co mówi może być uznane za prawdę?
Powiedzieć, że kocham tę historię, byłoby ogromnym niedopowiedzeniem. To taka sprytna, subtelna, prowokująca do myślenia powieść, która również potrafi być niezwykle zabawna i angażująca. Autorka odnosi się do roli kobiety, które są naturalnymi elementami opowieści. Każdy rozdział nosi nazwę wzoru kołdry, trafnie powiązanego z opowiadaną historią przez Grace. Niewinne, piękne, użyteczne, wydają się na pierwszy rzut oka nieszkodliwymi przedmiotami, ale pod powierzchnią są zakrwawione z ukłutych palców, wypełnione stłumionym gniewem i nudą kobiet, uwięzionych w granicach bogactwa albo ubóstwa, desperacko pragnących życia w wolności. Tak wiele kobiet w powieści jest uwięzionych; nie dosłownie, jak Grace; ale metaforycznie, w więzieniu tworzenia społeczeństwa. Grace, podobnie jak jej kołdry, jest na powierzchni niewinna, ładna, nieszkodliwa. Taką właśnie chcieli ja widzieć ludzie dookoła. Nie daj Boże, by wiktoriański ideał niewinnej kobiecości mógł zostać rozerwany przez świadomość, że tak, niektóre kobiety są gwałtowne, zdolne do nienawiści, morderstwa, brutalności. Zamiast zmierzyć się z prawdą, że kobiety mają serca i umysły, tak samo podatne na popełnienie najpodlejszych zbrodni ludzkości jak mężczyźni, wielebny Verringer i jego komisja starają się zmienić Grace z morderczyni w niewinną dziewczynę, podając jej osobowość i historię na tacy.
Czym bowiem jest prawda działań Grace, kiedy trzeba zachować pocieszające status quo? Nasuwa się pytanie, kim właściwie jest ktokolwiek z nas? Czy jest kiedykolwiek jedna narracja, jedna interpretacja, która może odpowiednio oddać głębię ludzkiej duszy?
Wciąż istnieje duża niepewność co do roli Grace w tej zbrodni - mówi się, że przedstawiła ona trzy bardzo różne opisy tego, co się stało - i Atwood zręcznie rozwiązuje tę niejednoznaczność, aż do samego końca. W posłowiu Atwood przyznaje, że pisemne relacje są tak sprzeczne, że istnieje stosunkowo niewiele informacji, które są jednoznacznie "znane" jako prawdziwe. Jej fikcjonalizacja wydarzeń wypełnia liczne luki, a wynikiem jest ostro zniuansowany portret jednej z najbardziej złożonych i nieuchwytnych zagadek tamtej epoki. Książka oparta na faktach.
Ocena: 6/6 czytaj więcej
Historia prawdziwej Grace Marks budziła w połowie dziewiętnastego wieku ogromne emocje. Jedni wierzyli w jej winę, uważając ją za wyrachowaną, drudzy starali się zrobić wszystko, by dziewczynę uwolnić. Opowieść ta fascynuje do dzisiaj i nie dziwię się, że uznana pisarka postanowiła poświęcić jej swój czas.
Jednak, nie bardzo wiem, jak sklasyfikować te powieść. Najprościej byłoby powiedzieć, że jest to utwór posiadający cechy zbeletryzowanej biografii, w połączeniu z powieścią historyczną inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami. Historia samej Grace Marks ma w sobie tyle niedomówień, że łatwo jest snuć różnego rodzaju domysły. Biorąc pod uwagę fakt, że Atwood jest aktywną feministką, mam wrażenie, że historia Grace podążyła w nieco złym kierunku. Ale, być może to tylko moje subiektywne odczucie…
Ocena: 5/6 czytaj więcej
Grace i Grace to historia, która toczy się w XIX wieku, a jej głównym miejscem akcji jest Kanada. Poznajemy Grace, która za współudział w morderstwie, odsiaduje wyrok dożywotniego więzienia. Kobieta ma to szczęście, że jej otoczeniu pojawiają się osoby, które uważają, że może być niewinna. Aby tego dowieść, zostaje zaangażowany specjalista od chorób umysłowych, którego zadaniem jest poznanie Grace i odtworzenie zatartych wspomnień.
Mówią: „zwariowała”, a czasami „odchodzi od zmysłów”, jakby zmysły były jakimś kierunkiem, domem, z którego można wyjść, albo obcym krajem, do którego się wyjeżdża. Ale kiedy się wariuje, wcale się nie zmienia miejsca, lecz zostaje się tu, gdzie się jest. A wchodzi ktoś inny.
Margaret Atwood w swojej powieści wykwintnie namalowała obraz społeczeństwa oraz bardzo obrazowo i interesująco przedstawiła tło społeczno-kulturowe. Dzięki temu z ogromna łatwością i niemal naturalnie przenosimy się do przeszłości, do roku 1843, kiedy to Grace została skazana i lat wcześniejszych, zakotwiczonych w jej wspomnieniach.
Grace i Grace cudownie się otwiera, rozwija, by finalnie zaskoczyć czytelnika, płynąc w innym kierunku niż pierwotnie sugerowała autorka.
Coś, czym jeszcze wyróżnia się powieść Margaret Atwood i czym mnie oczarowała, to jej klimat, kreacja bohaterów, sposób budowania napięcia oraz wytyczanie możliwych kierunków rozwoju akcji. Wielokrotnie łapałam się na tym, że nie chciałam rozstawać się z bohaterką, mocno jej kibicowałam i wierzyłam, że przyszłość przyoblecze się w radosne barwy.
Moja przygoda z twórczością Margaret Atwood wyraźnie pokazuje, że warto dawać szanse autorom, którzy pierwotnie nas nie zachwycili. Kolejna książka może przyczynić się do radykalnej zmiany nastawienia. Grace i Grace serdecznie polecam i już się cieszę na kolejne spotkanie z prozą kanadyjskiej pisarki.
PS Na podstawie powieści powstał miniserial. Ciekawa jestem, czy jest tak dobry jak książka.
Ocena: 5+/6 czytaj więcej