ebook Kolacja dla wrony
3.58 / 5.00 (liczba ocen: 201) Ilość stron (szacowana): 208

Kolacja dla wrony

Chcę otrzymać powiadomienie,
kiedy oferta będzie dostępna
Podając nam adres e-mail damy Ci znać,
kiedy oferta będzie dostępna.
Aktualnie brak dostępnej pozycji do zakupu
Inne proponowane
Wesprzyj UpolujEbooka.pl - postaw kawę

Wybór krótkich utworów Jonathana Carrolla, które tworzą swoistą mapę po światach wyobraźni autora słynnej „Krainy Chichów”. Dowiedz się od samego mistrza, jak uczynić życie fascynującą sztuką.

„Pytanie jest proste, ale zasadnicze: co dodałeś do tego świata?”

Na wybór krótkich utworów Jonathana Carrolla składają się fragmenty autobiografii, spostrzeżenia na temat związków międzyludzkich i chwytane na gorąco codzienne zdarzenia. Bez względu na to, czy autor mówi o miłości, książkach, psach czy jedzeniu, zawsze odsłania przed nami kawałek siebie, zawsze jest otwarty na magiczne chwile, które przynosi życie.

Kolacja dla wrony od Jonathan Carroll możesz już bez przeszkód czytać w formie e-booka (pdf, epub, mobi) na swoim czytniku (np. kindle, pocketbook, onyx, kobo, inkbook).
Życie nas rani. Nie da się tego uniknąć. Uczymy się z tymi ranami żyć albo zabijają nas one na długo przedtem, zanim w istocie umrzemy. Blizny małe, wielkie, szerokie i głębokie jak ocean - definiują nas. Stają się częścią naszej mapy życia.
Gdy myślę o latach dziewięćdziesiątych XX wieku, mam wrażenie, że nie było wówczas w Polsce równie popularnego pisarza jak Jonathan Carroll. Może dorównałby mu ewentualnie William Wharton, jednak ich style i historie zdecydowanie się różnią. Carroll postawił na intrygującą mieszankę realizmu z oniryzmem – gdy czyta się jego książki nigdy nie można być pewnym, czy te wszystkie gadające psy i osoby z zaświatów tylko się bohaterowi śnią, czy też może są niezwykłym, ale jak najbardziej realnym elementem świata przedstawionego. Nie każdy lubi jego wyobraźnię: dla niektórych to głupie historyjki o gadających psach. Twórczość Carrolla chyba albo się uwielbia, albo kompletnie jej nie czuje, nie ma nic pośrodku. Ja akurat doceniam jego pomysły i skojarzenia. Dawno już nie sięgałam po książki tego pisarza, gdy więc Dom Wydawniczy Rebis dał mi sposobność do zapoznania się z jego najnowszym zbiorem, nie wahałam się długo. I tak oto wpadła w moje ręce Kolacja dla wrony.

Co kryje się pod przyciągającą wzrok, lekko niepokojącą okładką? To zbiór krótkich form autora. Zapisane tu i ówdzie spostrzeżenia na temat relacji międzyludzkich, życia jako takiego, więzi z przyrodą (psy!), samotności, podsłuchane rozmowy i wyobrażone zdarzenia. Niektóre z tych tekstów mają ledwie kilka linijek, inne stronę, żaden jednak nie jest zbyt obszerny. To wyimki, okruszki ze świata Carrolla. Niektóre są dość banalne, inne zaskakują świeżym spojrzeniem, wiele z nich zyskuje też drugie dno przez specyficzne skojarzenia pisarza. Widać, że Carroll jest wyczulony na codzienne, niby zwyczajne sprawy i nawet tam, gdzie przeciętny obserwator nie wyciągnąłby zbyt wiele, on znajduje pożywkę dla swojego umysłu i wyobraźni.

Jest w tym jakaś uważność, widać wielkie skupienie i namysł nad życiem. Czy są to elementy autobiografii, czy rozważania o twórczości, czy mowa o książkach, czy o jedzeniu, mam wrażenie, że we wszystkim wyraźnie odbija się dusza pisarza. To nie są zapiski, które mógłby poczynić byle kto. Jeśli tylko czytelnik zna twórczość Carrolla i jego fiksacje, odnajdzie jego wyjątkowy rys w każdym zdaniu.

Z drugiej strony te fragmenciki najlepiej czytać po kawałku, choć mała objętościowo książeczka daje się połknąć za jednym posiedzeniem. Im jednak więcej zażyjemy Carrolla na raz, tym mniejsze wrażenie może robić. Czytelnik coraz częściej zauważa przeciętne teksty, wyświechtane skojarzenia i powtarzanie się pewnych motywów. To książka albo dla kogoś, kto pisarza jeszcze mało zna (ten może się zachwycić, bo zetknąć się pierwszy raz z tą nieokiełznaną wyobraźnią: to robi wrażenie!), albo dla miłośnika jego twórczości (temu nie trzeba jej nawet polecać).

Jonathan Carroll w Kolacji dla wrony nie sili się na oryginalność przemyśleń, nie pozuje na mędrca. Pokazuje, że czasem coś mu się nie udaje, czegoś nie rozumie, a jego doświadczenia i refleksje zdają się być dla niego istotne właśnie dlatego, że przefiltrował je przez własną wyobraźnię i doświadczenia. Rzecz nieobowiązkowa, ale warta uwagi.

Ocena: 4/6
czytaj więcej
©tanayah czyta
Komentarze dotyczące książki:
Warto zerknąć