
Rok Potopu
kiedy oferta będzie dostępna.
Drugi tom trylogii „MaddAddam”. Czasy i gatunki błyskawicznie się zmieniają, zgoda społeczna chyli się ku upadkowi, a równowaga ekologiczna ulega zachwianiu... Powieść mroczna i brutalna, dająca do myślenia, pełna posępnego humoru.
Adam Pierwszy, dobrotliwy przywódca Bożych Ogrodników – sekty religijnej dążącej do połączenia nauki z religią oraz ocalenia światowej flory i fauny – od dawna przepowiada nadejście katastrofy, która odmieni Ziemię. I oto spełnia się jego przepowiednia. Ginie prawie cała ludzkość. Z życiem uchodzą dwie kobiety: Ren, młoda tancerka trapezowa zamknięta w ekskluzywnym klubie ze striptizem, i Toby, Boża Ogrodniczka zabarykadowana w luksusowym spa, w którym wiele produktów kosmetycznych jest jadalnych.
Czy przeżył ktoś jeszcze? Przyjaciółka Ren, bioartystka Amanda? Ekowojownik Zeb, jej ojczym? Dawny kochanek Ren, Jimmy? A może krwiożerczy paintbólowcy? Nie wspominając o KorpuSOKorpie, tajemniczej, skorumpowanej służbie bezpieczeństwa strzegącej interesów władzy…
W czasie gdy Adam Pierwszy i jego zwolennicy przemierzają zmieniony świat, Ren i Toby szukają z niego ucieczki, co prowadzi do niespodziewanego, poruszającego zakończenia powieści.
„«Rok Potopu» to książka pasjonująca, na czasie. Atwood kreuje w pełni wiarygodny futurystyczny świat, w którym to przede wszystkim ludzie są zwierzętami” – Susan Kelly, „USA Today”
„Nowy «Nieznany Świat». Atwood wspaniale opowiada na historię znaną z «Oryks i Derkacza», ustami innych postaci i skupiając się na innych szczegółach” – „The New York Times”
„Przewrotna, trzymająca w napięciu i mądra powieść dystopijna. Atwood z głęboką troską i sowizdrzalskim humorem ukazuje tragedię, do jakiej doprowadzić mogą współczesne zaniedbania w ochronie środowiska” – Donna Seaman, Booklist
Epidemia, która w błyskawicznym tempie rozprzestrzeniła się po całej planecie, zebrała wyjątkowo krwawe żniwo – uratowała się zaledwie garstka ludzi, którzy w chwili jej wybuchu przebywali w różnego rodzaju odosobnieniach, co pozwolił im uniknąć kontaktu z zarażonymi. Teraz starają się za wszelką cenę przeżyć.
Przed laty Toby i Ren należały do Bożych Ogrodników, grupy religijnej wierzącej w nadchodzący Bezwodny Potop, łączącej dogmaty biblijne z faktami potwierdzonymi przez naukę i pragnącej ocalić to, co żywe przed wyginięciem. Ogrodnicy widziani oczami głównych bohaterek to nie fanatyczni ekstremiści, jak można było się spodziewać po opisach ich działań w pierwszym tomie. Opowieści kobiet pozwalają od podszewki poznać ich światopogląd i charakter wspólnoty. Tym większym kontrastem okazuje się wtedy opisane wcześniej życie zamożnych pracowników korporacji, nie wychylających nosa zza ściśle strzeżonych ogrodzeń nowoczesnych kompleksów. Odseparowanie od biedoty nie uchronił ich jednak przed skutkami epidemii. Toby i Ren udaje się przeżyć, ale tylko na skutek przypadku. Każda też żywi przekonanie, że jest ostatnim ocalałym człowiekiem na ziemi. Do czasu, gdy pojawiają się inni, równie niebezpieczni jak sam wirus.
Rok Potopu to drugi tom trylogii, ale gdyby się uprzeć, można go czytać przed Oryksem i Derkaczem, ponieważ przedstawia wydarzenia rozgrywające się w tym samym czasie, tylko dotyczące innych postaci, a co za tym idzie, postrzegane z odmiennej perspektywy. Dodaje to smaczku i pozwala wiele scen zinterpretować w nowy sposób, a postępowanie niektórych bohaterów zobaczyć w zupełnie nowym świetle. Poprzednio historia została pokazana z punktu widzenia Jimmy’ego, teraz jego samego widzimy oczami osób, które stanęły na jego drodze i nie zawsze jest to obraz zgodny z tym, który poznaliśmy w poprzednim tomie. O kunszcie autorki i jej perfekcyjnym panowaniem nad fabułą mogą świadczyć sceny, które poprzednio miały charakter epizodyczny, a w Roku Potopu odgrywają rolę może nie kluczową, ale bardzo istotną.
Chociaż Rok Potopu to przede wszystkim doskonale poprowadzona opowieść o ludziach, świetna z psychologicznego punktu widzenia, realistyczna i brutalna jak samo życie, stworzone przez Atwood postapokaliptyczne tło wydarzeń równie mocno trafia do czytelnika. Tak jak wspomniałam już przy okazji Oryksa i Derkacza, świat przyszłości taki, jakim widzi go autorka, to miejsce przerażające nie tylko po katastrofie, ale przede wszystkim przed nią. Rozwarstwienie społeczeństwa przybrało karykaturalne wręcz formy – zamknięci w kompleksach bogacze mają wszystko, łącznie z możliwością wprowadzania genetycznych zmian w ciałach, mieszkańcy biednych plebsopolii nie mają niemal nic, z wyjątkiem codzienności, która jest codzienną walką o przetrwanie. Brak tu miejsca na zwykłą ludzką empatię, jedynymi ludźmi o humanitarnych odruchach zdają się Ogrodnicy, przez resztę społeczeństwa postrzegani jako sekta, co samo w sobie daje wiele mówiący obraz.
Rozwój technologii umożliwiający wprowadzanie genetycznych zmian w każdym żywym stworzeniu, idzie w parze z postępującym i nieodwracalnym skażeniem środowiska. Na każdy powstały sztucznie gatunek zwierząt przypada kilkadziesiąt wymarłych. Zmiany klimatyczne postępują, znikają znane pory roku, pojawiają się susze. Nie jest to świat, w którym chciałoby się żyć.
Rok Potopu to powieść, która daje do myślenia. Tak po prostu. Teraz mam nadzieję, że ostatni tom trylogii utrzyma wysoki poziom i mnie nie rozczaruje. Przekonamy się już wkrótce.
Ocena: 5/6
czytaj więcej
Akcja Roku potopu rozpoczyna się mniej więcej w miejscu, gdzie rozpoczynał się Oryks i Derkacz. Jego bohaterkami są jednak dwie kobiety ocalałe z epidemii, która zniszczyła ludzkość: Ren, tancerka w klubie ze striptizem, oraz Toby, członkini sekty Bożych Ogrodników. Teraz obie wracają do przeszłości i zastanawiają się nad wyglądem nowego świata.
Rok potopu to przede wszystkim nowe, szersze spojrzenie na wydarzenia z pierwszego tomu trylogii. Dopiero ta powieść uświadamia nam, jak wąska była perspektywa Yetiego. Tym razem wkraczamy do plebsopolii i mamy szansę prześledzić genezę ideologii, która doprowadziła do stworzenia epidemii. Coś, co w pierwszym tomie wydawało się indywidualną zemstą na świecie, tutaj zostaje ukazane w dużo szerszym kontekście. Możemy spojrzeć też z oddali na samych bohaterów Oryks i Derkacza. Yeti już nie budzi sympatii, staje się żałosny, Oryks traci swą hipnotyzującą moc, a Derkacz okazuje się bardzo ludzki.
Problem z Rokiem potopu polega jednak na tym, że wydaje się dość zbędny. Poza zmianą perspektywy patrzenia i dorzuceniem paru szczegółów nie wnosi do całej historii prawie nic nowego. Historie Toby i Ren niczym nie zachwycają, a, jak pisałam już w recenzji poprzedniej części, świat wykreowany przez Atwood nie jest znowu aż tak oryginalny. To powieść świetna technicznie (im dłuższa forma, tym lepiej uwidacznia się kunszt tej autorki, co widać najlepiej na przykładzie Ślepego zabójcy), ale nic poza tym. Oryks i Derkacz zachwycił mnie ciekawie rozegranym motywem femme fatale. Tutaj... można by się doszukać podobnego "rozpracowania" irytującego motywu postaci kobiecej żyjącej wspomnieniem o mężczyźnie z przeszłości. Tyle że nie jest to tak centralny motyw jak tamten w Oryks i Derkaczu - co więcej, uwidacznia się dopiero w drugiej połowie książki - i w związku z tym zastanawiam się, czy nie jest to z mojej strony interpretowanie pod z góry założoną tezę. Jednak fakt pozostaje faktem, że brakuje tu oryginalnej problematyki. Nawet ważna rola sekty w fabule nie zmusiła Atwood do zawarcia w treści jakichś twórczych przemyśleń na ten temat.
Ogółem Rok potopu to powieść zbyt mocno zawieszona między tomem pierwszym a trzecim trylogii. Być może po lekturze całego cyklu pewne wątki nabiorą większego znaczenia, ale obecnie powieść kwalifikuję jako futurystyczne czytadło, które srogo rozczarowuje na polu interpretacyjnym. Z wszelkimi polecankami wstrzymam się jednak do czasu ukończenia ostatniego tomu, Maddaddama, po którym oczekuję pogłębienia sensu całej trylogii.
Ocena: 3/6 czytaj więcej