
Cień
kiedy oferta będzie dostępna.
Robert Krugły staje przed kolejnym zadaniem. Może się ono okazać największym wyzwaniem w jego życiu. Jako doświadczony detektyw ma dostarczyć dowody niewinności pewnego skorumpowanego młodzieńca oskarżonego o dwa morderstwa...
Robert Krugły, emerytowany oficer KWP w Szczecinie, prowadzi obecnie jednoosobową działalność gospodarczą. Po odejściu z policji zdobywa licencję prywatnego detektywa i robi to, co potrafi najlepiej. Szuka. Psów cennych ras, dowodów przekrętów, dowodów małżeńskich zdrad, a czasem dowodów... niewinności. Staje również przed największym wyzwaniem w swoim życiu, wyzwaniem, na które absolutnie nie jest gotowy…
Lato 2015. Do goleniowskiego aresztu śledczego trafia siostrzeniec znanego szczecińskiego biznesmena podejrzanej konduity. Z zarzutami popełnienia dwóch morderstw, odmawia współpracy z prokuraturą. Wuj, z pewnych względów przekonany o jego niewinności, wynajmuje Krugłego, stawiając sprawę jasno: ma nie tyle znaleźć prawdziwego mordercę, ile udowodnić brak związku siostrzeńca z zabójstwami. Tymczasem prowadzący śledztwo w tej sprawie prokurator Michalczyk ze zgrozą stwierdza, że tropy mogą prowadzić do... księdza posługującego w miejscowej parafii rzymskokatolickiej.
Krugłego i Michalczyka znów łączy przypadek i współpraca: tym razem mocno nieoficjalna. Tragedia z przeszłości księdza wydaje się mieć coś wspólnego z morderstwami, ale ani Krugły, ani Michalczyk nie mają pojęcia, jaki związek ma z nimi tajemnicza brunetka, która na krótko pojawiła się w życiu obu ofiar...
Co do bohaterów, to osobiście kocham i uwielbiam, Krugłego i Michalczyka. To świetny męski duet, który zdecydowanie zapamiętam na dłużej.
Mam jednak drobną uwagę: Krugły jako detektyw odrobinę stracił w moich oczach. Chyba zabrakło mu trochę pazura, który miał wcześniej. Co prawda jego życie rodzinne przechodzi transformację, ale to właśnie w tym zawodowym odrobinę zabrakło mu tego "czegoś" co miał wcześniej. -> Nie ma to jak składna, logiczna opinia, zrozumiała dla wszystkich.
Intryga, którą snuje Stelar z jednej strony jest intrygująca, z drugiej kontrowersyjna, szczególnie w czasie panowania aktualnych rządów. Podejrzewanie księdza wydaje się, godne najwyższej kary.
Fabuła prowadzona jest w jednostajny sposób. Nie ma w niej błyskawicznych zwrotów akcji, ale zapewniam, że tych nieoczekiwanych zdecydowanie nie brakuje.
W dodatku nadal lubię styl Stelara, który naprawdę sprawnie posługuje się językiem. Sposób w jaki pisze, idealnie dostosowuje się do jednostajnej akcji. Nie pozwala czytelnikowi gnać do przodu na złamanie karku, a wymaga skupienia się nad tekstem.
Z trylogiami jest tak, że mają ściśle określoną konstrukcję. Jest tom pierwszy, później drugi i trzeci, inaczej się nie da. Co więcej trylogię wypada ocenić w całości. Jak to zrobić?
Moim zdaniem, żeby nazwać trylogię "genialną", tom pierwszy musi czytelnika zaintrygować, tom drugi zaskoczyć, a trzeci powalić na kolana. I niestety według tych kryteriów, trylogia z Krugłym i Michalczykiem genialna nie jest, co wcale nie oznacza, że jest zła.
Pierwszy tom Rykoszet mnie zaintrygował, przede wszystkim swoją drobiazgowością i sposobem prowadzenia akcji. Doceniłam też ogromną pracę jaką autor włożył w jego przygotowanie.
Drugi tom Twardy zawodnik, to była bardzo dobra kontynuacja, która zaskakuje czytelnika już od pierwszych stron, nie wspominając o tym, że tom drugi diametralnie różnił się od poprzedniego, pokazując wszechstronność autora. Szczególnie pod względem tematu i budowania konstrukcji fabuły.
No i wreszcie trzeci tom Cień, nie spełnia kryterium "powalenia na kolana". Nie zrozumcie mnie źle, to dobry kryminał, ciekawa historia, dobrze poprowadzona fabuła, ulubieni bohaterowie. Po prostu Cień nie nadaje się na wielki finał trylogii, zabrakło mi takiego "bum" na koniec. Moim zdaniem, jest to najmniej skomplikowana historia, stworzona przez Stelara i tylko dobra konstrukcja fabuły, w połączeniu z ulubionymi bohaterami i ciekawym tematem sprawia, że książka się broni.
Wszystkie osoby, które nie znają twórczości Stelara, szczerze zachęcam do zapoznania się z nią. Trylogia z Krugłym i Michalczykiem, nie jest genialna, ale na pewno to świetna historia, którą naprawdę warto poznać.
Stelar ma świetny styl, jednak tym co naprawdę wyróżnia tego autora to: drobiazgowość i różnorodność. Każda z trzech części trylogii jest inna, zarówna pod względem konstrukcji fabuły, jak i doboru historii. A drobiazgowość wpływa na duży realizm powieści. No i nie zapominajmy o Krugłym i Michalczyku, którzy w duecie są naprawdę genialni.
Ocena: 4/6 czytaj więcej
-
Tomek • 16/06/2016
Jednak podejrzenie, że to mogą być seryjne zabójstwa pojawia się dopiero po jakimś czasie, a wokół sprawy zaczynają się pojawiać dziwne tropy. Krugły z trudem próbuje rozwikłać zagadkę. Podejrzany podczas obu zabójstw był pijany i niewiele pamięta. Czy zatem uda się zapewnić mu alibi? Nie jest to proste. Ofiar pozornie nic nie łączy. Jedna z nich to pracownik więzienia, druga ratownik medyczny. A w sprawie pojawia się ksiądz – kapelan więzienny.
Cień ma dość ciekawą fabułę. Jednak nie jest to książka bez wad. Są chwile, gdy akcja zatrzymuje się, a narrator na kilku stronach relacjonuje nam filozoficzno-socjologiczną dyskusję o kondycji rodzaju ludzkiego wspartą dość skompromitowanym już eksperymentem Calhouna. Jak się to ma do akcji? W zasadzie nijak. Sporą część książki zajmują też sprawy osobiste Krugłęgo. Jego partnerka Ewa jest w ciąży i to staje się przyczyną pewnych drugorzędnych dla akcji rozmów i wydarzeń. Chwilami robi się nudno.
Ostatecznie sprawna narracja, dobre dialogi i logiczny rozwój akcji wygrywają. Krugły z Michalczykiem rozwiązują sprawę, Krugły zarabia sporą sumę, a postać mordercy pozostaje zagadką aż do końca, a to w końcu jest cecha dobrego kryminału. Jednak końcowa deklaracja autora, że te dwie postaci już uznaje za dostatecznie wyeksploatowane, jest zapewne właściwa. Krugły jako detektyw, który ma zostać ojcem, nie jest już tak ekscytujący.
Ocena: 4/6 czytaj więcej