ebook Domofon
3.52 / 5.00 (liczba ocen: 1783) Ilość stron (szacowana): 386

Domofon
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)

Kategoria:  / /
najlepsza cena! w ostatnich kilku dniach
E-book - najniższa cena: 25.52
Audiobook - najniższa cena: 25.42
wciąż za drogo?
31.90 zł
31.90 zł
31.90 zł Lub 28.71 zł
25.52 zł
29.00 zł
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (1)
Wesprzyj UpolujEbooka.pl - postaw kawę
Inne proponowane

Po opublikowaniu „Domofonu” Zygmunta Miłoszewskiego okrzyknięto „polskim Stephenem Kingiem”. Jakie zagadki kryje stary warszawski blok? Dla kogo pełne grozy wydarzenia skończą się tragicznie?

Warszawskie Bródno. Do paskudnego bloku wprowadza się dwójka młodych – świeżo poślubieni Agnieszka i Robert, którzy przyjechali do stolicy, by zacząć tu nowe, lepsze i pełne świetlanych planów życie. Ich pierwszy dzień w nowym domu nie zaczyna się jednak zbyt zachęcająco – na zalanej krwią klatce schodowej leży człowiek bez głowy... Mroczny i groteskowy thriller Zygmunta Miłoszewskiego, rozgrywający się w żyjącym własnym życiem ponurym wieżowcu, pełen jest demonicznych postaci, przyprawiających o obłęd wydarzeń i grozy czającej się tuż pod powierzchnią pozornie banalnej rzeczywistości. Przewrotny niczym u Bułhakowa czarny humor, starannie budowana atmosfera, żywe tempo, doskonałe obserwacje z życia osiedlowej społeczności sprawiają, że Domofon łączy w sobie najlepsze cechy horroru, nastrojowej opowieści grozy i barwnej powieści obyczajowej. Jaką tajemnicę kryje straszny blok? Jak zakończy się historia, która zaczyna się niczym koszmar senny, a potem jest tylko gorzej? I jak tu wsiąść po takiej lekturze do windy?

Domofon od Zygmunt Miłoszewski możesz już bez przeszkód czytać w formie e-booka (pdf, epub, mobi) na swoim czytniku (np. kindle, pocketbook, onyx, kobo, inkbook) lub słuchać w formie audiobooka (mp3).
Ludziom miesza się rzeczywistość z wyobraźnią. Wstydzą się tego, o czym pomyśleli, są dumni z rzeczy, których nie zrobili, kochają tych, których nie znają, i nienawidzą tych, o których tylko słyszeli.
widać bliskość śmierci uwypukla w ludziach cechy dotychczas ukryte.
Nie ma większego lęku niż lęk przed śmiercią dziecka. Akceptujemy swój koniec. Ale końca
kogoś, kto daje naszej krwi i naszej miłości nieśmiertelność, nigdy. To strach wielki, ale słuszny.
Trudno nadać sens porządkowi, który dzieje się wbrew rozumowi.
Więzień we własnym domu – Domofon

Zygmunt Miłoszewski to urodzony w 1976 roku polski pisarz i publicysta. Swoją karierę jako dziennikarz rozpoczął w 1995 roku, pisząc reportaże z rozpraw sądowych, następnie związany był także z „Metropolem” oraz „Newsweekiem”. Najbardziej znany jest ze swojej kryminalnej trylogii z prokuratorem Teodorem Szackim. Domofon to jego pisarski debiut z 2005 roku.

Agnieszka i Robert wprowadzają się do paskudnego bloku z wielkiej płyty na warszawskim Bródnie. Już pierwszego dnia są świadkami makabrycznej sceny: na klatce schodowej leży człowiek bez głowy. A to jedynie początek. Wkrótce zaczynają dziać się coraz dziwniejsze rzeczy – mieszkańców nawiedzają koszmary, giną kolejne osoby, wszyscy doświadczają halucynacji. Groza budzi w ludziach najgorsze instynkty. Okazuje się też, że z bloku nie da się wyjść. Agnieszka wraz z innymi mieszkańcami, walczącym z alkoholizmem Wiktorem i zbuntowanym nastolatkiem Kamilem, próbuje odgadnąć, co dzieje się w ich bloku. Nie są świadomi tego, że jest wśród nich ktoś, kto wie o nich wszystko, choć nigdy nie wychodzi z mieszkania…

Znałam Zygmunta Miłoszewskiego ze świetnej trylogii z Teodorem Szackim, więc kwestią czasu było to, że sięgnę po inne książki tego autora. Padło na Domofon, debiut zdecydowanie niekryminalny, za to brzmiący bardzo obiecująco. Polska powieść grozy, której akcja ma miejsce w typowym, PRL-owskim bloku z wielkiej płyty – to mogło być albo bardzo, bardzo złe, albo bardzo, bardzo dobre.

Zaczyna się od wprowadzenia na scenę kilku postaci, które odegrają główne role nie tylko i poprowadzą resztę mieszkańców przez ciemne, piwniczne korytarze ich bloku, ale odkryją prawdę co do przeszłości miejsca, w którym obecnie stoi blok – i zmierzą się z klątwą, która na nim ciąży. Jest więc Agnieszka, świeżo upieczona żona, która przyjechała z prowincji do Warszawy, aby wraz z mężem odnaleźć lepsze życie. Jest również Wiktor, dziennikarz, który w przeszłości odkrył makabryczną prawdę w głośnej na cały kraj sprawie porwania i torturowania pewnej dziewczynki, i który od tamtej pory zaczął nałogowo pić, przez co stracił żonę i kilkuletnią córkę. I w końcu jest Kamil – nastolatek w okresie buntu, dnie spędzający albo z kumplami na niebezpieczne jazdy po Warszawie, albo na kłótniach z rodzicami. Poza nimi jest jednak cała masa innych mieszkańców bródnowskiego bloku, która odznacza się równie dobrze (jeśli nawet nie lepiej) zarysowanymi charakterami. Tak naprawdę to całkiem niezły wachlarz postaci – przekrój przez typowych mieszkańców polskiego bloku, ukazana, jak to na Miłoszewskiego przystało, z lekką uszczypliwością.

Fabuła bardzo przypominała mi twórczość Stephena Kinga, to jest moim zdaniem dokładnie ten sam rodzaj twórczości. Napięcie narasta powoli, atmosfera zagęszcza się z dnia na dzień, ludzie zachowują się stopniowo coraz dziwniej, a zamknięta przestrzeń bloku powoduje, że można dostać klaustrofobii. Domofon ma tak naprawdę wiele wspólnego z Kingowskim Lśnieniem, tak więc jeśli polubiliście tę książkę mistrza grozy, to Domofon też powinien się Wam spodobać. Demony powoli wychodzą z cienia, złe, nieczyste siły wsiąkają we wnętrza ludzi, zmieniając diametralnie ich zachowanie, a koszmary sprawiają, że mieszkańcy bloku wybierają bezsenność. Klimat tej książki jest naprawdę świetny – jest mrocznie, czuć wszechobecne zagrożenie, poczucie lęku przed nieznanym udziela się także czytelnikowi. Nie sądziłam, że blok z wielkiej płyty może być aż tak dobrym miejscem na osadzenie w nim horroru. Miłoszewskiemu się to udało.

Domofon to przykład na to, że może istnieć coś takiego jak dobra polska powieść grozy. Okazuje się, że obdrapany blokowiec może być nie tylko miejscem straszliwego morderstwa, ale także scenerią budzących grozę wydarzeń. Debiut Miłoszewskiego wciągnął mnie bez reszty i pozostawił pod dużym wrażeniem. Polecam Wam serdecznie, a do autora apeluję – więcej tego typu książek!

Ocena: 5/6
czytaj więcej
©Bohater Fikcyjny
Komentarze dotyczące książki:
  • Awatar

    "Domofon" to pierwsza książka polskiego autora jaką przeczytałem. Wcześniej byłem sceptycznie nastawiony do rodzimych produkcji. Zmieniło się to po przeczytaniu tej książki. Byłem zaskoczony "że jednak Polak potrafi". Polecam

  • Awatar

    Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tą książką. Fajnie się ją czytało, bohaterowie są interesujący, akcja wciąga i człowiek jest ciekawy co będzie dalej. Mnie osobiście ta pozycja bardzo przypomina (jeśli chodzi o styl pisania i trochę tematykę) książki Stefana Dardy. Fabuła dość mocno osadzona w polskich realiach, zjawiska nadprzyrodzone, postacie z zagmatwaną przeszłością. Taki trochę horror, trochę thriller. Zdecydowanie polecam.

  • Awatar

    Cieszę się, że odłożyłam czytanie tej książki na wakacje. Daleko od bloków, wind i domofonów przeczytałam jednym ciągiem, nie mogąc się oderwać, odczuwając mrowienie na plecach ale nie będę mieć lęków...
    Gdybym to czytała zimą, w domu... Ojojoj!!!
    Polecam

  • Awatar

    Nie lubie horrorow. Sensacji ani kryminalow tez nie obdarzam jakims specjalnie cieplym uczuciem. Czytam te gatunki w zasadzie tylk wowczas, kiedy ktos znajomy goraco poleca. Do tej ksiazki podchodzilam troche jak pies do jeza, ale juz od samego poczatku spodobaly mi sie proste polskie dialogi, znajome odnosniki (takiego jobla sie nabywa po latach mieszkania poza granicami naszego pieknego kraju) i prostota. Fabula niekoniecznie przypadla mi do gustu, natomiast bohaterowie jak najbardziej. Wsytraszyc sie nie wystraszylam, koncowke nie bardzo pojmuje swoim ciasnym urozumkiem, ale czytalo sie przyjemnie i to jest jak dla mnie najwazniejsze.

  • Awatar

    Dobrze się stało, że autor po napisaniu Domofonu, wpadł na pomysł zmiany gatunku z horroru na kryminał i wymyślił postać prokuratora Teodora Szackiego. Choć nie uważam, że Domofon to książka zła, to nie przemawiają do mnie jakieś lepkie i czarne substancje, których zadaniem jest mnie przestraszyć. Poza tym, reszta nawet mi się podobała.
    Jednak uważam, że większą popularność autorowi przyniesie kontynuowanie cyklu z prokuratorem Szackim.

Warto zerknąć