
3.09 / 5.00 (liczba ocen: 558)
I odpuść nam nasze...
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)
Wydawca: Wydawnictwo Od Deski Do Deski
Kategoria: Literatura / Obyczajowa
E-book - najniższa cena:
18.15 zł
wciąż za drogo?
19.86 złpremium: 12.81 zł Lub 12.81 zł | |||
21.35 zł | |||
23.76 zł Lub 21.38 zł | |||
18.15 zł | |||
18.57 zł | |||
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (3) |
Kolejna książka w serii Na F/AKTACH wydawnictwa Od deski do deski. W październiku 1991 r. Polskę obiegła tragiczna wiadomość: Andrzej Zaucha, popularny piosenkarz i muzyk, zginął zastrzelony pod krakowskim Teatrem STU. Jego towarzyszka umiera chwilę potem w karetce pogotowia. Zabójstwo wybitego muzyka jazzowego i jego przyjaciółki stało się inspiracją do stworzenia opowieści o miłości, rozpaczy i zdradzie. Miłości, która może doprowadzić do zbrodni. Książka Janusza Leona Wiśniewskiego, to opowieść o tym, jak silne mogą być emocje i do czego może posunąć się zraniony człowiek.
I odpuść nam nasze... od Janusz L. Wiśniewski możesz już bez przeszkód czytać w formie e-booka (pdf, epub, mobi) na swoim czytniku (np. kindle, pocketbook, onyx, kobo, inkbook) lub słuchać w formie audiobooka (mp3).
Niewierna żona, zazdrosny mąż, krwawa zemsta. Temat wprost dla brukowców, zwłaszcza gdy w sprawę zamieszane są osoby powszechnie znane. Czy można z takiej historii stworzyć wciągającą opowieść nie epatującą tanią sensacją ? Okazuje się, że tak. Seria „Na F/Aktach” Wydawnictwa Od Deski Do Deski prezentuje powieści najlepszych polskich pisarzy współczesnych oparte na prawdziwych wydarzeniach. Jak jednak zaznacza wydawca, teksty te są dziełami literackiej fikcji i nie należy traktować ich jako dokumentalnej relacji.
Głośne zabójstwo znanego muzyka oraz jego przyjaciółki wstrząsnęło Polską pod koniec roku 1991. Muszę powiedzieć, że po nieudanej ekranizacji jednej z wcześniejszych jego książek, z rezerwą podchodziłem do prozy Janusza Leona Wiśniewskiego. Bałem się również powieści łzawej i sentymentalnej, która powstać może na podstawie wydarzeń sprzed 25 lat. Autor poszedł jednak zupełnie innym tropem. Tragiczny finał romansu jest punktem wyjścia historii tego, który zabił. Jednak choć jest to opowieść prowadzona z perspektywy sprawcy to ani przez moment nie mamy do czynienia z jakimikolwiek próbami wybielania go. Opowieść pokazuje nam czasy poprzedzające smutne wydarzenia października 1991, okres odbywania kary oraz to co zdarzyło się po wyjściu sprawcy na wolność. Dygresje i wspomnienia niosą nas przez życie bohatera, wracają do wydarzeń z czasów szkolnych, do pierwszych zauroczeń Polską. Pisarz obok przestudiowania dokumentów dotyczących sprawy zabójstwa, spotkał się również kilkakrotnie z bohaterem swojej powieści. To dodaje tej książce dodatkowego smaku, a ciekawski chochlik drzemiący w większości z nas ma teraz dylemat , co z tej historii – pomimo tych wszystkich zastrzeżeń – jest jednak najszczerszą prawdą. W stosunkowo krótkiej (220 stron, ale w tym wypadku, zwięzłość formy jest zaletą) powieści mamy zawartą opowieść o krzywdzie i jej następstwach, ale też o odkupieniu – także, a może przede wszystkim wewnętrznym, o pogodzeniu się z losem i o odzyskaniu miłości i spokoju.
Wreszcie książka ta to kapitalny obraz wyjątków z historii Polski ostatniego ćwierćwiecza oraz socjologiczne portrety osób, środowisk, zwyczajów i zachowań. Wszystko to widziane oczami cudzoziemca, który potrafi wydobyć na światło dzienne, niedostrzegalne już dla nas - tubylców, paradoksy naszej polskiej codzienności.
Znakomita i wciągająca lektura.
Ocena: 5/6
Głośne zabójstwo znanego muzyka oraz jego przyjaciółki wstrząsnęło Polską pod koniec roku 1991. Muszę powiedzieć, że po nieudanej ekranizacji jednej z wcześniejszych jego książek, z rezerwą podchodziłem do prozy Janusza Leona Wiśniewskiego. Bałem się również powieści łzawej i sentymentalnej, która powstać może na podstawie wydarzeń sprzed 25 lat. Autor poszedł jednak zupełnie innym tropem. Tragiczny finał romansu jest punktem wyjścia historii tego, który zabił. Jednak choć jest to opowieść prowadzona z perspektywy sprawcy to ani przez moment nie mamy do czynienia z jakimikolwiek próbami wybielania go. Opowieść pokazuje nam czasy poprzedzające smutne wydarzenia października 1991, okres odbywania kary oraz to co zdarzyło się po wyjściu sprawcy na wolność. Dygresje i wspomnienia niosą nas przez życie bohatera, wracają do wydarzeń z czasów szkolnych, do pierwszych zauroczeń Polską. Pisarz obok przestudiowania dokumentów dotyczących sprawy zabójstwa, spotkał się również kilkakrotnie z bohaterem swojej powieści. To dodaje tej książce dodatkowego smaku, a ciekawski chochlik drzemiący w większości z nas ma teraz dylemat , co z tej historii – pomimo tych wszystkich zastrzeżeń – jest jednak najszczerszą prawdą. W stosunkowo krótkiej (220 stron, ale w tym wypadku, zwięzłość formy jest zaletą) powieści mamy zawartą opowieść o krzywdzie i jej następstwach, ale też o odkupieniu – także, a może przede wszystkim wewnętrznym, o pogodzeniu się z losem i o odzyskaniu miłości i spokoju.
Wreszcie książka ta to kapitalny obraz wyjątków z historii Polski ostatniego ćwierćwiecza oraz socjologiczne portrety osób, środowisk, zwyczajów i zachowań. Wszystko to widziane oczami cudzoziemca, który potrafi wydobyć na światło dzienne, niedostrzegalne już dla nas - tubylców, paradoksy naszej polskiej codzienności.
Znakomita i wciągająca lektura.
Ocena: 5/6
©donos kulturalny
Komentarze dotyczące oferty:
-
Ania • 09/09/2018
Trudno się wczytać, bo wspomnienia z więzienia tylko podsycają fakt, że pierwowzorem głównego bohatera jest podwójny morderca. Co rusz pojawiają się jednak postacie, we wspomnieniach i aktualnej akcji, porywające czytelnika w swoje światy, choćby na chwilę: ludzie zdolni do odruchów, których trudno się spodziewać w określonych miejscach; osoby z kiedyś wyciągające pomocną dłoń po nastu latach lub "pierwsze/-i", którzy odcisnęli piętno, lecz nie pojawią się nigdy więcej. Niby banalne części polskiej codzienności, a jednak momenty wzbogacające życie niewymiernie. Wielu jest bohaterów drugiego planu, na pierwszy jednak wysuwa się umiłowanie polskości do stopnia zawstydzającego nas, Polaków: paranoje PRLu, popularne do dziś przywary czy przejawy mentalności, które sami często przeoczamy. A nad tym wszystkim góruje bohater tragiczny, który nie dość, że porwał się na życie w Polsce w jednym z najtrudniejszych okresów naszej współczesnej historii, to zamordował dwójkę artystów, których połączyła namiętność. Wiśniewskiemu jednak udaje się oderwać od rzeczywistości, do zapomnienia, pozostawiając ostateczny osąd czytelnikowi. Albo czytelnika z rozterkami.
I odpuść nam nasze… jest przeprawą godną zachodu, o autorowi udał się zabieg, co do którego byłam wyjątkowo sceptyczna na samym początku. Trudno wybić sobie tragiczne fakty z głowy… Polecam jednak jako próbę i moralne wyzwania, albo chociaż impuls do zastanowienia się nad tym, co dla nas jest chlebem powszednim, a w polskości najpiękniejsze, bo nasze. Nie jest to powieść jak te inne, popularne Wiśniewskiego, ale nie żałuję, że nie odpuściłam.
Ocena: 4/6