
Światło, którego nie widać
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)
Literatura / Obyczajowa
30.68 zł | |||
49.20 złpremium: 31.74 zł Lub 31.74 zł | |||
39.68 zł Lub 35.71 zł | |||
39.90 zł | |||
42.32 zł Lub 38.09 zł | |||
39.87 zł | |||
46.05 zł | |||
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (4) |
Nagroda Pulitzera 2015. Znakomite połączenie wątków sensacyjnych i historycznych. Ebook „Światło, którego nie widać” Anthony’ego Doerra to przejmujące studium człowieka uwikłanego w totalitaryzm. Powieść kultowa.
Niewidoma Marie-Laure mieszka w Paryżu w okolicy Muzeum Historii Naturalnej, gdzie pracuje jej ojciec. Ma dwanaście lat, kiedy naziści okupują jej miasto i wraz z ojcem musi uciekać do Saint-Malo w Bretanii. Traf chce, że mają przy sobie pewien klejnot, jeden z najcenniejszych zabytków muzeum.
W górniczym miasteczku w Niemczech osierocony chłopiec, Werner Pfenning, oczarowany słucha radia, które dostarcza mu wiedzy na temat świata i przenosi w odległe krainy. Wkrótce Werner stanie się ekspertem w budowaniu i naprawianiu urządzeń i zostanie wcielony do elitarnej jednostki nazistowskiej, której zadaniem jest namierzanie wrogich radiostacji.
Zręcznie przeplatając życie Marie-Laure i Wernera, Anthony Doerr unaocznia, w jaki sposób, wbrew wszelkim przeciwnościom, ludzie starają się być dla siebie dobrzy i przetrwać okrucieństwo wojny.
Czy młodzi ludzie doświadczeni nieszczęściem wojny potrafią zachować w sobie światło? Czy ono może rozproszyć nawet największy mrok? Bohaterowie tej powieści udowadniają, że tak, i wierzę, że przez to staną się wam bardzo bliscy. To niezwykle ważna książka na te trudne czasy. – Justyna Suchecka
O e-booku Światło, którego nie widać blogerzy napisali:
Jeśli szukacie powieści, która totalnie Was pochłonie, która zapadnie Wam w pamięć na długo i która skłoni do refleksji to gorąco polecam Wam całą sobą tę historię. Dla mnie to jedna z najlepszych powieści przeczytanych w tym roku. - Kocham Cię, moje życie - Monika Lewandowska
Ta historia nie miała prawa się nie udać, a jej przeznaczeniem było łamanie ludzkich serc. Druga wojna światowa, Hitler, propaganda oraz zamieszanie. Głód, brud i strach, a pośród tego wszystkiego ONI, stojący po dwóch stronach barykady. Ona to francuska dziewczynka wychowywana przez ojca, pozbawiona tak cennego zmysłu jakim jest wzrok. On, Werner, jest niemiecką sierotą żyjącą z gromadką innych dzieci pod skrzydłami Frau Eleny i obdarzoną niezwykłym talentem technicznym. W czasach szarganych niepokojem, za sprawą 12 amerykańskich bombowców, 480 bomb i 30,5 tony materiałów wybuchowych, ich losy nieodwracalnie się ze sobą splotą. Razem z nimi w świetle kamer znajdzie się też pewien magiczny przedmiot oraz wykonana z niezwykłą starannością makieta, która być może skrywa więcej tajemnic niż powinna.
Ta historia nie miała prawa się nie udać, a jej przeznaczeniem było łamanie ludzkich serc. Dlaczego więc nie złamała mojego?
Zawsze twierdziłam, przeczytanie książki w ekstremalnych warunkach zajmuje mi tydzień. Po "Świetle, którego nie widać" powinnam chyba kliknąć przycisk "edytuj" w swojej głowie, bo ślęczałam nad nią - UWAGA, UWAGA - całe 16 dni. Nie będę się tłumaczyć, że to przez nadmiar obowiązków na uczelni, chorobę czy wyczerpanie, bo byłaby to wierutna bzdura. Czasu miałam aż nadto, za to chęci do czytania tej książki zero. Początkowo byłam zachwycona krótkimi, dwustronicowymi rozdziałami. Nie znoszę przerywać czytania w środku zdania czy w połowie konkretnej myśli autora, dlatego zabieg ten wydawał mi się idealny w każdym calu. Szybko jednak zweryfikowałam ten pogląd, bo krótkie rozdziały uniemożliwiły mi poczucie historii snutej przez Doerra. Nie zdążyłam jeszcze poczuć strachu Marie-Laure, a już byłam rzucana w świat Wernera, co więcej kilka lat później czy wcześniej. Często gubiłam się w historii, a co najgorsze przez cały czas towarzyszyło mi dziwne uczucie, że umknęło mi coś ważnego, że coś przeoczyłam i dlatego nie wiem co tak naprawdę się dzieje. Ku własnemu niezadowoleniu zdarzało mi się skakać wzrokiem po tekście i omijać niektóre wersy, dlatego gdy tylko skończyłam czytać (męczyć?) tę powieść w końcu odetchnęłam z ulgą.
Teoretycznie nie mam tej książce nic do zarzucenia. Doerr pisał ją prostym, w miarę zwięzłym językiem, stronił od dziwnych porównań i trudnych sformułowań. Ukazał wojnę oczami dzieci, co pewnie dziesięć lat temu zagwarantowałoby mu jeszcze większy sukces, dziś jednak nie jest już niczym nowym. Nie wiem czy to kwestia zbyt wielkich oczekiwań, czy może licznych nagród albo porównań do książki Marcusa Zusaka (którą uwielbiam i bardzo polecam), ale nie jestem i nie będę fanką "Światła, którego nie widać". Była poprawna.
Była po prostu poprawna i nie wzbudziła we mnie absolutnie żadnych emocji. I to chyba jej najcięższy grzech.
Ocena: 3/6 czytaj więcej
-
Marta • 02/09/2017 -
Tomek • 31/01/2016 -
Ania • 13/11/2015 -
Joanna • 05/10/2015
Anthony Doerr ofiarowuje swoim czytelnikom opowieść o losach niewidomej paryżanki Marie – Laure oraz osieroconego niemieckiego chłopca, wcielonego do elitarnej wojskowej jednostki nazistowskiej. Losy tych dwojga młodych ludzi przeplatają się ze sobą, tworząc wspaniałą mozaikę życia po dwóch stronach zbrojnego konfliktu. Tworząc mozaikę życia osób, w których ciemność wojennych czasów nie zgasiłaświatła…
Zasiadając do lektury tej książki miałam mocne przeczucie, że tym razem obietnice wydawcy co do wspaniałości tej powieści będą jak najbardziej uzasadnione. Nie pomyliłam się ani odrobinę. Ta książka ma w sobie totalną magię. Autor przedstawia okrutne wydarzenia wojenne nie pozbawiając swoich bohaterów ciepła. Krótkie rozdziały powodują, że pomimo dość sporej objętości książkę czyta się niesamowicie szybko i sprawnie, tym bardziej że ciężko się od tej historii oderwać. Bardzo polubiłam się z bohaterami tej powieści. Moje serce jednak najbardziej skradła Marie. Pomimo jej kruchości jest w niej wręcz magiczna siła i ogromna determinacja. Pomimo czasów, w których przyszło jej żyć i wydarzeń, które ją ranią jest w niej blask wiary… Byłam również zachwycona wykreowaniem przez autora świata niewidomej Marie. Czytając historię jej życia czułam całą sobą wszystkie otaczające mnie dźwięki. Pod palcami zamiast kartek czułam niemal poszczególne litery i wodziłam po nich niczym dziewczynka po swojej makiecie miasta. Dla mnie Marie wypełniła wszystko.
Jeśli szukacie powieści, która totalnie Was pochłonie, która zapadnie Wam w pamięć na długo i która skłoni do refleksji to gorąco polecam Wam całą sobą tę historię. Dla mnie to jedna z najlepszych powieści przeczytanych w tym roku.
Ocena: 5/6 czytaj więcej