
Sanato
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)
25.95 złpremium: 16.74 zł Lub 16.74 zł | |||
23.81 zł | |||
23.81 zł | |||
19.58 zł | |||
21.48 zł | |||
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (1) |
Jesień 1931 roku. Do luksusowego sanatorium w Zakopanem przyjeżdża młody niemiecki lekarz Matys Dresler ze swoją narzeczoną, a zarazem pacjentką Irą, która ma być dowodem na skuteczność jego rewolucyjnej metody leczenia gruźlicy zastrzykami z płynnego złota. Ośmioro pensjonariuszy wyraża zgodę na udział w eksperymentalnej kuracji - wśród nich jest także młoda mężatka Nina. Ryzykowna chryzoterapia przynosi dobre wyniki... Przynajmniej do chwili, gdy w umysłach pacjentów nie zaczynają się ujawniać przerażające efekty uboczne, które wywołuje.
Autentyczne zapiski Niny Ostromęckiej, które prowadziła podczas tragicznego w skutkach medycznego eksperymentu, stały się podstawą powieści Marcina Szczygielskiego odsłaniającej mroczną tajemnicę krwawych wydarzeń nazwanych przez polskie gazety w 1932 roku "złotą gorączką Sanato".
Marcin Szczygielski stworzył horror, którego lektura wywołuje lodowaty dreszcz i przerażenie, niczym nie ustępujące tym, których możemy doświadczać, czytając książki mistrzów tego gatunku.
Sanato od Marcin Szczygielski możesz już bez przeszkód czytać w formie e-booka (pdf, epub, mobi) na swoim czytniku (np. kindle, pocketbook, onyx, kobo, inkbook).
Autor bardzo sugestywnie wprowadza czytelnika w klimat epoki dwudziestolecia międzywojennego. Z rozmów pacjentów ekskluzywnego sanatorium przeciwgruźliczego, bo tam właśnie rozgrywa się akcja, wyłania się świat pełen optymizmu i wiary w możliwości nauki i techniki. Choć pacjenci mają też świadomość, że ich choroba jest jedną z najgroźniejszych. Atmosfera powieści jest więc nieco dekadencka i odrobinę rozwiązła. Jednak wciąż brak jakiejś konkretnej nici Ariadny, za którą mógłby podążyć czytelnik
Gdy wreszcie się coś pojawia, odbiorca wie tyle, ile narratorka i praktycznie do końca nie wiadomo, które z wydarzeń to majaczenia, a które dzieją się realnie. Wydawca określił książkę mianem horroru. Tymczasem czytelnik wręcz się nudzi. Wydaje mi się, że czegoś w tej powieści zabrakło. Być może jakiejś dodatkowej narracji, która jednak coś by wyjaśniała. Nazwa Sanato nic mi wcześniej nie mówiła, nie każdy przecież interesuje się sensacjami sprzed blisko dziewięćdziesięciu lat. O samej gruźlicy i sposobach jej leczenia też niewiele mi wiadomo. Tymczasem dopiero po spytaniu wujka Google, potrafiłem cokolwiek zrozumieć z tej powieści. Być może jestem ciemny, jak tabaka w rogu, ale moim zdaniem szkoda czasu na tę książkę.
Ocena: 3/6