Cyfrowa twierdza
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)

Pierwsza książka Dana Browna jaką czytałem to oczywiście Kod Leonarda da Vinci. Cyfrowa Twierdza w porównaniu do niej wypada blado ale mimo wszystko myślę, że warto ją przeczytać. Dzięki krótkim rozdziałom powieść czyta się szybko, jest trochę akcji i ciekawych zwrotów w fabule. Książka zawiera nieco nieścisłości, więc programiści pewnie w kilku momentach będą się łapać za głowę ale dla laików komputerowych będą to niezauważalnie kwestie. Książka potrafi wciągnąć, więc myślę, że spokojnie można ją polecić wszystkim fanom tego typu powieści.

Tematyka technologiczna w tej powieści bardzo mi odpowiadała.

Polubiłem Dana Browna za jego dwie powieści, opowiadające o przygodach Roberta Langdona, zatytułowane „Kod Leonarda da Vinci” i moją ulubioną, „Anioły i demony”.
Będąc już po lekturze „Cyfrowej twierdzy” mogę być tylko zadowolony, że to nie od niej zacząłem swoje spotkania z tym autorem. Gdyby tak się stało, byłoby to pierwsze i od razu ostatnie nasze randez – sous.
W „Cyfrowej twierdzy autor zajmuje się tematyką technologiczną, widocznie dopiero później wpadnie na pomysł realizacji w swej fabule tematyki religijno-historycznej, a ja swoim skromnym zdaniem uważam, że zdecydowanie lepiej mu to wychodzi. Jest wielu czytelników, obeznanych z techniką a w tym przypadku z kodowaniem i szyfrowaniem, którzy będąc po lekturze „Cyfrowej twierdzy”, śmieją się z tego co wymyślił Dan Brown i zarzucają mu całkowitą nieznajomość tematu. W tej dziedzinie jestem laikiem i przyznać muszę, że przełknąłem opowieść, nie znajdując w niej żadnych potknięć technicznych. Dochodząc do wniosku, że dla laika powinna liczyć się akcja, czekam na nią i doczekać się zbytnio nie mogę. Okazuje się, że fabuła zawiera masę absurdalnych i niewiarygodnych scen, które urągają rozumowi i zdolności postrzegania otoczenia średnio inteligentnemu czytelnikowi. Mnie udało się dotrwać do końca książki, ale zapewne będą tacy, którym się to nie powiedzie.

Nie można się oderwać od czytania. Polecam!

OCENA: 7/10
Kto pilnuje tych, którzy pilnują?

Cyfrowa Twierdza to trzeci tytuł tego autora, który przeczytałem w zatrważająco krótkim czasie, niespełna w dwa dni.
Fabuła książki krąży wokół szyfru, którego według twórcy nie można złamać. Z matematycznego punktu widzenia, taka sytuacja jest nie możliwa, a jednak tematem zainteresowała się Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (ang. NSA). W tym momencie zostajemy wrzuceni w wir akcji, która rozgrywa się jednocześnie na dwóch kontynentach - Europa (Hiszpania) i Ameryka Północna (USA).

Książkę D.Browna czyta się lekko i przyjemnie. Nie jest to co prawda hicior na miarę Kodu Da'Vinci, jednak warto przeczytać ten tytuł, ze względu na bardzo ciekawy temat.