
Powrót z gwiazd
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)
11.54 zł | |||
18.51 złpremium: 11.94 zł Lub 11.94 zł | |||
14.44 zł Lub 13.00 zł | |||
Lub 14.39 zł | 15.99 zł|||
16.99 zł | |||
15.17 zł | |||
16.99 zł | |||
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (1) |
Kiedy Hal Bregg poleciał w kosmos, nie wiedział, co zastanie na Ziemi po powrocie – ojczyznę, która doceni jego heroizm, czy obce, wrogie mu miejsce. Który z tych dwóch scenariuszy się sprawdził?
Hal Bregg jest astronautą i po wielu latach pobytu w kosmosie przylatuje na Ziemię. Problem w tym, że jego dom, jego planeta, jest teraz miejscem obcym – w czasie gdy mężczyzna postarzał się o kilka lat, tutaj minęło półtora stulecia. Okazuje się, że nowy świat kompletnie wyeliminował takie sfery życia jak chęć walki, podejmowania ryzyka i przeżywanie jakichkolwiek namiętności. Ludzkość ceni sobie teraz przede wszystkim brak konfliktów, a ten przeciętny dobrobyt wyklucza umiejętność metafizycznego przeżywania. W takim świecie bohaterskie czyny astronauty odbierane są jak cywilizacyjne „błędy młodości”. Po co komu taka podróż w kosmos? – zapytaliby mieszkańcy tej krainy powszechnego spokoju.
Podobne pytanie zadaje za pośrednictwem tej powieści jej autor – jakie są zyski z wyprawy, która wyrusza po konkretne odpowiedzi, ale może je przekazać odbiorcom dużo później, niż jest to potrzebne. Co zrobić z ludźmi, którzy decydują się wystąpić poza swoją społeczność, ale potem wracają i muszą się na nowo do niej przystosować?
Powrót z gwiazd opiera się na odwróceniu konwencji epickiej wyprawy w kosmos. Astronauci wracają na Ziemię po dziesięcioletnim rejsie badawczym. Tymczasem na Ziemi, w związku z dylatacją czasu, minęło ich 127. Społeczeństwo, w którym się znajdują cieszy się równością i dobrobytem, a loty kosmiczne uważa za niepotrzebne ryzyko i kaprys przodków.
Już od pierwszych stron zostajesz rzucony na głęboką wodę świata przyszłości. Wraz z głównym bohaterem, Breggiem, musisz się w nim odnaleźć całkiem sam. Ten świat cię przytłacza, błąkasz się po nim oszołomiony, prawie nie rozumiejąc, co mówią do ciebie otaczający cię ludzie. Powiedziałam "świat"? Chodziło mi budynek, dworzec konkretnie. Atakuje cię fala różnorodnych bodźców, wszechobecne ekrany oszukują twój wzrok, nie rozumiesz technologii, z której jesteś zmuszony korzystać. A jeszcze gdzieś z tyłu głowy masz obraz wnętrza statku kosmicznego, na którym spędziłeś ostatnie dziesięć lat.
Ci ludzie. Nie wiesz, co mówią, nie tylko dlatego, że nie znasz rzeczy, o których mówią. Nie wiesz, co mówią, bo nie wiesz, co myślą. A myślą zupełnie inaczej. I mają cię w najlepszym razie za dzikusa. W najgorszym - za krwiożerczą bestię. Oni są zbetryzowani, a ty nie. Możesz podejmować irracjonalne ryzyko. Ale możesz też ich pobić, zgwałcić, zabić. I jesteś oceniany właśnie przez pryzmat zagrożenia, które potencjalnie stwarzasz. Nawet kobieta, którą kochasz, a która kocha ciebie, nie może przestać odczuwać tej obawy.
Ale wiesz, ich strach to nie jest strach pełen respektu. Nie, Bregg, oni cię mają gdzieś. Mają gdzieś to, czym było ostatnie dziesięć lat twojego życia. Jak ty w ogóle mogłeś opuścić Ziemię, gdy wokół ciebie głodowali ludzie? Po co to zrobiłeś? Oni tego nie rozumieją. Nie jesteś nawet bezużytecznym zabytkiem, Bregg. Jesteś zbędnym gratem, którego nie wiadomo, jak się pozbyć.
Ale ty wiesz, co jest najgorsze. Że oni mają rację. Że nie możesz spojrzeć na nich z góry, z pogardą, bo nie wiedzą, co czynią, bo nie wiedzą, jaką wiedzę odrzucają. Bregg, ty wiesz, że te dziesięć lat nie przyniosło niemal nic. A zabrało kilka żyć. Wiesz, że człowiek nie powinien był opuszczać Układu Słonecznego. Że tam nawet awaria zegara może doprowadzić człowieka do szaleństwa. Że "Wielki Kosmos" nie chce ludzi.
Bregg, ta wyprawa wciąż w tobie żyje. Wciąż słyszysz w głowie zmarłych towarzyszy. Ona pozostanie z tobą do końca. A na Ziemi nie odnajdziesz ukojenia.
Bregg? Co ty tu robisz?
Ocena: 6/6
czytaj więcej