ebook Holly - audiobook
3.83 / 5.00 (liczba ocen e-booka: 1322)

Holly - audiobook
audiobook (mp3)

E-book - najniższa cena: 29.92
Audiobook - najniższa cena: 34.93
wciąż za drogo?
46.41 złpremium: 29.94 zł Lub 29.94 zł
34.93 zł
-23% 38.42 zł Lub 34.58 zł
42.90 zł
46.40 zł Lub 41.76 zł
41.09 zł
44.91 zł
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (1)
Wesprzyj UpolujEbooka.pl - postaw kawę
Inne proponowane

Holly Gibney powraca w wielkim stylu, tym razem w swojej własnej historii. Spotykamy ją w momencie, gdy zdążyła już przejść długą drogę – od „Pana Mercedesa”, w którym pojawiła się po raz pierwszy jako nieśmiała, ale odważna i szlachetna samotniczka, przez współpracę z Billem Hodgesem w „Znalezione nie kradzione”, do błyskotliwej, dzielnej detektywki z „Outsidera”. W audiobooku„Holly” ekscentryczna śledcza musi zmierzyć się z parą genialnych, ale okrutnych przeciwników, którzy swoje tajemnice potrafią ukrywać jak nikt inny.

Ukochana bohaterka Stephena Kinga wyrusza w pościg za najbardziej przerażającymi ze wszystkich jej dotychczasowych przeciwników.

Gdy Penny Dahl zwraca się do agencji Uczciwi Znalazcy z prośbą o pomoc w odnalezieniu jej zaginionej córki, Holly Gibney nie ma ochoty brać jej sprawy na swoje barki. Detektywka znajduje się w ciężkiej sytuacji – jej partner Peter jest ciężko chory, a poza tym niedawno zmarła jej matka, z którą wiązała ją skomplikowana relacja. Odpuściłaby tę sprawę, gdyby nie to coś w głosie zdesperowanej klientki. Coś, co nie pozwala jej odmówić i zmusza do wyruszenia na poszukiwania sprawcy.

Holly nie wie jeszcze, że niedaleko od miejsca, gdzie zniknęła Bonnie Dahl, mieszka małżeństwo profesorów na emeryturze, osiemdziesięciolatkowie Rodney i Emily Harris. Z pozoru są typowymi przedstawicielami klasy średniej, zakochanymi w sobie staruszkami, jednak za drzwiami doskonale utrzymanego domu skrywają potworny sekret. Jak się okaże, Holly będzie musiała wykorzystać wszystkie swoje zdolności, by przechytrzyć bezwzględną i szalenie przebiegłą parę i odkryć prawdę – makabryczną, przerażającą i mrożącą krew w żyłach.

Audiobooka interpretuje Mariusz Bonaszewski.

Holly od Stephen King możesz już bez przeszkód słuchać w formie audiobooka (mp3) lub bez przeszkód czytać w formie e-booka (pdf, epub, mobi) na swoim czytniku (np. kindle, pocketbook, onyx, kobo, inkbook).
Komentarze dotyczące książki:
  • Awatar

    Miałem kiedyś kolegę, który gdy zaczynał coś opowiadać, to zanim zajął się sednem swojej opowieści, zahaczał najpierw o sprawy związane z wyginięciem dinozaurów, alkoholizmem Indian zamieszkujących rezerwaty i oczywiście wpływem monsunów na menstruację szarych myszek. Także bywało tak, że zanim następowała puenta, upływało dobre 30 minut albo słuchacze rezygnowali z uczestnictwa w rozmowie, lub nazwijmy to szczerze monologu Kazika (obecnie śp. Kazika, który zapewne teraz w Wieczności snuje swoje przydługie opowiastki).

    Lektura Holly Stephena Kinga jest właśnie wsłuchiwaniem się w taki monolog mojego nieodżałowanej pamięci kolegi. Z tą różnicą, że Stephen King zamiast wspomnianych przeze mnie tematów, dorzuca do niej bardzo dużo pandemii Covid-19 i jeszcze więcej politycznej poprawności i… politycznej poprawności.

    Wiele razy pisałem w swoich opiniach, że nie znoszę kiedy pisarz nachalnie stara się zarazić mnie swoimi przekonaniami. Uważam, że w Holly, King przesadza w wyrażaniu swoich poglądów, choć starannie maskuje to wypowiedziami lub postępowaniem swoich bohaterów. Wielu powie pewnie, że to ubogaca postacie i samą fabułę. I ja się z tym zgadzam, jednak tylko wtedy, gdy nie jest robione to w tak natrętny i odstręczający sposób.
    A gdzie w tym wszystkim jest miejsce na fabułę i samo śledztwo, które powinno być clou thrillera, którym przecież jest Holly?

    Doskonale znam sposób prowadzenia fabuły przez Stephena Kinga, wszak przeczytałem sporo jego książek. Wiem, że potrafi produkować wiele pobocznych wątków, lub przykładowo zająć się zobrazowaniem czytelnikowi każdej nogi występującej w jego opowieści stonogi. Wielokrotnie opisywane przez pisarza szczegóły nie prowadzą do niczego ważnego, mają być takim „upiększaczem”, który ma rzekomo urzeczywistniać fabułę. Znajdą się zapewne tacy, którzy nazwą to po prostu przegadaniem książki. I choć lubię ten przegadany styl Kinga, to uważam, że Holly jest niestety zbyt przegadana, a śledztwo, którym zajmuje się główna bohaterka (nie tylko ona) jest przedstawione w tak drobiazgowy sposób, że w sumie można szczerze powiedzieć, że mogłoby stać się stać podręcznikiem dla osób rozpoczynających karierę prywatnego detektywa. Na dokładkę w Holly nie ma żadnego zaskoczenia, bo przecież dość szybko czytelnik już wie, kto jest odpowiedzialny za zaginięcia ofiar i jakimi pobudkami kierują się sprawcy. Więc co w Holly przykuwa uwagę czytelnika? W sumie sam nie wiem.

    Aby Ci, którzy będą czytać tę opinię nie zarzucili mi, że sam stworzyłem kopię wspomnianych monologów mojego kolegi, czas zmierzać do sedna. Przesłuchałem Holly w formie audiobooka i w sumie zrobiłem to w końcu przez wzgląd na mój szacunek wobec Kinga. Nie odnalazłem w tej powieści tego „czegoś” co dostałem od pisarza w powieściach Dallas’63 lub Billy Summers, należących do moich ulubionych. Nie mam pojęcia czy Stephen King na tak zwane „stare lata” po prostu nie dziwaczeje? Bo mam nieodparte wrażenie, że kiedy zagłębiam się w fabułę jego książek, to czuję się tak jakbym był widzem produkcji netflixowych, w których poprawność polityczną jest w sumie najważniejsza. Nie chcę też krytykować jego poglądów, bo każdy ma swoje, tyle że ja swoimi nie próbuję nikogo zarażać, tym bardziej całego otaczającego mnie świata. No wiem, ja nie jestem znanym na cały świat pisarzem.

    Muszę wspomnieć także o nagraniu samego audiobooka, który czytany jest przez Mariusza Bonaszewskiego. Sam lektor sprawdza się dobrze, moduluje głos, aby wytworzyć odpowiedni nastrój w czasie swojej interpretacji.
    Dodatkową „atrakcją”, którą otrzymujemy od nagrywających jest dźwięk trzeszczącego mebla, na którym zapewne w czasie nagrania spoczywa lektor. Nie zdarza się to niestety incydentalnie, ten dźwięk towarzyszy nam w czasie całej lektury. W pewnej chwili zaś, kiedy kończy się jeden z rozdziałów, Mariusz Bonaszewski informuje czytelnika, że na dziś ma już dość nagrywania i chce je zakończyć i… po chwili słyszymy odczytany wcześniej kawałek tekstu z fabuły, rozpoczynający nowy rozdział.
    Doświadczałem już w audiobookach deneruwjącego, głośnego nabierania powietrza przez lektora, beznamiętnego odczytywania, czy różnego natężenia dźwięku głosu czytającego. Jednak z takimi wtopami spotkałem się pierwszy raz.

    Uważam zatem, że Holly wyszła Kingowi niezbyt dobrze. Na samo powstanie audiobooka autor nie miał oczywiście wpływu, ale i tak wspomniane „kwiatki” wpłynęły negatywnie na mój odbiór utworu.

    A jak Wam spodoba się Holly, oczywiście przekonajcie się sami.

    Ocena: 3+/6

Warto zerknąć