ebook Łakome
3.87 / 5.00 (liczba ocen: 94)

Łakome
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)

Wydawca:  Wydawnictwo Znak
Kategoria:  /
E-book - najniższa cena: 27.27
wciąż za drogo?
27.27 zł płacąc BLIKiem: 25.91 zł
-18% 32.12 zł Lub 28.91 zł
37.90 zł
33.87 zł
40.00 zł
Wesprzyj UpolujEbooka.pl - postaw kawę

Maj. Koniec świata. Stąd wszędzie jest daleko. Dwie kobiety przyjeżdżają tu, zostawiając za sobą dotychczasowe życie. Ale nie wita ich sielska rzeczywistość. Róża choruje, a jej mąż, by ją ratować, powoli rozmontowuje porządek, który konstruował całe życie. Ebook „Łakome” to wyczekiwana powieść Małgorzaty Lebdy. Sensualna, magnetyczna, dzika.

Maja dotyka zmiana, którą trudno oswoić. Przyjezdne nie mogą, a może nie chcą, zapobiec nieuchronnej katastrofie, powoli rozprzestrzeniającej się na całą wieś. Wspomnienia mieszają się z tym, co tu i teraz, ludzkie ze zwierzęcym, troska z furią. Żywe rozpaczliwie sprzeciwia się śmierci.

Oszczędna, oddziałująca na zmysły czytających powieść Małgorzaty Lebdy łączy wrażliwość na naturę, której częścią jest człowiek, z maestrią językową. Autorka tworzy wielowarstwową opowieść o sile żywiołów, zachłanności na życie i prywatnym kosmosie w momencie próby.

O e-booku Łakome blogerzy napisali:

To powieść powolna, spokojna, ciepła, ale też rozedrgana, wchodząca w dialog z cierpiącym człowiekiem, który ma świadomość zbliżającej się straty. To powieść, której siłą jest oszczędne słowo o szerokim spektrum działania. Do mnie przemówiła. Ja polecam. -  Na czytniku - Katarzyna Denisiuk

Łakome od Małgorzata Lebda możesz już bez przeszkód czytać w formie e-booka (pdf, epub, mobi) na swoim czytniku (np. kindle, pocketbook, onyx, kobo, inkbook).
Życiowe rozkminy, czyli wstęp do opinii

Zauważam, że jestem coraz bardziej otwarta na nowe, również w czytelniczych wyborach. Mój gust mocno ewaluował i z zaczytywania się w kryminałach i thrillerach przeszłam (gładko?) do literatury pięknej oraz literatury faktu i reportaży, które dominują na moim książkowym regale. Kiedyś chciałam tylko rozrywki i emocji, będących odbiciem fikcji literackiej i świata uszytego z wyobraźni pisarza. Teraz szukam realizmu, prawdy, refleksów prawdziwego życia, a wręcz historii opowiedzianych z reporterskim sznytem. Jednak nie stronię od wrzutek w postaci fantastyki, fantasy, komiksów, young adult, czy powieści obyczajowej. Thrillery i kryminały nadal są w moim życiu, ale każdorazowo przesiewam je przez sito z małymi oczkami (ale mam swoich ulubionych polskich autorów, po których sięgam zawsze, gdy napiszą nową powieść).

Dlaczego serwuję Wam ten przydługi wstęp, pisząc o powieści Małgorzaty Lebdy Łakome (prozatorski debiut)? Autorka jest poetką, a ja poezji nie czytam. Kolejne – dlaczego? Nie czuję poezji, nie potrafię jej interpretować, nie osadza się na mojej emocjonalnej skórze. Kiedy w szkole na zadanie była interpretacja wiersza, dostawałam dreszczy. Kiedy na testach, egzaminach poezja była jako jeden z wyborów, nigdy nawet nie zerkałam w tamtym kierunku (tak samo omijałam rachunek prawdopodobieństwa).

Patrząc na powyższe – jak miałam się zmierzyć [sic!] z książką napisaną przez poetkę? Wracając do pierwszego zdania – jestem otwarta na nowe.

Kilka słów o wrażeniach

Po przeczytaniu tej powieści stwierdzam, że Małgorzata Lebda cudownie połączyła poetycką wrażliwość i poetycki kunszt operowania słowem z tym, co literatura piękna powinna oferować czytelnikowi. W mojej ocenie ta powieść różni się od przeciętych przedstawicielek tego gatunku, bo faktycznie na każdej stronie, jak świetlne refleksy, pojawia się malowanie słowem. Krótkie rozdziały pozostawiają czytelnika w zamrożeniu, z zachętą do refleksji i przemyśleń.

Jesteśmy w tym podobne, w podnoszeniu rąk na same siebie, myślę.

Zrobiłam to dla światła. Ale zdradzę ci tajemnicę, nie chodzi o światło, chodzi o cień, który idzie a nim. Cały czas chodzi mi o cień, dopowiada.

Pomimo wcześniejszych obaw warstwa językowa czule ze mną zagrała. Odnalazłam się w niej i czerpałam przyjemność z obcowania. Ale język tej powieści nie istnieje bez fabuły, a ta również jest niezwykła.

Kilka słów o fabule

Łakome ma kilku bohaterów. Śmiertelnie chorą babkę, dwie kobiety, które przyjechały z daleka, zostawiając swoje dotychczasowe życie, żeby opiekować się Różą (jedna jest jej córką) oraz dziadka.

Dziadek unika choroby babki, ceremonie wokół choroby są mu obce, nie chce nic o chorobie wiedzieć, niczego w chorobie dotykać, ale chce dla babki ciepłego domu, to zajmuje jego myśli.

Z ludzkimi bohaterami nieodzownie zespolona jest przyroda. Ona w tej małej mieścinie „na końcu świata” rządzi, trwa i sprawuje pieczę nad jej mieszkańcami.

Liście łopianów są potężne. Myślę o ich białych korzeniach pracujących w madach. Wyobrażam sobie, że rozrastają się w ziemi koloru antracytu i wiążą się z korzeniami innych roślin. Wyobrażam sobie, że białe korzenie rosną, wijąc się w górę wsi, i gdyby je wyrwać, to ukazałby się jasny kręgosłup tej doliny.

Babka umiera powoli. Śmierć czyha tuż za rogiem. A kobiety robią wszystko, żeby odeszła w spokoju, godnie, na swoich warunkach.

Słowem podsumowania

Łakome to powieść powolna, spokojna, ciepła, ale też rozedrgana, wchodząca w dialog z cierpiącym człowiekiem, który ma świadomość zbliżającej się straty. To powieść, której siłą jest oszczędne słowo o szerokim spektrum działania. Do mnie przemówiła. Ja polecam.

Ocena: 5/6 czytaj więcej
©Na czytniku
Komentarze dotyczące książki:
Warto zerknąć