
Kiedy kobiety były smokami
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)
39.90 złpremium: 25.74 zł Lub 25.74 zł | |||
35.14 zł Lub 31.63 zł | |||
39.90 zł Lub 35.91 zł | |||
42.90 zł | |||
42.90 zł | |||
35.12 zł | |||
35.31 zł | |||
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (5) |
Droga czytelniczko, jeśli wydaje ci się, że górujesz nad otoczeniem, a twoje ciało wypełnia ogień, to najpewniej zaledwie krok dzieli cię od przemiany w smoczycę! Nowa książka autorki bestsellerowej Dziewczynki, która wypiła księżyc to opowieść o kobiecym gniewie, zmowie milczenia i godzeniu się z losem, mocny feministyczny manifest w fantastycznym przebraniu.
Alex miała zaledwie kilka lat, kiedy jej świat po raz drugi stanął na głowie. Pewnego dnia jej ukochana ciotka Marla zniknęła, pozostawiając za sobą płonący dom i maleńką Beatrice, którą od teraz dziewczynka miała nazywać siostrą. Wszyscy wokół rodzice, sąsiedzi, nauczyciele, dziennikarze, politycy zdawali się wierzyć, że rzeczywistość wyglądała tak od zawsze. Z czasem uwierzyła w to sama Alex.
A jednak czuła, że coś jest nie w porządku wstyd zaciska usta ludziom, otacza ją zakłamanie. Z czasem zaczęła dochodzić do trudniej prawdy, z którą amerykańskie społeczeństwo nie umiało się pogodzić przez lata
Dwudziestego piątego kwietnia 1955 roku pomiędzy godziną 11.45 a 14.30 czasu centralnego 642 987 Amerykanek żon i matek przeistoczyło się w smoki. Jednocześnie. Masowe przesmoczenie. Największe w dziejach. Wśród kobiet, które przemieniły się tego dnia, nie było mojej matki. Była za to ciotka Marla wyznaje na kartach książki dorosła już Alex.
O e-booku Kiedy kobiety były smokami blogerzy napisali:
Naprawdę pochłonęłam tę powieść z niewiarygodną wręcz przyjemnością, doszukując się w niej wielu znaczeń. Być może na wyrost, ale po to właśnie jest literatura – aby każdy interpretował ją we własny sposób. - Spadło mi z regała - Ania
Kiedy kobiety były smokami od Kelly Barnhill możesz już bez przeszkód czytać w formie e-booka (pdf, epub, mobi) na swoim czytniku (np. kindle, pocketbook, onyx, kobo, inkbook).
Kiedy kobiety były smokami, najnowsza powieść Kelly Barnhill, to jedna wielka, niezwykle trafna metafora. Pisarka za punkt wyjścia swojej historii wzięła wielkie przesmoczenie ponad sześciuset tysięcy kobiet w 1955 roku, które było konsekwencją ich dotychczasowego „niebycia”. W centrum tych wydarzeń autorka stawia małą Alex, która na naszych oczach przemienia się z dziecka w młodą kobietę borykającą się ze zrzuconą na nią codziennością i odpowiedzialnością. Oddając siebie w całości młodszej siostrze, próbuje znaleźć swoją drogę w świecie, w którym ewidentnie coś jest nie tak i któremu ewidentnie wstyd zamknął usta.
To moje pierwsze spotkanie z Kelly Barnhill. Przyznam, że ta powieść nieco mnie oszołomiła. Najpierw zastanawiałam się, czy aby na pewno dobrze sklasyfikowałam tę książkę w swojej głowie. Strona po stronie, zdanie po zdaniu wyłaniała się przede mną historia, która była tak nieprawdopodobna, że aż.. absolutnie prawdziwa. Opowieść o młodej dziewczynie, na której barki zrzucono cały świat, jej potrzeba bycia „kimś”, cichy i nieustający szmer w głowie, wskazujący na to, że czuje coś nadprzyrodzonego – to mogła być opowieść o wielu z nas. Barnhill zastosowała przepiękną metaforę, pokazującą kobiety jako te, które musiały się zbuntować, by zacząć żyć po swojemu, czuć się wolnymi i wartymi uwagi.
Świat Alex to świat, w którym kobiety są dodatkiem do życia mężczyzny. Ważnym dodatkiem, bo ogarniają całą sferę domową, o której oni nie mają żadnego pojęcia. Mają prawo się uczyć, ale nie mają prawa do zdobywania wysokich tytułów i pracy w zawodach zarezerwowanych dla mężczyzn – mogą sięgnąć po stanowisko asystenckie, ale na pewno nie mogą być na pierwszym planie. Nie są do tego stworzone. Właściwie w prezentowanym świecie absurdem byłoby inne podejście.
Barnhill pięknie pokazuje zakłamanie społeczeństwa (tutaj akurat amerykańskiego) i manipulację, którą uprawia. Fakty nie są faktami, jeśli nie wpisują się w konkretną wizję społeczeństwa. Kobieta nie jest prawdziwą kobietą, jeśli ma aspiracje bycia kimś. Naprawdę pochłonęłam tę powieść z niewiarygodną wręcz przyjemnością, doszukując się w niej wielu znaczeń. Być może na wyrost, ale po to właśnie jest literatura – aby każdy interpretował ją we własny sposób.
Ocena: 5/6 czytaj więcej