ebook Głusza
4.2 / 5.00 (liczba ocen: 64)

Głusza
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)

E-book - najniższa cena: 11.03
11.03 zł
22.79 złpremium: 14.70 zł Lub 14.70 zł
17.00 zł
19.60 zł Lub 17.64 zł
20.82 zł Lub 18.74 zł
16.63 zł
16.91 zł
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (5)
Wesprzyj UpolujEbooka.pl - postaw kawę
Inne proponowane

Czy ludzi można opuścić językowo? Nie dać im prawa do języka? Albo za wszelką cenę nakłaniać do nauczenia się innego języka, którym posługuje się większość, chociaż dla wielu z nich to zadanie niewykonalne? Dotąd o głuchych wypowiadali się głównie ci, którzy słyszą. Teraz głusi chcą opowiedzieć o sobie sami. Anna Goc – dziennikarka „Tygodnika Powszechnego” i laureatka Stypendium im. Ryszarda Kapuścińskiego – w ebooku „Głusza” oddaje im głos.

„Słyszaki” – mówią czasem głusi o słyszących.

Jedno z pierwszych pytań, które zadają słyszący: głusi nie słyszą, ale przecież chyba mogą nauczyć się czytać?
Gdy dowiadują się, że nie – nie wszyscy głusi w Polsce potrafią czytać ze zrozumieniem po polsku – słyszący dziwią się jeszcze bardziej: przecież to Polacy, kończą polskie szkoły, żyją w kraju, w którym wiadomości, pisma urzędowe, diagnozy i wyroki są po polsku. Jak to możliwe, że nie znają języka ojczystego?

– Jesteśmy niepełnosprawni tylko między wami, słyszącymi – mówi jeden z bohaterów „Głuszy”. – Gdy jesteśmy sami ze sobą, głusi z głuchymi, możemy używać naszego języka i nie czujemy się inni.

Dotąd o głuchych wypowiadali się głównie ci, którzy słyszą. Teraz głusi chcą opowiedzieć o sobie sami.

Wychowawca z internatu dla głuchych dzieci bił je i znęcał się nad nimi psychicznie. Głucha kobieta miga, że wychowankowie nie mogli o tym nikomu powiedzieć, bo większość z nich nie potrafiła mówić, a ich matki nie nauczyły się języka migowego.

Głucha kobieta w ciąży trafiła do szpital, ale nikt nie wezwał tłumacza. Jej syn, uczeń podstawówki, który umiał migać, musiał przekazać matce, że noworodka nie udało się uratować.

W czasie pandemii głucha matka zobaczyła, że nauczycielka ze szkoły dla głuchych mówi do jej syna podczas lekcji online. „Dlaczego ona to robi? – zastanawiała się. – Przecież on nic nie słyszy”.

„Jeszcze Porsy nie zdęła,/ lea my żeczamy,/ Co tam obca przemoc wziąła,/ Szablą odbierzemy. Marsz, marsz, Dąbrows,/ Z ziemi fłoskie do Borsy./ Zam twog przewodem/ Złoczym się z narodem” – czyta na głos głuchy Daniel Kotowski.
– Tego oczekuje ode mnie Rzeczpospolita Polska – miga. – Artykuł dwudziesty siódmy Konstytucji RP mówi, że „W Rzeczypospolitej Polskiej językiem urzędowym jest język polski”. A więc ja, obywatel głuchy od urodzenia, powinienem mówić. Nawet jeśli nie potrafię, choć przez kilkanaście lat próbowałem się nauczyć. Nawet jeśli nie słyszę swojego głosu. Mam konstytucyjny obowiązek mówić po polsku.

O e-booku Głusza blogerzy napisali: 

Głusza to reportaż, w którym autorka w głównej mierze skupia się na dyskryminacji z jaką na codzień spotykać musiały się osoby niesłyszące. Przedstawia jej przykre skutki, które rzutowały na przyszłość osób głuchych. To ważna pozycja na półce z reportażami. Warta poznania chociażby tylko po to, by choć trochę poznać w świat osób głuchych. -  Kasia i Książki - Katarzyna Nowak

Głusza od Anna Goc możesz już bez przeszkód czytać w formie e-booka (pdf, epub, mobi) na swoim czytniku (np. kindle, pocketbook, onyx, kobo, inkbook).
Zapewne nieraz pisałem tutaj, że literatura faktu nie należy do moich ulubionych gatunków. Z tego powodu książkę Anny Goc Głusza potraktowałem z dużą rezerwą. Jednak temat mnie zainteresował z powodów osobistych. Kiedyś po długim locie na dużej wysokości na lotnisku poczułem dokuczliwy szum w uszach. Miewałem taką przypadłość wcześniej, ale tym razem nie minęła po dwóch dniach. Wreszcie udałem się do lekarza, bo życie z takim drażniącym niedosłuchem stawało się bardzo uciążliwe. Gdy zacząłem czytać książkę, ta właśnie historia mi się przypomniała.

Czym innym jest jednak niedosłyszeć wtedy, gdy już się ma narzędzia do wielu innych sposobów komunikacji z ludźmi, a czym innym urodzić się głuchym. Głusza opowiada o wielu takich przypadkach. Zapewne bardzo mało osób słyszących zdaje sobie sprawę z tego, że dla głuchych język polski jest językiem obcym. Uczą się go tak, jak większość z nas uczy się angielskiego. Ich pierwszym naturalnym językiem staje się język gestów. Jeśli nie mają kontaktu z instytucjami edukacyjnymi, a często tak bywało kiedyś, wymyślają swój własny.

Osoby głuche, które przez wiele lat nie rozwijają się językowo albo mają ten rozwój utrudniony, mogą być wtórnie niepełnosprawne intelektualnie – mówi psycholożka, która współpracuje ze szkołami i diagnozuje dzieci.

Problem w tym, że przez dziesiątki lat, od chwili, gdy w ogóle pomyślano o edukacji głuchych, zakładano intelektualną niepełnosprawność osób głuchych a priori. Społeczność słyszących uważała, że wie lepiej jak powinni się edukować niesłyszący. Ba, w Polsce ta edukacja nadal jest kompletnie nieprzystająca do potrzeb głuchych. Dramatycznie uwidoczniło się to podczas pandemii, gdy szkoły przeszły na nauczanie online. Wydawałoby się, że mając kamerę i ekran można rozmawiać językiem migowym. Ale to nie takie proste.

Jeśli sytuację w szkolnictwie większość ludzi w Polsce określa dziś jako tragiczną, to sytuacja w oświacie głuchych jest tragedią do potęgi. Edukacji głuchych nie służy bieda polskiej oświaty, zacofanie, a szczególnie skostniałe idee. A niewiedza społeczna jest wręcz zatrważająca.

Któraś z matek pisała, że już od lekarza w szpitalu dowiedziała się, że „głuche dzieci są jak zwierzątka i można je wytresować.

Ocena: 5/6 czytaj więcej
©Autorski przewodnik kulturalny
Nie jest tajemnicą, że zagłębiam wiedzę w tym temacie ponieważ moja córka cierpi na niedosłuch czuciowo-nerwowy znacznego stopnia. Sonia ma korzyści z aparatów, obecnie jest rehabilitowana i dzięki temu zaczyna coraz więcej mówić. Nie dla każdego jednak aparaty czy implanty są dobrym rozwiązaniem. Niektóre osoby nie reagują na te urządzenia. Wówczas na ratunek przychodzi Polski Język Migowy.

Książka Anny Goc pod tytułem Głusza opowiada o problemach osób głuchych w Polsce na przestrzeni ostatnich lat. Jest to reportaż, w którym autorka w głównej mierze skupia się na dyskryminacji z jaką na co dzień spotykać musiały się osoby niesłyszące. Przedstawia jej przykre skutki, które rzutowały na przyszłość osób głuchych.

Znajdziemy tu opowieści o tym jak piętnowane i karane były osoby, chcace nauczyć się Polskiego Języka Migowego. Jak im to utrudniano, jak za wszelką cenę próbowano nauczyć je mowy.

Przejmujący jest tu mocno rozdział, w którym głucha dziewczyna była molestowana seksualnie i w żaden sposób nie potrafiła nikomu o tym zakomunikować. Łzy cisną się do oczu czytając o bezradności i samotności takich osób.
Ze smutkiem czyta się też o dzieciach, które zostawały umieszczane w szkołach specjalnych z internatem, a które nie wiedziały czemu tam zostają (brak komunikacji między nimi, a słyszącymi rodzinami).

Osoby głuche do dziś w życiu codziennym spotykają się z wieloma trudnościami. Brak w różnych miejscach tłumaczy PJM pomimo tabliczek stanowiących o ich obecności to dla nie lada wyzwanie. Bo wyobraźmy sobie, że nagle stojąc przy okienku na poczcie zostaje nam odebrana jedyna możliwość porozumienia się z osobą znajdującą się na przeciw nas...

Głusza to ważna pozycja na półce z reportażami. Warta poznania chociażby tylko po to, by choć trochę poznać w świat osób głuchych.

Ocena: 5/6 czytaj więcej
©Kasia i Książki
Komentarze dotyczące książki:
Warto zerknąć