
Jesień zapomnianych
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)
31.90 złpremium: 20.58 zł Lub 20.58 zł | |||
-18% 22.30 zł Lub 20.07 zł | |||
28.90 złempikGO: 19.99 zł z Empik Go 19.99 zł | |||
26.90 zł | |||
29.16 zł | |||
20.58 zł | |||
26.30 zł | |||
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (3) |
Finał głośnej kryminalnej trylogii Anny Kańtoch! Czy Krystyna pozna w końcu prawdę o zaginięciu brata? Czy my, czytelnicy, dowiemy się, co wydarzyło się w Tatrach w latach 60.? W ebooku „Jesień zapomnianych” mroczne tajemnice z przeszłości zostały splecione przez autorkę w fenomenalną kryminalną intrygę. Aż żal, że to już ostatni tom…
Październik 1966 roku. Krystyna Wojciechowska bez większego przekonania studiuje prawo. Trzy lata wcześniej w tajemniczych okolicznościach zniknął w Tatrach jej brat, Roman. Rodzina żyje w zawieszeniu, nie chcąc przyjąć do wiadomości, że jeden z jej członków już nie wróci. Tymczasem na katowickich Drugich Szopienicach młody mężczyzna, Karol Fiszel, znajomy z dzieciństwa Krystyny, odbiera sobie życie. Wiesza się. Po pogrzebie okazuje się, że to nie pierwszy taki zgon w tamtej okolicy, a co więcej, wcześniejszymi interesował się Romek niedługo przed zaginięciem. W nadziei, że obie sprawy jakoś się ze sobą wiążą, Krystyna pomaga lokalnemu dziennikarzowi dotrzeć do rodzin zmarłych. Nad jesiennym śledztwem tej połączonej przez czysty przypadek pary unosi się złowrogi cień Wampira z Zagłębia, seryjnego i nieuchwytnego zabójcy kobiet…
W finałowej odsłonie Anna Kańtoch w zawikłaną kryminalną intrygę zręcznie wplata pytania o zadziwiające zdolności ludzkiej psychiki. Jak wiele potrafimy zracjonalizować, wybaczyć, zapomnieć, a ostatecznie po prostu wyprzeć, żeby żyć dalej? Gdzie przebiega granica, za którą staje się to niemożliwe? Co trzeba zrobić, by przestać być „dobrym chłopcem”?
Ostatni, najbardziej mroczny tom trylogii.
O e-booku Jesień zapomnianych blogerzy napisali:
Kańtoch zakończyła tę porywającą trylogię wprost idealnie – rozwiązała kluczowe dla fabuły zagadki, zostawiając jednak kilka spraw wyobraźni czytelnika. Z jednej strony ogromnie mi żal, że to już koniec, z drugiej – jestem usatysfakcjonowana takim, a nie innym zakończeniem tej – chyba nie przesadzę – najlepszej w ostatnich latach kryminalnej trylogii. - Kasia Sosnowicz - SieCzyta
Rok 1966. Na katowickich Drugich Szopienicach popełnia samobójstwo kolega z dzieciństwa studentki prawa Krystyny Wojciechowskiej (późniejszej Lesińskiej). Jak szybko się okazuje, zdarzenie to wieńczy serię tajemniczych samobójstw wśród młodych mężczyzn – każdy z nich przyjął ten sam modus operandi. Gdy Krystyna dowiaduje się, że jej zaginiony w Tatrach brat interesował się tymi sprawami, postanawia ruszyć jego tropem. Pomaga jej w tym znajomy dziennikarz. Czy młoda kobieta udźwignie prawdę, która wreszcie ujrzy światło dzienne?
Wielbiciele kryminalnego pióra Anny Kańtoch zapewne poczuli się oszukani na wieść o tym, że Jesień zapomnianych jest ostatnim tomem serii z policjantką Krystyną Lesińską. Naprawdę zimy nie będzie? Co to w ogóle za pomysł?! Wszystkich zawiedzionych zapewniam jednak, że Kańtoch zakończyła tę porywającą trylogię wprost idealnie – rozwiązała kluczowe dla fabuły zagadki, zostawiając jednak kilka spraw wyobraźni czytelnika. I bardzo dobrze, wszak w literaturze nie chodzi o to, by wyłożyć kawę na ławę.
Jesień… sięga najdalej w przeszłość głównej bohaterki – do lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy to Krystyna, jeszcze Wojciechowska, dumna studentka prawa, musiała na gorąco zmierzyć się z zaginięciem brata, a także z tajemniczymi samobójstwami, które być może bezpośrednio wiązały się ze zniknięciem Romka. W tej części przypadła jej rola przepytywacza i poszukiwacza świadków. Przez większość fabuły prowadzi żmudne rozmowy z przeróżnymi osobami, robi to jednak tak umiejętnie, iż ma się wrażenie, jakby akcja pędziła w zawrotnym tempie. I to właśnie jest jeden z dowodów na niezwykły talent Kańtoch do budowania mrocznej atmosfery i generowania napięcia. Nie potrzeba jej do tego krwawych opisów i innych cudów na kiju.
Podobnie jak w poprzednich tomach, i w Jesieni… mnóstwo jest dojmującego smutku, życiowej beznadziei, bólu, który rozlewa się na wszystkich bohaterów. Gdybym miała wskazać jeden moment, kiedy ktoś w tej powieści jest naprawdę szczęśliwy, miałabym spory problem. Ale Kańtoch kochamy właśnie za to, że pokazuje nam życie z całym jego brudem i dziadostwem, nie mając litości ani dla wykreowanych postaci, ani dla czytelnika.
W ostatniej części trylogii Kańtoch perfekcyjnie myli tropy, z czym zresztą nigdy nie miała problemu, a w kilku miejscach tak mocno zaskakuje, że aż podnosi ciśnienie. W fabułę zgrabnie wplata autentyczną historię wampira z Zagłębia, czyli Zdzisława Marchwickiego, zastanawiając się, czy ta głośna wówczas sprawa została rozwiązana we właściwy sposób. A to z kolei rozbudza ciekawość i jest motorem do poszukiwań kolejnej intrygującej lektury (w tym temacie serdecznie polecam książkę Przemysława Semczuka Wampir z Zagłębia).
Z jednej strony ogromnie mi żal, że to już koniec, z drugiej – jestem usatysfakcjonowana takim, a nie innym zakończeniem tej – chyba nie przesadzę – najlepszej w ostatnich latach kryminalnej trylogii.
Kto nie czyta Kańtoch, ten trąba!
Ocena: 6/6