
Panie Czarowne
ebook: epub (ipad), mobi (kindle)
26.90 zł | |||
41.84 złpremium: 26.99 zł Lub 26.99 zł | |||
33.74 zł Lub 30.37 zł | |||
40.00 zł | |||
44.99 zł | |||
27.89 zł | |||
35.09 zł | |||
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (7) |
Panie Czarowne to dojrzała, ważna powieść o silnych kobietach i ochronie tego, co ważne, nakreślona z uważnością, szczerością i wrażliwością. Jakub Ćwiek w nowej odsłonie.
Przyszedł na nie czas.
Zawsze są przynajmniej trzy.
Może być więcej, ale nigdy mniej.
Psotna dziewka, chutliwa matka i groźna, samotna starucha.
Obdarzona pierwotną mocą Trójnia.
Dwadzieścia dwie osoby. Dwadzieścia kobiet, dwóch mężczyzn. Bunia znała ich wszystkich, a z trojgiem wymieniała swego czasu pocałunki i sekrety. Siedmioro uprawiało to, co nazywano czarami. Leczyli, dodawali sił, pomagali w problemach miłosnych i użyczali swych ust cichym szeptom zmarłych. O dwojgu z nich powiedziano by dziś, że byli niespełna rozumu – w rzeczywistości mieli tego rozumu zbyt wiele. Wiele głosów. Wiele myśli. Czy były wśród nich te z diabelskim rodowodem? Trudno było stwierdzić.
Głuchołazy. Małe miasteczko na polsko-czeskim pograniczu. Miejsce, gdzie w siedemnastym wieku wieszano kobiety podejrzane o uprawianie czarów. Większość z nich trafiła na stryczek za nic. Ale były wśród nich także one. Te, które wiedzą. Te, które mogą umrzeć, ale nie odchodzą tak łatwo.
Chciano je zniszczyć. One jednak wciąż się odradzają i trwają po dziś dzień. Wpisane w historię i żywą tkankę tego miasta. Mówią na siebie Panie. Panie Czarowne
Czy w XXI wieku historia zatoczy koło? Czy te, które mają w sobie moc, będą musiały się zmierzyć z wnukami mężczyzn, którzy próbowali je spalić?
O e-booku Panie czarowne blogerzy napisali:
Lektura w sam raz gdy dzień coraz krótszy bądź dłuższy, a my potrzebujemy zagłębić się w historię, w której wszystko wydarzyć się może i z każdą stroną przekonujemy się, że będzie się działo dużo więcej niż się spodziewamy. Ćwiek twórczo czerpie z lokalnych klechd i przypowieści pokazując, że rodzime dzieje kryją w sobie równie wiele tajemnic i zdarzeń, co te z odleglejszych stron świata. - Katarzyna Pessel - Taki jest świat
Emocje jakich dostarczyła mi ta lektura jeszcze we mnie buzują. Napinane mięśnie nie mogą się rozluźnić. Wściekałam się, złościłam, wzruszałam i śmiałam. Wstrzymywałam oddech, zaciskałam zęby, nie byłam w stanie się odrywać. Nie rozumiałam, co się do mnie mówi. A nawet teraz buzujące myśli nie dają się sensownie zebrać i poukładać. - Joanna Onysk - CzytAśka
Pewne sprawy najlepiej załatwiać w sprawdzonym gronie, na którym zawsze można polegać. Betka, Lilka i Królewna wiedzą o tym najlepiej, ich profesja nie raz obrywała od tych, uważających, iż powinni stać na straży wszelakich cnót, cudzych i ścigać wszystko co nie mieściło się w ramach ich rozumu lub raczej ograniczeń. Dzięki działaniu na własnych zasadach są skuteczne i nie muszą odpowiadać na jakiekolwiek pytania. Jakby nie było czary to nie sprawa dla każdego, chociaż wielu gdy trwoga zapuka do drzwi szukają u Pań Czarownych pomocy. Tak było, jest i będzie, one już o to zadbają, mają doświadczenie sięgające wielu wieków wstecz, niektóre z nich zapłaciły wysoką cenę czy i teraz tak będzie? Bunia niejedno już widziała i przeżyła, ma plan, ale nie tak łatwo wprowadzić go w życie. W Głuchołazach ostatnio zbyt dużo dzieje się, a zapowiada się, że to dopiero wstęp, bo niektórych kole w oczy ta dość harmonijna koegzystencja wiedźmo-ludzka. Spokój od lat gościł w tych stronach, a ten kto zamierza go zburzyć chyba nie wie z kim zadziera, ale dowie się o tym w odpowiedniej chwili, nie takie rzeczy działy tutaj, może pamięć ludzka ulotna jest, lecz ktoś od dawna dba by go nikt nie zakłócił!
Panie Czarowne rzuciły na mnie urok wpierw tytułem, potem opisem, no i w końcu swoją opowieścią. Niesamowitą, pełną magii i życiowej mądrości, w której nie brakuje humoru, ale i swoistego pragmatyzmu, a to wszystko spowite prawie niedostrzegalny, lecz dobrze odczuwalnym nimbem mitów i legend. Lektura w sam raz gdy dzień coraz krótszy bądź dłuższy, a my potrzebujemy zagłębić się w historię, w jakiej wszystko wydarzyć się może i z każdą stroną przekonujemy się, że będzie się działo nawet dużo więcej niż się spodziewamy. Jakub Ćwiek twórczo czerpie z lokalnych klechd i przypowieści oraz pokazuje, że rodzime dzieje kryją w sobie równie wiele tajemnic i intrygujących zdarzeń co te z odleglejszych stron świata. Swojski klimat niczego nie ujmuje Paniom Czarownym, wprost przeciwnie dodaje to całości jeszcze jednego smaku, a tych jest niemało. Świat realny i magiczny mają lekko zatarte granice, a pomiędzy nimi toczy się fabuła, gdzie główną rolę odgrywają tytułowe bohaterki. Można je nazywać różnie, lecz i tak każde z tych określeń jest niewystarczające, gdyż mają niejeden sekret, czy się z nimi kryją? Nie rozgłaszają ich wszem i wobec, bo co przecież już by nimi nie były, jednak w odpowiednim momencie pokazują co mają w zanadrzu. W fabule mamy kilka wątków, każdy z nich ma swój czas, połączone są osobami bohaterek, różnych jak tylko da się wyobrazić, mających własne zdanie, niekoniecznie zgodne z poglądami pozostałych, ale zawsze stojących za sobą murem. Siła kobiecości jest tym, co widoczne jest w detalach, to one wzbogacają całość, niuanse podkręcają powieść, niekiedy stają się znakami zapytania bądź wykrzyknikiem. Jakub Ćwiek oddał w ręce czytelników książkę, która rzuca na nich czar od pierwszego do ostatniego zdania, a zakończenie wcale go nie kończy, wprost przeciwnie, bo dlaczego by nie rozpocząć od początku?
Ocena: 6/6 czytaj więcej
Fantastyczna historia, pełna wiedźmiego uroku, ociekająca magią, siłą siostrzeństwa, walką zła i głupoty, maskowanej religijnym fanatyzmem, z mądrością i dobrocią „tych, które wiedzą”.
W pewnym dolnośląskim miasteczku życie toczy się swoim, nieco powolnym rytmem. Młodzi uciekają do większych miast, nieco starsi chcieliby przyciągnąć do niego turystów i ich pieniądze, aby nie dopuścić całkowitego upadku, a najstarsi z nostalgią wspominają urok „samowystarczalności” z PRL-u.
Miasto ma ciekawą historię sięgającą czasów polowań na czarownice, gdy wbrew ówczesnym metodom inkwizycji, schwytane tam osoby uznane za wiedźmy i czarowników powieszono, a nie spalono.
Wtedy padła na miasto klątwa.
Klątwa zapomnienia i nieodnalezienia.
I trwa.
Choć niedawno działy się tam niezwykle głośne wydarzenia, nie wiadomo czemu, umykają one pamięci, czy to społecznej, czy indywidualnej. Miasteczko nikomu się z niczym nie kojarzy. Nie zostaje w pamięci, nie daje zapamiętać nawet nazwy, lokalizacji, drogi do siebie. A przecież miały tam miejsce początek powodzi stulecia, prareferendum unijne i parę innych, niby pamiętanych, ale jakoś nie z nim kojarzonych zdarzeń. Nazwa przemyka przez wzrok, słuch, nigdzie się nie odkładając.
W tym mieście mieszkają one. Bunia, Lilka, Betka i Królewna. Cztery kobiety, niezwykle różne, a jednak nierozerwalnie związane. Kochają się jak siostry, i kłócą jak siostry. Ale przede wszystkim współpracują, dbają o siebie, i chronią swoje miasto. Pielęgnują kryjący je przed niepożądanymi oczami czar.
Ale czy to nadal jest klątwa, czy raczej zaklęcie ochronne?
Są organizacje, których kultywowanym starannie marzeniem jest odnaleźć „miasto kozła”, zniszczyć ochronne zaklęcie, pozbyć się wiedźm. Od wielu lat tropią, śledzą i szukają możliwości dokonania swego dzieła. Kim są? I dlaczego im na tym zależy?
I czy współczesne polowanie na czarownice ma szanse powodzenia?
Emocje jakich dostarczyła mi ta lektura jeszcze we mnie buzują. Napinane mięśnie nie mogą się rozluźnić. Wściekałam się, złościłam, wzruszałam i śmiałam. Wstrzymywałam oddech, zaciskałam zęby, nie byłam w stanie się odrywać. Nie rozumiałam, co się do mnie mówi. A nawet teraz buzujące myśli nie dają się sensownie zebrać i poukładać. Zapisuję wszystko aby nie zapomnieć, ale chyba ta recenzja będzie niosła więcej wykrzykników niż rzeczywistego opisu i sensu.
Jakub Ćwiek wykreował fantastyczny świat, osadzony we współczesnych realiach, postaci mimo nieuchronnej przecież nadnaturalności są wiarygodne, a miejsca i zdarzenia opisane tak, że czytelnik po prostu tam jest. Widzi świat oczami bohaterów, czuje ich emocje, ból, pożądanie czy rozpacz. Starcze zwątpienie Buni, zniecierpliwienie Betki, irytację Królewny czy energię Lilki, ale także zwierzęce oddanie Gniewka, nudną idealność Mirka. Potworną żądzę władzy Luberta.
Chcę wierzyć w wiedźmy! W ich tajemną moc, władzę wiedzy, siostrzaną solidarność! Chcę wierzyć, że za każdą skrzywdzoną Jagną staną Królewna i Lilka, pomogą jej dopełnić zemsty i sprawiedliwości.
Absolutnie łapcie Panie czarowne i czytajcie!
A! Najważniejsze!
Głuchołazy! Tak się nazywa miasto!
Chyba na moment klątwa puściła, przypomniałam sobie i moglam zapisać. Ale jestem pewna, że i tak ta nazwa nie zapisze się w Waszej pamięci!
W przeciwieństwie do Pań Czarownych, które na pewno zostaną z Wami, uprzednio podczas lektury dostarczając mnóstwa wrażeń i znakomitej rozrywki!
Lecę czytać inne książki Autora!
Muszę nadrobić WSZYSTKO!
Ocena: 6/6 czytaj więcej