
Demon i mroczna toń
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)
Literatura / Fantastyka / Horror
37.19 złpremium: 23.99 zł Lub 23.99 zł | |||
30.90 zł Lub 27.81 zł | |||
33.99 zł | |||
39.99 zł | |||
39.99 zł Lub 35.99 zł | |||
31.10 zł | |||
31.99 zł | |||
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (4) |
Kolejna śmiała powieść Stuarta Turtona – autora kryminalnej zagadki z książki „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle”. Zbrodnie na pełnym morzu. Niezwykły duet detektywów. Demon, który być może nie istnieje… „Wspaniałe połączenie Williama Goldinga i Arthura Conana Doyle’a” – Val McDermid
Rok 1634. Z Batawii wyrusza do Amsterdamu siedem statków należących do Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Na pokładzie jednego z nich, Saardama, płyną znamienici pasażerowie: gubernator kolonii, jego żona i córka oraz… kochanka. A także słynny detektyw Samuel Pipps i oddany mu uczeń Arent Hayes.
Zanim Saardam wypływa w morze, trędowaty w porcie wieści mu zły koniec – statek nie dotrze do celu. Wyjaśnienie, o jakiego rodzaju zagrożenie chodzi – o czyjeś świadome działanie czy siły nieczyste – spada na Hayesa, ponieważ jego mistrz, oskarżony o niesprecyzowaną zbrodnię, jest zamknięty w celi.
A tymczasem szybko się okazuje, że słów trędowatego nie można zlekceważyć. Na statku dzieją się zatrważające rzeczy. I niezależnie od tego, czy są wymierzone w konkretne osoby, czy mają związek z tajemniczym ładunkiem, nagromadzone na pokładzie zło jest tak ogromne, że przed pasażerami i załogą stoi pewne widmo katastrofy…
„Demon i mroczna toń” nadaje nowy wymiar duetom detektywistycznym w stylu Holmesa i Watsona!
O e-booku Demon i mroczna toń blogerzy napisali:
Już w trakcie lektury byłam pewna, że ta historia trafi do grona moich ulubionych książek. Demon i mroczna toń wywołała we mnie na tyle mieszane odczucia, że po przeczytaniu ostatniej strony potrzebowałam kilku dni na przemyślenie, żeby ostatecznie dojść do wniosku, że była to bardzo dobra powieść. Czy dorównująca debiutowi Turtona? I tak, i nie. - Alina Z. - Tea Books Lover
Stuart Turton doskonale miksuje różne gatunki. Dla mnie była to przede wszystkim powieść przygodowa ale znajdziecie tu również klasyczne śledztwo i spory element grozy. Jedno jest pewne, ta powieść napisana jest z prawdziwym rozmachem i czuć w niej niezwykłe zaangażowanie autora w tworzenie tej historii a to zawsze sobie cenię bardzo mocno. - Monika lewandowska - Kocham Cię, moje życie
Ocena: 4+/6
Tym razem autor umieścił akcję nie w rezydencji arystokratycznego rodu, ale na statku handlowym Saardam, który w 1634 roku wyrusza z Batawii do Amsterdamu, wioząc na pokładzie, między innymi, gubernatora Jana Haana z rodziną, słynnego detektywa Samuela Pippsa i jego towarzysza porucznika Arenta Hayesa, a także tajemniczy ładunek. Jeszcze w porcie dochodzi do niepokojącego incydentu: trędowaty oznajmia, że statek czeka katastrofa, po czym staje w płomieniach. Mimo ostrzeżenia Saardam wyrusza w morze, ale wkrótce dla wszystkich staje się jasne, że głęboko w jego trzewiach kryje się zło, a dotarcie do Amsterdamu staje się coraz mniej prawdopodobne.
Przyznam szczerze, że gdyby tę powieść napisał jakikolwiek inny autor, to pewnie w ogóle bym po nią nie sięgnęła, bo demonicznej tematyki unikam jak ognia, a tutaj sugeruje ją sam tytuł, a i morsko-żeglarskie tematy to zupełnie nie moja bajka. Ale że spod pióra Turtona przeczytałabym wszystko, nawet listę zakupów, to musiałam przeczytać i Demona…. Absolutnie nie żałuję, choć chwilami atmosfera była tak upiorna i niepokojąca, że bałam się w nocy iść sama do łazienki.
W swoim debiucie Turton wyraźnie inspirował się twórczością Agathy Christie, czy ogólnie klasycznym kryminałem, natomiast tutaj widać nawiązanie do opowieści o Sherlocku Holmesie. Mamy genialnego detektywa i towarzyszącego mu przyjaciela - wojskowego, który pomagał Pippsowi w jego śledztwach. Tym razem jednak ciężar rozwiązania zagadki spada na “Watsona”, bo Pipps odbywa podróż Saardamem w charakterze więźnia. Arent, z pomocą żony gubernatora - Sary Wessel, podejmuje się próby ocalenia statku i jego pasażerów, przez odkrycie, kto lub co stoi za serią dziwnych wydarzeń. Jestem pełna podziwu dla autora, jak misternie i z dbałością o każdy szczegół stworzył całą intrygę, żonglując zwrotami akcji, przerzucając podejrzenia z bohatera na bohatera, kawałek po kawałku dokładając nowe, istotne dla śledztwa fakty i powiązania między postaciami, żeby na koniec i tak uderzyć czytelnika rozwiązaniem jak wiosłem w łeb. Jeszcze żaden współcześnie napisany kryminał nie zrobił na mnie takiego wrażenia, jak książki Turtona - zwłaszcza, że ani jedna ani druga nie były kryminałami w czystej postaci, bo autor lubi bawić się konwencją i wplatać w swoje powieści różne nietypowe elementy. Oprócz genialnych intryg, Turton jest też mistrzem w kreowaniu pełnokrwistych postaci. Nie ma mowy o jednowymiarowości - każdy może okazać się zupełnie inny, niż się początkowo wydawał, a czytelnik nigdy nie może mieć pewności kto należy do “tych dobrych”, a kto do “tych złych”.
Akcja Siedmiu śmierci Evelyn Hardcastle rozgrywała się w środowisku wyższych sfer, więc chociaż porządnych ludzi też ze świecą by tam szukać, to jednak zachowywali jakieś pozory. Tutaj mamy środowisko marynarzy, więc pod względem klimatu i języka ta powieść okazała się o wiele “brudniejsza”, bardziej naturalistyczna, co chwilami nie do końca mi odpowiadało. Więcej też w niej brutalności, ale nie ma w tym nic dziwnego, biorąc pod uwagę, że osią całej fabuły jest zło, które mieszka w nas samych. Miłośników horrorów i ociekających krwią kryminałów raczej nic tutaj za bardzo nie ruszy, ale ja, jak mówiłam, raczej stronię od takiej tematyki, więc chwilami musiałam robić sobie przerwy w czytaniu. Nie da się jednak odłożyć tej książki na długo, bo niesamowicie wciąga i ciężko poprzestać na przysłowiowym "jeszcze tylko jednym rozdziale".
Odpowiadając na pytanie ze wstępu, mnie bardziej porwało Siedem śmierci… niż Demon i mroczna toń, ale zdaję sobie sprawę, że dla kogoś innego to Demon… może okazać się lepszy, dlatego stwierdzenie, czy druga powieść Turtona dorównuje debiutowi, pozostawiam każdemu do rozważenia we własnym czytelniczym sumieniu. Cóż mogę więcej powiedzieć, pozostaje mi tylko szczerze zachęcić was do przeczytania tej powieści, bo to naprawdę wyjątkowe, wielowymiarowe i mistrzowsko napisane dzieło, które zostaje w pamięci na długo.
Ocena: 5/6
-
Rudolfina • 31/10/2021
Demon i mroczna toń to moje pierwsze spotkanie z Startem Turtonem. Ale za to jakie to spotkanie było epickie! Nie jestem ogromną fanką pirackich historii a jednak ta powieść pochłonęła mnie całkowicie. Co w niej znalazłam? Przede wszystkim niesamowity klimat. Zamknięta przestrzeń, zło, którego źródła nie da się namierzyć, tajemniczy pakunek a do tego pasażerowie, którzy mają wiele do ukrycia. To doskonała sceneria pod niesamowicie fascynującą historię. Bardzo przypadły mi również do gustu sylwetki bohaterów tej książki. Jest w niej ogromna doza tajemniczości. Do samego końca nie wiadomo jakie faktycznie demony drzemią zarówno w pasażerach jak i na pokładzie. Dzięki temu z każdą kolejną kartą ta książka trzyma w coraz większym napięciu aż niezwykle satysfakcjonujący finał. Dla wielbicieli jakiego gatunku będzie to powieść? Tego nie da się do końca określić bo autor doskonale miksuje różne gatunki. Dla mnie była to przede wszystkim powieść przygodowa ale znajdziecie tu również klasyczne śledztwo i spory element grozy. Jedno jest pewne, ta powieść napisana jest z prawdziwym rozmachem i czuć w niej niezwykłe zaangażowanie autora w tworzenie tej historii a to zawsze sobie cenię bardzo mocno. Ja zdecydowanie jestem na tak! Dla mnie lektura tej książki była naprawdę niesamowitą przygodą.
Ocena: 5/6