
0 / 5.00 (liczba ocen: 0) Ilość stron (szacowana): 468
Stara miłość
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)
Wydawca: Wydawnictwo Czytelnik
Kategoria: Literatura / Opowiadania
E-book - najniższa cena:
31.12 zł
wciąż za drogo?
38.73 złpremium: 24.99 zł Lub 24.99 zł | |||
31.12 zł Lub 28.01 zł | |||
41.65 zł | |||
41.65 zł Lub 37.49 zł | |||
31.22 zł | |||
32.49 zł | |||
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (8) |
Reprezentatywny, chronologicznie skomponowany, wybór opowiadań cenionego i poczytnego w Polsce jednego z najważniejszych węgierskich pisarzy XX wieku. Tom rozpoczyna pierwsze opowiadanie kilkunastoletniego Máraiego. W kolejnych utworach obserwujemy narodziny i rozwój talentu pisarza. Śledzimy jego poszukiwania tematów, zainteresowań i stylów, podejmowanych przez autora w późniejszych powieściach.
Wśród znanych i lubianych motywów, z którymi zetkniemy się w niniejszym tomie opowiadań węgierskiego pisarza, są: miłość i śmierć, życie i przemijanie, ludzkie relacje i konflikty. Wszystko to Márai wydobywa z codziennych, niejednokrotnie banalnych zdarzeń, które po mistrzowsku opisuje, wywołując w czytelnikach głębokie emocje.
Komentarze dotyczące oferty:
Znakomita większość opowiadań i nowelek z tomu Stara miłość to teksty dobre. Może juwenalia zainteresują głównie historyków literatury, ale już Podróż Metropolem (jedyny dłuższy utwór w zbiorze) w dość conradowskim typie, z morderstwem na tle klasowym jako oś fabularna — jest całkiem niezła. Z kolei twórczość z lat 1938–1947 reprezentują teksty wycięte jak od linijki, pewnie idealnie dopasowane do formatki czasopisma, o klasycznej strukturze z niemal zawsze obowiązkowym sokołem noweli. Czyta się je przyjemnie, bo to fachowa robota.
W krótkich tekstach Sándora Máraiego ujmują typy bohaterów o przerysowanych cechach. Jak facet, po którego śmierci noszą żałobę wszystkie kobiety w uzdrowisku albo umierająca na gruźlicę piękna kobieta, która czuje się dobrze tylko wtedy, gdy lekarze jej nie leczą. Przypomina to pomysł na fabułę w stylu Pasoliniego, z klasycznym Teorematem (filmem o chłopcu wywołującym wyłącznie bezgraniczną miłość u bohaterów obojga płci) na czele. Przy czym Pasolini kręcił swoje filmy dwie dekady później i traktował je bardzo serio, a opowiadania Máraiego to gazetowe drobiażdżki, o znacznie lżejszym ciężarze gatunkowym.
A i tak najładniejsze jest nostalgiczne (w schulzowskim stylu) Wspomnienie z Kassy, w którym Márai wraca do niby realnego, ale jednak wyśnionego miasta rodzinnego, które już stało się Koszycami, ale za chwilę znowu zostanie włączone do Węgier. Pisarz jeszcze o tym nie wie, więc narzeka, że nic już nie jest takie jak było. A my wiemy, że jak węgierscy faszyści odbiorą miasto Czechosłowacji, to będzie jeszcze gorzej, skończy się wszystko katastrofą. I Márai nigdy nie pogodzi się z tym, że miasto zamieni się w Koszyce, ale też będzie pamiętał o tym, jak ukrywał żydowskie pochodzenie żony przed strzałokrzyżowcami. Wie to wszystko uważny czytelnik Dziennika, po lekturze którego opowiadanie Wspomnienie z Kassy jest jeszcze bardziej wzruszające, a na pewno niejednoznaczne, bo przecież pisarz nigdy się z tego resentymentu nie wyleczył.
Ocena: 4/6
PS. Zawsze z Máraim wrzucam muzykę z Koszyc, bo bardzo lubię to miasto. I lubię płyty z Hevhetii. Tym razem Polacy z Sundial III, czyli trio Jachna/Tarwid/Karch z gościnnym udziałem Irka Wojtczaka. Znakomita rzecz.