
Zbawiciel
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)
37.11 złpremium: 23.94 zł Lub 23.94 zł | |||
27.90 zł | |||
29.93 zł Lub 26.94 zł | |||
31.92 zł Lub 28.73 zł | |||
32.00 zł | |||
25.94 zł | |||
29.90 zł | |||
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (5) |
Co łączy obraz Leonarda da Vinci z atakami bombowymi w Szczecinie? Jakie sekrety skrywają miejskie piwnice? Kim jest i czego chce tajemniczy terrorysta podpisujący się jako Heiland der Welt?
Jest lipiec. Na Łasztowni – wielkiej wyspie położonej naprzeciwko Starego Miasta w Szczecinie — rozpoczynają się prace przy odbudowie zniszczonych w czasie wojny renesansowych spichlerzy. Prace idą zgodnie z planem, aż do chwili kiedy pracownicy natrafiają na dziwne, zalane betonem piwnice...
Kilka dni później, w katedrze, podczas koncertu muzyki organowej ma miejsce dziwne wydarzenie. Przymocowany pod sklepieniem ładunek rozrywa umieszczoną tam torbę pełną kolorowych płatków kwiatów. Media traktują to wydarzenie jako żart albo happening jakiejś proekologicznej grupy. Szczególnie ta druga teoria zyskuje zwolenników, kiedy trzy dni później media otrzymują wiadomość. W mailu znajdują się groźby pod adresem deweloperów oraz dziwny szyfr. List kończy się słowami: „Macie dwa dni, a potem czternaście”. Podpis pod listem brzmi: Heiland der Welt.
Tymczasem w redakcji „Dziennika Szczecińskiego” dochodzi do rozłamu na tle oceny ostatnich wydarzeń. Faworyzowana przez nową redaktorkę naczelną dziennikarka Urszula bagatelizuje sytuację. Paulina i Piotr postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i przeprowadzić własne śledztwo. W rozwiązaniu tajemniczego szyfru pomaga im przyjaciel – architekt Igor. Kiedy tydzień później dochodzi do następnego ataku, okazuje się, że sytuacja jest poważniejsza, niż mogli przypuszczać...
Misternie skonstruowana fabuła, nietuzinkowi bohaterowie oraz zagadkowa misja z barwną historią miasta w tle!
Zbawiciel od Leszek Herman możesz już bez przeszkód czytać w formie e-booka (pdf, epub, mobi) na swoim czytniku (np. kindle, pocketbook, onyx, kobo, inkbook).Niektóre sprawy rozpoczynają się dość niekonwencjonalne, a potem nic nie tracą na swej nieszablonowości. Takie tematy mogą być dla dziennikarza nie lada gratką, trzeba być tylko je wyłowić z zalewu informacji, Paulina już nieraz dała się poznać, że jej artykuły bazują na intrygujących wątkach. Jednak tym razem wydaje się, że będzie stała jedynie z boku gdy samozwańczy zbawca rozpoczyna swoją krucjatę w Szczecinie. Ale czy długo wystarczy jej pozycja obserwatora, zwłaszcza jeśli od samego początku zaangażowała się w to zdarzenie? Dziennikarskie śledztwo przynosi pewne efekty, lecz jak się okazuje w tym przypadku liczy się czas, bo ktoś nie zamierza go tracić. E-mail z groźbami stawia na nogi wszystkich, jego dość enigmatyczna treść oraz zaszyfrowana część nie sprawiają wrażenia błahych. Pierwszy atak, nie był groźny, ale już drugi uświadamia wszystkim, że odliczanie nie było zabawą. Gdzie uderzy po raz kolejny? Co ma z tym wspólnego rozbiórka zrujnowanych jeszcze podczas wojny kompleks spichlerzy? Dziennikarka ze skrawków wiadomości, przypuszczeń i możliwych rozwiązań stara się odkryć prawdę, ale ktoś się postarał by odpowiedzi na pytania nie były łatwe do odkrycia, może jakiegoś szczegółu nie dostrzega? Zegar zagłady został uruchomiony, czy uda się go zatrzymać? Stawka jest wysoka i jakakolwiek pomyłka oznacza coś więcej niż nie napisanie ciekawego artykułu, terrorysta już pokazał na co go stać. Nie wziął pod uwagę jednego – ludzi, którzy łatwo się nie poddają i nie dają za wygraną do samego końca.
Uwielbiam książki z tajemnicami w tle, z sensacyjnym motywem i wartką akcją, wszystkie te elementy już dają o sobie znać na samym początku najnowszej książki Leszka Hermana. Im bardziej zagłębiamy się w opisywaną historię tym mocniej każdy z nich zaznacza swoją obecność, jednocześnie pokazując swoją wielowarstwowość, pod jedną kryje się druga, a pod nią kolejna, zazębiająca się z poprzednią i następującą po niej. Jednakże trzeba uważa gdyż doskonale zwodzą i każdy detal jest w nich ważny. Zresztą Zbawiciel ma w sobie to „coś” co sprawia, że upływający czas nie ma znaczenia, natomiast liczy się to, co czytamy. Autor genialnie łączy kryminalną stronę z realnymi miejscami i wydarzeniami tak by powstała emocjonująca opowieść z niejedną zagadką do rozwiązania. Na to nakłada kliszę z teraźniejszości doprawiając tym samym całość dodatkowymi smaczkami. Rozpoczynając lekturę nie da się przypuszczać co nas czeka w kolejnych rozdziałach, szybko czytelnik orientuje się, że ma przed złożoną intrygę, w jakiej oczywistość trzeba od razu skreślić, natomiast w to miejsce wstawić wiele znaków zapytania. Dwa plany czasowe snują opowieść w jakiej trzeba odnaleźć punkt wspólny, czytający na równie z bohaterami prowadzą dochodzenie, chociaż ci pierwsi dostają lekkie fory pod żadnym pozorem nie ułatwia to zadania. Więcej nawet, trzeba uważać by skupić się na własnych przypuszczeniach zamiast na pozostawionych śladach. Sensacyjna strona wprowadza spektakularne sceny, które są kolejnym plusem na długiej liście i sprawiają, że fabuła zyskuje kolorytu. Sama lokacja akcji czyli Szczecin jako tło odsłania przed czytelnikami mniej lub bardziej znane fragmenty z zupełnie nowej perspektywy. Pozostają jeszcze bohaterowie, niepokorni i nieustępliwi oraz przede wszystkim z zaskakującymi pomysłami i będący rasowymi detektywami, jacy i może przypadkiem trafiają na sprawę lub raczej ona nich, ale są także w samym jej centrum i do samego finału.
Ocena: 6/6 czytaj więcej
Na Łasztowni, jednej ze szczecińskich wysp, deweloper chce rozpocząć ogromną inwestycję. Ponieważ znajdują się tam pozostałości starych spichlerzy, przed rozpoczęciem jakichkolwiek nowych prac, niezbędna jest inwentaryzacja terenu. I prace rozbiórkowe, i inwentaryzacyjne, stają w miejscu, ponieważ robotnicy trafiają tam na ogromny, trudny do usunięcia i zbadania zalew betonu.
Prace inwentaryzacyjne miał, bez mała mimochodem, i chwilę przed zaplanowanym fantastycznym urlopem, przeprowadzić Igor Fleming, uznany szczeciński architekt.
Na urlop, razem z Igorem, wybierała się Paulina Weber, dziennikarka lokalnej gazety. Mieli płynąć z grupą przyjaciół na wyprawę poszukiwawczo-nurkową na Bałtyku. Organizatorem wyprawy jest Sedinum Exploration, spółka, którą Igor i Paulina zawiązali ze swymi przyjaciółmi, brytyjskimi arystokratami. Dysponują ogromnym jachtem, świetnymi kontaktami i znakomitym finansowaniem.
Ale jak się wali, to się wali. Paulina, jedną nogą na urlopie, zaczyna zajmować się dziwnym aktem terrorystycznym, który miał miejsce w szczecińskiej katedrze. W czasie koncertu Bacha miał miejsce stłumiony huk i na głowy uczestników posypały się płatki kwiatów. A wśród nich karteczki z niezwykłym szyfrem… dziennikarskie śledztwo Pauliny napotyka nieoczekiwane przeszkody w redakcji.
A na jachcie też od początku problemy, stały członek załogi po ataku wyrostka robaczkowego zostaje zastąpiony przez nikomu nieznanego studenta.
Wszystko się gmatwa. Czy szyfr z katedry ma coś wspólnego z tajemniczym obrazem Leonarda da Vinci? A może z popularnym filmem lub grą komputerową? Jaki związek z bieżącymi wydarzeniami mają retrospekcje różnych osób z ostatnich dni wojny, z wydarzeń w podszczecińskich lasach. A tajemniczy student na jachcie? Czy to mrukliwy przestępca czy sympatyczny młody człowiek? Kim jest naprawdę?
Tajemnice IIWŚ, służby specjalne Danii, brytyjscy arystokraci, ekologiczne wątki, psychopatyczni terroryści. Nie sposób się oderwać!
Moi drodzy, fascynująca, poplątana historia, wyraziści bohaterowie, niespodziewane zakończenie, ostatnie sto stron autentycznie wbiło mnie w kanapę i wyrwało z rzeczywistości!
Chcę do Szczecina!
Świetna książka, rewelacyjnie napisana!
Ocena: 5+/6 czytaj więcej