
Dom na kurzych łapach
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)
31.53 złpremium: 16.95 zł Lub 16.95 zł | |||
23.56 zł Lub 21.20 zł | |||
27.00 zł | |||
33.90 zł | |||
33.90 zł Lub 30.51 zł | |||
23.54 zł | |||
27.84 zł | |||
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (3) |
Magiczny świat, w którym budząca grozę Baba Jaga spotyka Anię z Zielonego Wzgórza. Oto fantastyczna baśń o przeznaczeniu, sile przyjaźni i wielkiej potędze rodzinnych więzów, która zachwyci nawet najbardziej wybrednego młodego wielbiciela literatury.
Dwunastoletnia Marinka mieszka z babcią w niewielkiej chatce. Co może być w tym niezwykłego? Cóż, nie każdy mieszka z prawdziwą Babą Jagą w domu na kurzych łapach, który co chwilę wędruje w inne miejsce. Może ukrywać się w ciemnym lesie lub przycupnąć pod szczytem wysokiej góry, gdzie nikt go nie znajdzie. Nikt z żywych.
Babcia jest Strażniczką Bramy pomiędzy światami i wskazuje drogę umarłym. Marinka czuje się przez to bardzo samotna. Jak ma znaleźć przyjaciela, mieszkając w domu, który wciąż ucieka od ludzi pełnych życia?
Kiedy poznaje dziewczynkę ze świata umarłych, postanawia pielęgnować tę przyjaźń wbrew wszystkim zasadom. Przez jej decyzję Baba Jaga znika w tajemniczych okolicznościach. Marinka musi wykazać się teraz odwagą i odnaleźć ukochaną babcię po drugiej stronie Bramy. Dom na kurzych łapach ma jednak zupełnie inne plany…
Język umarłych jest dziwny, raz jego sens mi umyka, a po chwili staje się całkiem jasny. Ciekawe, czy tajemnica polega na umiejętności słuchania, jak zawsze podkreślała Babcia, czy może rzeczywistej chęci zrozumienia.
Marinka mieszka wraz ze swoją babcią Jagą i krukiem Jakubem w domu na kurzych łapach. W pewnym sensie prowadzą koczowniczy tryb życia, ponieważ dom, kiedy wyczuje taką potrzebę, wyrusza w podróż. Nie raz i nie dwa Marinka zasypiała otulona zapachem kwitnących kwiatów, a budziła się na pustyni, albo na brzegu morza, albo na spieczonej słońcem pustyni. Brzmi magicznie i ciekawie... ale problem tkwi w tym, że dwunastoletnia Marinka czuje się po prostu samotna. Jak prawie każda dziewczynka w jej wieku pragnie czuć się kochana, lubiana i rozumiana. Chciałaby pochichotać, potańczyć, poczuć się częścią wspólnoty, albo zwyczajnie potrzymać za rękę przyjaciela. I właśnie to kiełkujące poczucie odosobnienia i bunt Marinki przeciwko przeznaczeniu rodzi kłopoty. Kłopoty, które eskalują i doprowadzają do tragedii...
Przepiękna to historia. Okej, umówmy się, że główna bohaterka jest mocno egoistyczna a momentami wręcz głupiutka, ale to właśnie dzięki temu, że sprzeciwia się przeznaczeniu dostajemy fenomenalną opowieść o tym, że upór i dążenie do celu NIE zawsze się opłaca i że warto kilka razy przemyśleć to o czym się marzy. Marinka nie jest sympatyczna, Jest tak mocno skupiona na sobie i na swoich uczuciach, że sama zapętla się w spirali niezrozumienia i smutku. Ale czyż nie takie są właśnie dwunastoletnie dziewczyny? Trochę marzycielki, trochę buntowniczki i trochę wstrętne, rozpuszczone bachorzyska... taka prawda, sama miałam kiedyś "naście" lat.
Tyle o głównej bohaterce – przeczytacie, sami ocenicie. A ręczę za to, że Dom na kurzych łapach warto poznać. Autorka reaktywowała bajkę, w której Baba Jaga odgrywa kluczową rolę, ale opowiedziała ją z kompletnie innej perspektywy i zachowała odmienna konwencję. Baba Jaga jest cudowną, ciepłą babcią otuloną ciepłym swetrem, z chustą na głowie, krzątającą się po kuchni i kochającą swoja wnuczkę nad życie... Baba Jaga zajmuje się przeprowadzaniem dusz umarłych przez Bramę. Codziennie dusze odwiedzają dom na kurzych łapach i korzystając z gościny Baby Jagi i Marinki nabierają sił i udają się w daleką drogę do gwiazd.
Dom na kurzych łapach to jedna z najpiękniejszych baśni jakie ostatnio czytałam. Pokochałam postać Baby Jagi, jej ciepło, wyrozumiałość i odwagę; pokochałam tę historię, która wydała się tak realna, tak zmyślnie wkomponowana jednocześnie w rzeczywistość i w fantazję; polubiłam kruka Jakuba, dom na kurzych łapach i mimo wszytko polubiłam Marinkę, bo potrafiła otworzyć się na prawdę i zaakceptować swój los.
Pani Sophie Anderson ma niesamowity talent: lekkie pióro, bujna wyobraźnia i niesamowity dryg do tworzenia spójnej, ocierającej się o realizm historii, która zachwyci nie tylko dzieci, nie tylko młodzież, ale i dorosłych.
Przepiękna. Wylatkowa. Chciałabym czytać więcej tak pięknych bajek.
Ocena: 5/6 czytaj więcej
Historię Mariki można uznać za baśń, którą czyta się przyjemnie, ale tak jak marzenie nocne, z nastaniem dnia zostaje po nim tylko niejasne wrażenie.
Tak jest ze mną i tym tytułem, który czytałam kilka miesięcy temu. Pamiętam ogólny zarys tej historii, wiem, że czytałam ją z przyjemnością, choć nie z zachwytem. Jednak to książka pisana dla młodzieży i to raczej tej młodszej, w wieku głównej bohaterki, więc najprawdopodobniej nie powinnam być wyznacznikiem, czy jest to ciekawa lektura. Autorka porusza kwestie życiowych wyborów i odgórnie narzuconej roli, więzi rodzinne, samotność młodej bohaterki i mocną potrzebę przyjaźni. To wszystko osadzone jest w realiach baśni, gdzie oprócz wątków lekko przerażających (budowa muru z ludzkich kości) pojawia się walka o odzyskanie straconej osoby. Dla młodego czytelnika będzie to z pewnością przyjemna i wartościowa lektura.
Ocena: 4+/6 czytaj więcej