
Gad. Spowiedź klawisza
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)
30.60 złpremium: 19.74 zł Lub 19.74 zł | |||
24.59 zł Lub 22.13 zł | |||
32.89 zł Lub 29.60 zł | |||
32.90 zł | |||
32.90 zł | |||
24.59 zł | |||
25.20 zł | |||
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (5) |
Wstrząsający reportaż o więziennym życiu z perspektywy strażników. Ludzi, którzy dzień w dzień, przez lata wyjątkowo trudnej służby, pilnują sprawców najokrutniejszych przestępstw.
Paweł Kapusta oddaje głos gadom – tak w gwarze więziennej nazywa się klawiszy. Oddziałowi, dowódcy zmian, wychowawcy, dyrektorzy mówią o brudzie tej roboty, już do końca życia pozostającym w psychice. O szokujących zdarzeniach, z którymi muszą się mierzyć niemal każdego dnia. O codziennym kontakcie z bandytami, z którymi na wolności nikt nie chciałby mieć do czynienia.
Odwiedzając zakłady karne, prześwietlając oddziały, cele i gabinety, Kapusta szuka dziur w niewydolnym systemie. W systemie, w którym zbrodniarze mają często więcej przywilejów niż pilnujący ich klawisze. W którym pojęcie resocjalizacja stanowi dla osadzonego jedynie sposób uzyskania dodatkowej przepustki. Który – według funkcjonariuszy – w dużej mierze bandytów produkuje, a nie nawraca. Który zaczyna się chwiać. Bo kto chce iść do pracy, w której napięcie sięga zenitu, a pensja bruku?
Bohaterowie mówią też wprost: tak, w polskich więzieniach bije się osadzonych. Tak, w polskich więzieniach problemem jest nielegalny kontakt ze skazanymi – przemyt, handel, noszenie grypsów, telefonów komórkowych, alkoholu. Kontakty seksualne strażników z więźniami. Praca operacyjna służb specjalnych, pozwalających bandytom na prowadzenie nielegalnych biznesów zza więziennych murów.
Kto powie, że nowa książka Kapusty jest brudna, będzie miał całkowitą rację. Ktoś doda, że jest wulgarna, momentami wręcz obrzydliwa i szokująca – też się nie pomyli. Najważniejsze, że jest prawdziwa. A prawda w niej zawarta ścina momentami z nóg.
Ja nie. Dlatego sięgnęłam po najnowszy reportaż Pawła Kapusty Gad. Spowiedź klawisza. Po przeczytaniu mogę powiedzieć, że jest to niesamowicie ciekawa, zaskakująca i przede wszystkim wstrząsająca opowieść.
Paweł Kapusta rozmawiał z wieloma osobami, znajdującymi się na różnych szczeblach więziennej hierarchii. Jednak przede wszystkim dał głos tym, którzy byli i są najbliżej skazanych. Jego reportaż składa się z historii ludzi, na których praca odcisnęła piętno, którego nie można wymazać, i które nie blaknie. Ludzi, którzy codziennie musieli spotykać się z bezwzględnymi przestępcami oraz więźniami cierpiącymi na choroby psychiczne.
Reportaż Pawła Kapusty to również reportaż o polskim systemie więziennictwa, który stwarza takie a nie inne (jakie? dowiecie się z książki) warunki pracy. Autor wspomina też o instytucji kata, która już w polskim prawie nie funkcjonuje oraz o karze śmierci – jak się odbywała i jaka była ostatnia droga skazanego.
Mam powiedzenie: jeśli masz wyższe wykształcenie, to musisz mieć jeszcze średnie wyobrażenie i podstawowe wychowanie.
Możecie pomyśleć, że klawisz zawsze stoi po dobrej, jasnej stronie. Jest praworządny i nieskazitelny. Nic bardziej mylnego. Autor nie umywa rąk od opisywania prawdy o gadach, którzy mają nielegalny kontakt ze skazanymi – „przemyt, handel, noszenie grypsów, telefonów komórkowych, alkoholu. O kontaktach seksualnych strażników z więźniami również Paweł Kapusta napisał.”
Sięgając po ten reportaż oczekiwałam prawdy, bez lukru i tandetnego plastiku. Otrzymałam obraz szokujących realiów, które wielokrotnie powodowały piętrzące się w głowie pytania: jak to jest możliwe? Będąc już po lekturze, chylę czoła przed pracą strażników więziennych, których warunki pracy są równie podłe jak otrzymywane przez nich wynagrodzenie.
(…) żeby wytrwać w służbie 28 lat, trzeba mieć jaja ze stali i psychikę z tytanu, a nie uśmiech przyklejony do twarzy.
Mocna i bezkompromisowa lektura, która otwiera oczy i prostuje zakrzywione wyobrażenia o pracy za murami więzienia. Polecam!
Ocena: 5/6 czytaj więcej
2 października 2019 roku swoją premierę miała najnowsza książka Pawła Kapusty, zatytułowana Gad. Spowiedź klawisza. Autor znany z poprzedniej publikacji - "Agonii" - tym razem zabiera nas w podróż w głąb więziennych murów, by z bliska przyjrzeć pracy służby więziennej. Temat nie jest Panu Kapuście obcy. gdyż jego ojciec przez ponad dwadzieścia lat pełnił funkcję - zwanego w języku potocznym - klawisza.
Autor porusza wiele ważnych kwestii. Dopuszcza do głosu osoby nadzorujące sprawców najcięższych przewinień. Dzięki rozmowie z nimi wskazuje na uchybienia w systemie więziennictwa. Ujawnia że często to osadzony ma więcej praw od strażnika, zwraca uwagę na resocjalizację, a w rezultacie jej brak. Mały odsetek więźniów po opuszczeniu murów aresztu przechodzi na właściwą drogę. Dosyć duży wpływ na to ma również problem z brakami kadrowymi. Okazuje się bowiem, że wykwalifikowanych, chętnych do pracy w SW jest coraz mniej. Jest to poniekąd skutek podniesienia wieku emerytalnego. Sami strażnicy, którzy poczuli w sobie powołanie do wykonywania tego zawodu, przyznają jak obciążająca psychicznie jest to praca. Wielu z nich po latach służby, musi sięgać po porady psychologów czy psychiatrów. Do pracy nie zachęcają również zarobki, które jak na wykonywaną funkcję - nie powalają. Dobrze rokujący pracownicy już po latach wypalają się zawodowo. Są tu również zagadnienia związane z mroczniejszą stroną niektórych strażników więziennych - bicie osadzonych, przemyt etc. Nie zdradzę nic więcej, bo nie chcę psuć lektury i jej streszczać. Wiem, że wśród czytelników mojego bloga są osoby, które mają Gada w planach.
Reportaż ten napisany jest prostym, nieskomplikowanym językiem, co w moim mniemaniu wpływa na lepszy odbiór treści i w żadnym wypadku nie ujmuje jego rzetelności. By lepiej rozmieć pewne pojęcia, na pierwszych stornach autor umieścił słowniczek, w którym rozwija ich znaczenie. Gad. Spowiedź klawisza to ciekawa, momentami wstrząsająca literatura non-fiction, wnosząca dla mnie mnóstwo nowych, interesujących wiadomości. Przyznam szczerze, że muszę nadrobić poprzednią książkę Pawła Kapusty, bowiem styl jakim się posługuje, bardzo trafia w moje gusta.
Ocena: 5/6 czytaj więcej
Kapusta dał się już poznać jako wnikliwy obserwator i sprawny reportażysta, publikując Agonię, za którą otrzymał Nagrodę im. Teresy Torańskiej. Ten świetny debiut został bardzo dobrze przyjęty przez czytelników i nic dziwnego, że autor postanowił pójść tą samą drogą i odkryć bolesne prawdy o kolejnej grupie zawodowej. Na tapet wziął strażników więziennych. Rozmawiał z nimi, obserwował i wreszcie zapisał ich wyznania. Otrzymał od nich sporo zaufania, coś jakby klucz do ich własnej, osobistej celi. I po raz kolejny poradził sobie. Nie dał ponieść się emocjom, choć sama książka może wydawać się emocjonująca. Jakby nie było, stoją za nią ludzie, a nie wymyśleni na potrzeby powieści bohaterowie.
Paweł Kapusta zabiera nas w kilka miejsc, do których jest bardzo łatwo trafić, ale które niezwykle trudno jest opuścić. Pokazuje życie za bramami więzień, w których można odnaleźć zarówno chwilowo pogubionych w życiu ludzi, jak i tych, którzy zgubili się na zawsze. Jednak nie oni są najważniejsi. Autor skupia naszą uwagę na strażnikach więziennych, których zadaniem jest pilnować i trzymać przy życiu tych, których najczęściej wielu chciałoby tego życia pozbawić. Bohaterowie reportażu otwierają się przed dziennikarzem i opowiadają nie tylko o tym, jak im ciężko, ale również o popełnianych przez siebie błędach, obnażając przy okazji absurdy polskiego więziennictwa oraz blade pojęcie rządu o rzeczywistości i realiach tej pracy.
O niesprawiedliwości pisze się dużo – książek, felietonów, komentarzy. Paweł Kapusta nie mówi „to niesprawiedliwe”. Nie ocenia i nie szkaluje. Opisuje to, co słyszy i obserwuje, a wnioski zostawia czytelnikom. Jego rozmówcy nie są nieskazitelni. Przymykanie oczu na jedne sprawy i wykazywanie się wrażliwością w innych to tak naprawdę lawirowanie między paragrafami, które stworzone zostały, by tę pracę ułatwić, a często zwyczajnie szkodzą.
Kiedy już przeczytałam ostatnią stronę Gada…, poczułam dreszcz. Tak niewiele trzeba, żeby znaleźć się po tamtej stronie. Zatrważający jest fakt, że to kolejny aspekt, w którym nasze państwo nie wydala, kolejna dziura, którą próbuje się łatać bzdurnymi ustawami, pogłębiającymi panującą w więzieniach patologię. Myślałam o tym braku szacunku, z którym muszą mierzyć się ludzie strzegący najgroźniejszych bandytów. I o tym, że tak trudno im zachować szacunek do samych siebie. To trudny temat. Wieloaspektowy. Jeden z wielu nieprzemyślanych systemów.
Ocena: 5/6 czytaj więcej