
Skąd się biorą Holendrzy
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)
Literatura / Literatura faktu i reportaże
Literatura / Podróże
40.03 zł |
Nieoczywisty przewodnik po kraju tulipanów.
Oto Holandia. Kraj, który wszystko zawdzięcza sam sobie. Począwszy od ukształtowania terenu – o każdy metr suchego gruntu toczy się tu walka z wszechobecną wodą – a skończywszy na wysokim wzroście mieszkańców, związanym z ich wielką miłością do nabiału.
To właśnie ten kraj stał się dla Brytyjczyka Bena Coatesa nową, przybraną ojczyzną. Chcąc poznać ją lepiej, wyrusza w podróż w dwóch wymiarach, zarówno geograficznym, jak i historycznym. Odwiedza tętniące życiem doki, monumentalne tamy i malownicze miasteczka, odkrywając źródła holenderskich zwyczajów i tradycji. Dowiaduje się, dlaczego domy publiczne w Amsterdamie są zamykane, kto naprawdę zamordował Annę Frank i jak to się dzieje, że Holendrzy są bogatsi od niemal wszystkich pozostałych nacji, chociaż pracują dużo mniej. Z tego wszystkiego buduje jedyny w swoim rodzaju „podręcznik kulturowy”, niezbędny, abyśmy zrozumieli, skąd się wzięli Holendrzy.
Skąd się biorą Holendrzy to barwny, żywy i niepozbawiony angielskiego humoru opis przygody, jakiej doświadczył Brytyjczyk, który znalazł się w Holandii niemal przypadkiem. Aż chciałoby się przeczytać podobną książkę o Polsce i Polakach.
Marcin Wilk
www.wyliczanka.eu
W swojej książce Skąd się biorą Holendrzy autor z tą samą uwagą przygląda się najważniejszym wydarzeniom z historii kraju i mało znanym słabostkom jego mieszkańców. Ben Coates, wnikliwy obserwator, stworzył prawdziwą perełkę.
„Scotsman”, Books of the Year
Fascynująca. Książka Skąd się biorą Holendrzy, poprzedzona gruntownymi studiami i dobrze przemyślana, zabiera nas w wędrówkę, której marszruta nie ogranicza się do ulic czerwonych latarni i Anny Frank, lecz wiedzie do samego serca tego kraju. Ben Coates przechodzi płynnie od obserwacji ze swego życia codziennego do głębszych rozważań nad historią i folklorem.
Bookbag
Książka równie pociągająca jak jej temat i pełna fascynujących szczegółów. Coates, malując pełen ciepła i sympatii portret Holendrów, jest całkowicie przekonujący.
Bronwen Maddox, „Prospect”
Szczerze polecam tę książkę. Skąd się biorą Holendrzy dostarcza odpowiedzi na wszystkie pytania na temat Holandii, których nie miałem śmiałości zadać. Z prawdziwą przyjemnością zarywałem noce, żeby oddawać się lekturze, często przerywanej śmiechem, i radować się podróżą po najciekawszych zakątkach mojej przybranej ojczyzny.
„DutchNews”
Ben Coates – z pochodzenia Brytyjczyk, ale z wyboru Holender. Niegdyś autor mów politycznych, doradca i lobbysta. Obecnie pracownik międzynarodowej organizacji charytatywnej, mieszka wraz z żoną w Rotterdamie. Autor artykułów dla takich czasopism jak "Guardian", "The Huffington Post" i "Financial Times".
No właśnie – Holandia. Kraj słynący z najpiękniejszych odmian tulipanów, ogromnych wiatraków, niezwykle aromatycznych serów i ludzi, którzy przez miasto poruszają się tylko i wyłącznie rowerami. Jeżeli pojedziesz do jednego z większych miast Holandii, np. do Amsterdamu, Rotterdamu czy Maastricht, z dużym prawdopodobieństwem na ulicy spotkasz jednego z naszych rodaków.
Holandia przyciąga
Według Holenderskiego Instytutu Badań Społecznych SCP na terenie Holandii przebywa obecnie około ćwierć miliona Polaków. W styczniu 2017 zarejestrowanych było aż 160 tysięcy osób, a jeśli dodać do tego około 90 tysięcy osób niezarejestrowanych, wyjdzie nam wynik około 250 tysięcy osób. Co ciekawe, od 2007 roku liczba Polaków w Holandii zwiększa się o około 10 tysięcy osób rocznie. Jak więc z łatwością można zauważyć, Niderlandy są jednym z najczęściej wybieranym przez Polaków krajem, w którym postanawiają zacząć wszystko od nowa i ułożyć sobie życie w inny sposób. Co więcej, Polacy twierdzą, że jakość życia w Holandii bardziej ich zadowala i że są szczęśliwsi.
Jednak co takiego ma w sobie Holandia, że aż tak do siebie przyciąga? Skąd się biorą Holendrzy? I co sprawia, że chociaż pracują o wiele mniej niż przeciętny Europejczyk, są szczęśliwsi i zamożniejsi?
Anglik w kraju tulipanów
Anglik Ben Coates nigdy nie planował życia w Holandii – wręcz przeciwnie, widział siebie w kraju zgoła od Holandii innym, gdzieś pośród palm, drinków popijanych na plaży i życia toczącego się w rytmie ciągłej zabawy. Los jednak chciał tak, że pewnego razu utknął na lotnisku, a nie mając co z sobą zrobić, zadzwonił do pewnego Holenderki, którą kilka lat wcześniej poznał przypadkowo. Miał u niej tylko przenocować. Został już na zawsze.
Skąd się biorą Holendrzy?
Postanowiwszy zamieszkać w Holandii na stałe, Coates oddając swojej nowej ojczyźnie hołd i szacunek postanowił bliżej zgłębić jej tajemnice – tak w wymiarze geograficznym, kulturowym, jak i historycznym. Udał się więc w liczne podróże – przez miasta i w czasie – które później zaowocowały książką „Skąd się biorą Holendrzy?”. Zajrzał Holendrom do talerzy, wściubił nos w ich towarzyskie sekrety, jak i skrycie analizował ich sposoby zachowań i cechy, które wyróżniałyby ich na tle innych narodów. W ten sposób dowiadujemy się, że można rozmawiać i śmiać się w głos z ustami pełnymi gorącej zupy i że chociaż Holandia jest krajem pięknym, ich dieta pozostawia wiele do życzenia, a między innymi dlatego, że jedzą tak dużo sera, stali się najwyższym narodem na świecie.
Holandia na widelcu
Ben Coates przemierza miasta i miasteczka. Opisuje czasy królewskie od powstania Holandii, późniejsze, charakteryzujące się nieustanną walką człowieka z morzem o każdy kawałek suchego lądu, aż po współczesność, która objawia się w formie zabaw, legalizacji narkotyków i dopuszczalnej eutanazji.
Skąd się biorą Holendrzy to ciekawie napisana, szczegółowa biografia kraju, który nie przestaje zadziwiać. Ben Coates z wnikliwością przygląda się Holendrom i ich ojczyźnie, starając się dotrzeć do tego, dlaczego są, jacy są i co czyni ich kraj tak wyjątkowym. Momentami jednak miałam wrażenie, że niektóre kwestie (szczególnie te historyczne) są zbyt rozwlekłe, co też może wzbudzić w czytelnikowi znużenie. Ale tylko momentami.
Książkę czyta się rewelacyjnie i jak też inne pozycje z Serii Mundus, jest lekturą obowiązkową przed podróżą do kraju tulipanów.
Ocena: 4/6 czytaj więcej