ebook Glatz
3.59 / 5.00 (liczba ocen: 536) Ilość stron (szacowana): 408

Glatz
ebook: epub (ipad), mobi (kindle)

E-book - najniższa cena: 17.90
Audiobook - najniższa cena: 25.90
wciąż za drogo?
26.03 złpremium: 16.79 zł Lub 16.79 zł
-28% 17.90 zł
27.74 zł Lub 24.97 zł
32.00 zł
36.99 zł
22.93 zł
23.86 zł
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (7)
Wesprzyj UpolujEbooka.pl - postaw kawę
Inne proponowane

Mistrzowsko skonstruowany kryminał retro, który trzyma w napięciu do ostatniej strony. Jego szczególnym bohaterem jest Glatz – dolnośląskie miasteczko, w którym wciąż pobrzmiewają echa minionej wojny. W cieniu kłodzkiej twierdzy skrywa się wciąż wiele ponurych tajemnic…

Kłodzko, wiosna 1920 roku. Profesor miejscowego liceum znajduje na moście okaleczone zwłoki. Kilka dni wcześniej na ruchliwej ulicy zostaje zastrzelony wysoki rangą oficer. Czy morderstwa coś łączy? Czy mieszkańcy Glatzu mogą się spodziewać kolejnych ofiar? I dlaczego do rozwiązania obu spraw sprowadzono z Berlina kapitana Wilhelma Kleina, wojskowego śledczego, którego przeszłość wydaje się równie zagadkowa jak popełnione zbrodnie?
Klein, przy wsparciu niepokornego wachmistrza Koschelli i asystenta policyjnego Jürgena Rotha, rozpoczyna dochodzenie. Wie, że na drodze staną mu zarówno miejscowi notable, jak i własne słabości. Nie przypuszcza natomiast, że sam otrzyma zaproszenie do niebezpiecznej gry…

O e-booku Glatz blogerzy napisali: 

Tomasz Duszyński zainteresował mnie nie tylko fabułą, lecz wiernym odtworzeniem klimatu tamtych lat. Dzięki tej książce, nie tylko brałem udział w rozwikłaniu kryminalnej zagadki, lecz mogłem poczuć ducha owych czasów. A sama kryminalna zagadka, to mistrzowsko poprowadzona fabuła. - Tomasz kosik - Czyt-NIK

Glatz od Tomasz Duszyński możesz już bez przeszkód czytać w formie e-booka (pdf, epub, mobi) na swoim czytniku (np. kindle, pocketbook, onyx, kobo, inkbook) lub słuchać w formie audiobooka (mp3).
Nie jest to mój pierwszy kryminał retro, nie jest to też pierwsza przeczytana przeze mnie powieść Tomasza Duszyńskiego, więc nie sięgnęłam po otwierający serię Glatz tom całkowicie w ciemno. Czy było warto?

Akcja powieści rozgrywa się w tysiąc dziewięćset dwudziestym roku na terenie Kłodzka, które po I wojnie światowej znalazło się na terytorium Niemiec. Profesor lokalnego liceum, Gustaw Taube, pewnego dnia natknął się na zwłoki. Kilka dni wcześniej w mieście został zastrzelony wysokiej rangi oficer, major Friedrich Peschke. Do Kłodzka zostaje wezwany z Berlina bardzo tajemniczy kapitan Wilhelm Klein, który ma poprowadzić śledztwo wraz z lokalnymi policjantami. Zanim jednak ekipa dochodzeniowa na dobre się rozkręciła, pojawiły się kolejne zwłoki. Klein szybko dostrzegł w zabójstwach kolejne elementy układanki, jednak w trakcie śledztwa pytań pojawia się coraz więcej, a czas umyka.

Muszę przyznać, że choć nie przeszkadza mi duża ilość postaci w powieściach, to tutaj trochę się pogubiłam. Możliwe, że sprawiły to niemieckie nazwiska. Najwięcej chyba było policjantów, przy czym każdy miał inną rangę, zupełnie odmienną od współczesnego nazewnictwa, więc pomieszali mi się w końcu. Pomocne było to, że kilku z nich otrzymało od autora jakieś szczególne akcenty typu rodzina, która wystąpiła w kilku scenach. Wtedy trochę wyróżniali się na tle reszty bohaterów.

Kapitan Wilhelm Klein został tutaj wykreowany na superbohatera typu "zabili go i uciekł". Chociaż był uzależniony od narkotyków, które to uzależnienie powodowało u niego nieoczekiwane chwile słabości, a także borykał się ze skutkami powojennych ran, prowadził śledztwo jak brzytwa. Nawet kiedy dostał niezły wycisk, bez problemu się pozbierał i kontynuował działania śledcze. Nie da się również ukryć, że część odpowiedzi na zagadki w śledztwie pojawiało się w głowie kapitana jakby znikąd. Trochę to było naciągane. Zaraz przyszedł mi do głowy serialowy Bednarski ;-) Trochę przekombinowany wydaje mi się również pomysł na intrygę kryminalną, ale mimo to z ciekawością poznawałam jej kolejne elementy odkryte przez policjantów.

Tło społeczne powieści jest rewelacyjne. Czytając, miałam wrażenie, że przeniosłam się w czasie do lat dwudziestych dwudziestego wieku i wraz z policjantami usiłuję złapać zabójców. I bardzo żałowałam, że kompletnie nie znam Kłodzka, bo opisy miejsc, budynków i ulic, którymi przemieszczali się bohaterowie, były tak szczegółowe, że mogłabym sobie je wyobrazić, jak podczas patrzenia na mapę.

Myślę, że pomimo kilku minusów, o których wspomniałam, warto było poznać tę historię. Z ciekawością sięgnę po drugi tom cyklu, a później się zobaczy.

Ocena: 5/6 czytaj więcej
©Bibliotecznie
Tomasz Duszyński książką Glatz zapewnił sobie wysoką pozycję na mojej liście najlepszych pisarzy kryminałów retro. Napisać, że autor stworzył intrygującą historię, to tak jakby nic nie napisać. Dlatego zapewniam Was, że pisarz stworzył ekstremalnie wciągającą historię.

A Wydawnictwo SQN z elegancją i estetyką zadbało o wizualną część tej książki. Myślę, że wielu tak jak ja, nie potrafi oderwać wzroku od jej okładki, która jest niczym fotografia z rodzinnego albumu. Klimat Kłodzka 1920 roku w pełni oddaje szata graficzna książki pt. Glatz.

Tomasz Duszyński zainteresował mnie nie tylko fabułą, lecz wiernym odtworzeniem klimatu tamtych lat. Dzięki tej książce, nie tylko brałem udział w rozwikłaniu kryminalnej zagadki, lecz mogłem poczuć ducha owych czasów. A sama kryminalna zagadka, to mistrzowsko poprowadzona fabuła.

Wszystko rozpoczyna się wiosną 1920 roku, gdy profesor miejscowego liceum wracając z przyjęcia urodzinowego znajduje na moście okaleczone zwłoki. Czy morderstwo to łączy się z wydarzeniami sprzed kilku dni, gdy na ulicy Kłodzka zastrzelono wysokiego rangą oficera? Jaki jest ich wspólny punkt zaczepienia?

Na te pytanie odpowiedzi będzie szukał kapitan Wilhelm Klein. Dlaczego do tej sprawy przydzielono wojskowego śledczego z Berlina? Kapitanowi towarzyszyć będzie asystent policyjny Jurgen Roth oraz wachmistrz Koschella. Sprawa ta dla Wilhelma może okazać się trampoliną do kariery. Kapitan nie tylko będzie musiał rozwikłać tę zagadkę, lecz również przełamać opór miejscowej policji.

Tomasz Duszyński doskonale oddał klimat międzywojennej polski. A co najważniejsze napisał kryminał retro z górnej półki. Myślę, że każdy miłośnik gatunku po przeczytaniu tej książki zgodzi się z moją opinią. I jak na debiut w tym gatunku, autor pokazał swój talent pisania. Tomasz Duszyński wykazał się nie tylko kryminalną pomysłowością, lecz również pokazał serce do historii. A te czuć na każdej stronie książki Glatz.

Ocena: 6/6 czytaj więcej
©Czyt-NIK
Komentarze dotyczące książki:
  • Awatar

    PRAWIE JAK, A MOŻE NAWET LEPIEJ …
    Jeżeli macie sentyment do pierwszych powieści Marka Krajewskiego, a do ostatnich już niekoniecznie, to ta wiadomość na pewno was ucieszy. Wydaje się, że pojawił się godny zastępca pana Marka. Jest to wiadomość jednocześnie i dobra, i gorsza. Dobra, bo możemy znów zanurzyć się w soczystym językiem snutą opowieść, znowu urzekają klimaty niemieckiego Dolnego Śląska (akcja toczy się niedługo po zakończeniu I wojny światowej), możemy spacerować ulicami Kłodzka, jakbyśmy sami tam wtedy byli i połykać akcję haustami, nie mogąc się doczekać, co będzie dalej.

    Ta gorsza wiadomość wynika, niestety, z konstatacji, że to wszystko, chociaż świetne i dorównujące poziomem pierwszych opowieści o Mocku - już było, że analogii z twórczością Marka Krajewskiego nie da się uniknąć. I tu pojawia się, na szczęście, refleksja trzecia. Nie ma co czepiać się autora, który po prostu publikuje w czasach, kiedy trudno odkrywać nowe lądy. Wydawcy przyzwyczajają nas przecież, żeby nie wymagać zbyt wiele. Krajewski teraz pisze na akord, więc przestałam czytać jego książki. Może przynajmniej kolejne powieści Duszyńskiego będą dopracowane tak, jak „Glatz”.

    Dlatego nie chwalę pierwszej części serii o Kłodzku z takim entuzjazmem, jak, mówiąc szczerze, powinnam. Pamiętam moje zachwyty nad debiutem Krzysztofa Bochusa i równie dobrze rozczarowanie po przeczytaniu drugiej książki z serii. Ale spokojnie, mam zamiar zabrać się za kolejne tomy, i wtedy przyjdzie czas na zachwyty (albo i nie).

    Intryga „Glatz” jest bardzo dobrze skonstruowana. Dramaturgia nie siada, nie ma zagrywek w stylu „zabili go i uciekł”, żadnych podpowiedzi pan Bóg nie zsyła z nieba. Wszystko gra.

    W Kłodzku dochodzi do serii morderstw, które muszą być jakoś ze sobą powiązane. Autor umiejętnie zwodzi czytelnika, podobnie jak przestępcy kierują śledczych na fałszywe tory. Wszystkie wątki dopięte są na ostatni guzik, wszystkie potrzebne i wszystkie się łączą w zakończeniu. Domniemane motywy zbrodni są dosyć klasyczne (pojawiają się i Żydzi, i masoni i początkujący naziści, a nawet pederaści), więc znów można by się czepiać, ale cóż, to tematy po prostu bardzo symptomatyczne dla opisywanych czasów (z wyjątkiem pederastów), więc chwała autorowi, że przynajmniej przyłożył się do dokumentacji niezwykle solidnie. Duszyński dzieli się jednak swą rozległą wiedzą z czytelnikiem w tak subtelny sposób, że nie mamy wrażenia, że przynudza albo, że zapomniał, że pisze powieść gatunkową. To przede wszystkim rasowy kryminał – bez dwóch zdań.

    Bardzo ciekawe są też wszystkie występujące w książce postaci: nie tylko główny detektyw – kapitan wywiadu Wilhelm Klein, ale również jego współpracownicy i inne postaci drugoplanowe. Kapitan Klein ma również swoją własną tajemnicę i stopniowe dochodzenie do prawdy (niecałej, bo coś jednak trzeba zostawić na kolejne tomy) jest dodatkowym atutem tej powieści.

    Z wielką ciekawością będę obserwować, jak Tomasz Duszyński sobie radzi z polskim rynkiem wydawniczym.

Warto zerknąć