ebook Cienie Nowego Orleanu
2.89 / 5.00 (liczba ocen: 121)

Cienie Nowego Orleanu
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)

najlepsza cena! w tym tygodniu
E-book - najniższa cena: 26.69
wciąż za drogo?
29.75 złpremium: 19.19 zł Lub 19.19 zł
26.69 zł Lub 24.02 zł
31.99 zł
31.99 zł
31.99 zł Lub 28.79 zł
27.19 zł
27.59 zł
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (2)
Wesprzyj UpolujEbooka.pl - postaw kawę
Inne proponowane

Sadystyczni handlarze żywym towarem, psychopatyczny przywódca sekty przywołującej demony kontra nowoorleański policyjny wyga John Raymond Legrasse. Okultystyczny kryminał z elementami mitologii wudu i zarazem horror w duchu twórczości Lovecrafta.

John Raymond Legrasse, doświadczony nowoorleański policjant, podczas policyjnego nalotu na przemytników trafia do dziupli handlarzy żywym towarem. Znajduje tam makabrycznie okaleczone zwłoki młodej kobiety. Tropy prowadzą do niewyjaśnionej sprawy z przeszłości, rytualnego mordu dokonanego przez tajemniczą sektę. Zamordowanej dziewczynie wyryto na skórze tajemnicze znaki oraz zdarto płat skóry z pleców. Odsunięty od sprawy Legrasse prowadzi własne śledztwo. Podążając śladem handlarzy żywym towarem, dociera do zakładu fotograficznego, w którym znajduje nagrania brutalnych gwałtów i tortur czarnoskórych kobiet. Kolejny ślad prowadzi do Kaznodziei, przywódcy sekty przywołującej demony…

Cienie Nowego Orleanu od Maciej Lewandowski możesz już bez przeszkód czytać w formie e-booka (pdf, epub, mobi) na swoim czytniku (np. kindle, pocketbook, onyx, kobo, inkbook) lub słuchać w formie audiobooka (mp3).
Cienie Nowego Orleanu Macieja Lewandowskiego to mroczna powieść łącząca elementy kryminału i grozy, osadzona w tytułowym mieście w barwnych latach dwudziestych XX wieku, gdy całe Stany Zjednoczone objęte były prohibicją.

Głównym bohaterem jest John Raymond Legrasse, weteran wojenny, a obecnie komisarz policyjny w stopniu porucznika, który jest skory do bitki i ma pewne kłopoty z kontrolowaniem swojego gniewu, na szczęście pomaga mu w tym terapeutyczna laleczka. W roku 1907 pomógł zlikwidować groźną sektę, nic więc dziwnego, że odkrycie w trakcie jednego z rutynowych nalotów zmasakrowanego rytualnie kobiecego ciała budzi jego niepokój. Postanawia sprawdzić, czy podejrzenia są słuszne i ktoś kontynuuje okultystyczny proceder, który ukrócił prawie dwadzieścia lat temu. A dzięki narratorowi wszechwiedzącemu mamy też okazję oglądać niektóre działania jego zdeterminowanych, potwornych przeciwników.

Najlepiej w całej książce prezentuje się sam Nowy Orlean i jego niezwykły klimat – nie tylko ze względu na zakaz sprzedawania alkoholu, ale przede wszystkim unikalny koloryt poszczególnych dzielnic i ludzi zamieszkujących miasto. Natomiast samo śledztwo wypada dość blado ze względu na monotonię rozwiązań stosowanych przez komisarza – aby uzyskać nowe informacje, za każdym razem idzie porozmawiać z kimś znajomym. I mimo że dzięki temu autor przenosi nas w kolejne barwne miejsca, to takie powtarzanie schematu może być nużące. Postaci, zarówno te z półświatka jak i z nieco wyższych sfer, raczej się bronią, bo są dość dobrze scharakteryzowane, a w ramach ciekawostki zdradzę, że jest wśród nich nawet jeden Polak – sierżant Stuglik.

Autor ma z pewnością bardzo szeroką wiedzę historyczną i kulturoznawczą, wplata więc sporo informacji z tych dziedzin, dzięki czemu tytułowe miasto ożywa na kartach recenzowanej przeze mnie powieści. Nie zawsze jest to jednak zrealizowane w formie przystępnej dla czytelnika – pierwszy rozdział tak obfituje w przypisy, że może nawet zniechęcić do dalszego czytania. I mimo zauważalnej erudycji pisarza muszę powiedzieć, że przetwarza on jedynie znane wątki, szczególnie te rodem z Lovecrafta czy Dana Browna, i nie oferuje nam w Cieniach Nowego Orleanu niczego nowego. Taka umiejętność żonglowania elementami okultystycznymi, religijnymi i nadprzyrodzonymi z pewnością sprawdziłaby się w serialu typu Supernatural, bazującym na popkulturowych przeróbkach tych pierwiastków, jednak w poważnej powieści w mojej ocenie nie zdaje egzaminu. Uważam, że nie pasuje do niej klimatycznie także easter egg, czyli nawiązanie do kancelarii prawniczej z Daredevila. Ponadto pomimo mrocznej atmosfery i ciągle wiszącego nad komisarzem Legrasse zagrożenia, historia nie wzbudziła we mnie specjalnych emocji, ani też w ogóle mnie nie zaskoczyła. Z pewnością nie jestem czytelnikiem docelowym tej książki, bo nie wzruszają mnie cytaty z Lovecrafta i preferuję logiczne światy przedstawione, a ten prezentuje się niczym rozbity kubek. Nastawiałam się też na dobrze skonstruowany kryminał z elementami nadprzyrodzonymi i po prostu go tu nie znalazłam. Całość ratuje nieco pomysł na finał, ale to za mało, bym uznała całość za udaną.

Podsumowując, Cienie Nowego Orleanu, oprócz interesująco odmalowanego, jednocześnie mrocznego i kolorowego miasta, nie oferują czytelnikowi nic nowego, wpisując się idealnie we współczesną popkulturę i operując utartymi motywami. Mogą przypaść do gustu miłośnikom Lovecrafta i Dana Browna, ale nie tym, którzy cenią sobie zaskoczenie i sprawnie poprowadzone wątki kryminalne. Zdecydujecie zatem sami, czy brzmi to jak propozycja dla Was.

Ocena: 3/6 czytaj więcej
©Głodna Wyobraźnia
Komentarze dotyczące książki:
Warto zerknąć